By uniemożliwić osadzonemu przedterminowe zwolnienie czy przerwę w karze, wystarczy tuż przed rozpoznaniem jego wniosku przenieść go do innej jednostki. Można to powtarzać w nieskończoność

– Jeśli dany skazany odbywający karę w zakładzie karnym zbyt intensywnie zabiega o zachowanie swoich praw, może go spotkać niemiła niespodzianka w postaci przeniesienia do innej jednostki penitencjarnej, przykładowo na dzień–dwa przed terminem posiedzenia sądowego w sprawie warunkowego zwolnienia czy przerwy w karze. Pozornie nic wielkiego, ale w praktyce jest to działanie o kolosalnych skutkach dla skazanego, ponieważ w efekcie takiego przeniesienia sąd, w którym miało się odbyć posiedzenie, przestaje być sądem właściwym. W rezultacie perspektywa rozpoznania wniosku oddala się o kolejne kilka miesięcy – mówi jeden z pełnomocników reprezentujących więźnia starającego się o warunkowe przedterminowe zwolnienie.
Nie chce podawać danych, by nie zaszkodzić klientowi, który czekał trzy miesiące na rozpoznanie sprawy przez sąd penitencjarny w Warszawie, ale w dniu posiedzenia okazało się, że poczeka przynajmniej drugie tyle, bo sprawa została przeniesiona do Wrocławia, właśnie na skutek przeniesienia skazanego do innego zakładu karnego.

Kłopotliwa właściwość

Wszystko przez art. 3 par. 2 kodeksu karnego wykonawczego. Przepis ten stanowi, że jeśli ustawa nie stanowi inaczej, to sądem właściwym jest ten sąd penitencjarny, w którego okręgu przebywa skazany. Gdy przeniesiony zostaje osadzony, sąd nie może merytorycznie rozpoznać wniosku o warunkowe przedterminowe zwolnienie, lecz musi przekazać sprawę do sądu właściwego dla nowego miejsca osadzenia.
Co więcej, do takich sytuacji dochodzi, pomimo że decyzję władz zakładu karnego lub aresztu śledczego o przeniesieniu skazanego musi zatwierdzić sąd. I robi to ten sam wydział, w którym np. za kilka dni ma się odbyć posiedzenie w sprawie warunkowego zwolnienia tego osadzonego. Niestety nawet w takiej sytuacji nic z tym nie można zrobić, bo postanowienie o przekazaniu sprawy według właściwości jest niezaskarżalne.
To sprawia, że teoretycznie można uniemożliwić skazanemu przedterminowe warunkowe zwolnienie, w ogóle nie dając sądowi nawet szansy wypowiedzenia się w tej sprawie. Wystarczy, że co kilka miesięcy będzie się osadzonego przenosić do innych jednostek na chwilę przed planowanym terminem rozpoznania sprawy. Jeśli sąd się nie zorientuje i nie zablokuje przenosin, to za każdym razem będzie musiał przekazywać sprawę do kolejnego sądu.
– Każdy przepis można wykorzystać instrumentalnie, ale ten wyjątkowo się do tego nadaje – mówi dr Piotr Kładoczny z Uniwersytetu Warszawskiego. Jak dodaje, sam nie słyszał o takim łańcuszkowym przenoszeniu więźnia z miejsca na miejsce, ale przyznaje, że teoretycznie nie jest to wykluczone.
– Tak naprawdę nigdy też nie wiadomo, jakie są prawdziwe powody przeniesienia i czy wynika to np. z polityki rozmieszczeniowej realizowanej przez zarząd więziennictwa, czy też z zupełnie innych względów – wskazuje mec. Radosław Baszuk.
Jednak, jak podkreśla Piotr Kubaszewski z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, niezależnie od tego, jakie są powody przeniesienia w konkretnym przypadku, to trzeba wiedzieć, że osadzeni są przenoszeni pomiędzy jednostkami permanentnie.
– Kiedyś art. 100 k.k.w. stanowił, że skazany odbywa karę we właściwym zakładzie karnym, położonym, w miarę możliwości, najbliżej jego miejsca zamieszkania. Ale od 2012 r. obowiązuje inne brzmienie tego przepisu, w którym już tego wymogu nie ma – zauważa ekspert. Jego zdaniem największym problemem przyjętej właściwości miejscowej są konsekwencje dla rozpoznawania wniosków o przerwę w wykonaniu kary.
– Zazwyczaj powodem, dla którego osadzony stara się o przerwę, jest jego stan zdrowia i konieczność podjęcia leczenia w warunkach szpitalnych poza zakładem karnym. W takim przypadku odwleczenie rozpoznania jego sprawy o kolejne miesiące jest szczególnie groźne – mówi Kubaszewski.

Przepis do zmiany

Z kolei dr Paweł Kobes z Zakładu Prawa i Polityki Penitencjarnej Uniwersytetu Warszawskiego zauważa, że przesunięcie rozpoznania sprawy o warunkowe przedterminowe zwolnienie może nie tylko oznaczać, że skazany dłużej będzie przebywał za kratami, lecz także że zmniejszą się jego szanse na pozytywną decyzję w przyszłości.
– Przesunięcie rozpoznania sprawy o kolejne miesiące rodzi zawód i frustrację. Niekiedy może to prowadzić do tego, że więzień, który wcześniej się starał, przestaje być aktywny. Nie uczestniczy już w zajęciach kulturalno-oświatowych, przestaje dostawać wnioski nagrodowe, staje się apatyczny albo przeciwnie, agresywny. A wówczas prognoza kryminologiczno-społeczna oraz penitencjarna staje się niepewna, a następna możliwa jest dopiero za kolejne sześć miesięcy – mówi dr Kobes. I przyznaje, że jest to poważny problem.
– Dlatego po prostu trzeba zmienić ten przepis w taki sposób, aby sądem właściwym był sąd, do którego skazany złożył wniosek – uważa prawnik.
Dobrą okazją do tego jest procedowany akurat przez Sejm projekt nowelizacji k.k.w., ale akurat tego zagadnienia nie dotyka. Ministerstwo Sprawiedliwości zapewnia jednak, że dostrzega problem związany z przyjętą przed wielu laty konstrukcją właściwości sądów penitencjarnych. „Dotyczy to zarówno skazanych osadzonych, jak i przebywających na wolności. Obecnie prowadzone są prace analityczne nad zmianą obowiązującego modelu” – odpowiada MS. ©℗
72892 tylu osadzonych przebywa w zakładach karnych i aresztach śledczych (według stanu na 30 czerwca 2022 r.)
94 tyle jest jednostek penitencjarnych, z czego 58 stanowią zakłady karne, a 36 areszty śledcze