Osoby, które w latach 2007–2010 r. ukończyły zdecentralizowany model szkolenia i zdały egzamin sędziowski na poprzednich zasadach, utracą prawo do ubiegania się o urząd sędziego.

Taki będzie skutek wejścia w życie nowego prawa o ustroju sądów powszechnych (dalej: u.s.p.), nad którym trwają obecnie prace w rządzie (o projekcie pisaliśmy już kilkukrotnie na łamach DGP). Na problem ten zwróciło uwagę Stowarzyszenie Referendarzy Sądowych „LEX IUSTA”.
- Naszym zdaniem pozbawienie takich osób uprawnienia będzie niezgodne z konstytucyjną zasadą ochrony praw nabytych - mówi Iwona Chełminiak-Szymkiewicz, starszy referendarz sądowy, prezes zarządu stowarzyszenia.
Po raz kolejny
To nie pierwszy raz, kiedy to rządzący próbują zamknąć dostęp do zawodu sędziego absolwentom tzw. starej aplikacji. Podobna sytuacja miała miejsce w 2017 r., kiedy to dokonywano zmian w ustawie o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Interwencję w celu ochrony praw wskazanej grupy podjął ówczesny rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Jak zauważał w korespondencji skierowanej do autora projektu, a więc ministra sprawiedliwości, osoby, które rozpoczynały aplikację sądową na starych zasadach, były przekonane, że po jej zakończeniu oraz zdaniu egzaminu sędziowskiego zostaną asesorami, a później, o ile ich praca na tym stanowisku zostanie oceniona pozytywnie, sędziami. Tak się jednak nie stało, gdyż w międzyczasie Trybunał Konstytucyjny uznał przepisy o asesorach za niedające się pogodzić z ustawą zasadniczą (sygn. akt SK 7/06). Na skutek tego orzeczenia zmieniono model kształcenia przyszłych sędziów i teraz co do zasady dostęp do tego zawodu prowadzi poprzez aplikację prowadzoną przez Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury. To spowodowało, że ci, którzy ukończyli stary typ szkolenia, musieli podjąć pracę na stanowiskach asystentów sędziów lub referendarzy sądowych, aby móc - po przepracowaniu odpowiednio długiego czasu - startować w konkursach na wolne stanowiska sędziowskie. Tak więc zdaniem Adama Bodnara zmiany, jakie zaproponowało w 2017 r. MS, doprowadziłyby do nierównego traktowania tych grup zawodowych w dostępie do stanowiska asesora w stosunku do absolwentów KSSiP.
Ponadto, jak podkreślał ówczesny RPO, pozbawienie osób, które ukończyły stary typ szkolenia, prawa do ubiegania się o stanowisko sędziowskie będzie sprzeczne z ochroną praw nabytych. Perspektywa uzyskania nominacji sędziowskiej stanowiła istotną, a w niektórych sytuacjach jedyną motywację do podjęcia pracy asystenta sędziego lub referendarza. „Pozbawienie ich tej możliwości wydaje się nie do pogodzenia z zasadą zaufania do demokratycznego państwa prawnego i stanowionego przezeń prawa” - czytamy w piśmie do MS.
Ostatecznie wprowadzono rozwiązanie przejściowe, które pozwoliło tzw. starym aplikantom ubiegać się o urząd sędziego przez siedem lat od wejścia w życie ustawy nowelizującej m.in. ustawę o KSSiP (Dz.U. z 2017 r. poz. 1139), tj. do 1 czerwca 2024 r.
Problem wraca
Teraz jednak problem wraca. Przy okazji prac nad nowym u.s.p. uchyla się bowiem wyżej wspomnianą regulację.
- Naszym zdaniem to nieracjonalne. Argumenty za wprowadzeniem rozwiązania pozwalającego ubiegać się o urząd sędziego osobom, które ukończyły stary model szkolenia, a które sformułował m.in. ówczesny RPO Adam Bodnar, nadal pozostają aktualne - podkreśla prezes Stowarzyszenia Referendarzy „LEX IUSTA”.
Stowarzyszenie przesłało już MS swoje uwagi do projektowanych rozwiązań. Wskazuje w nich m.in. na paradoksy, do jakich dojdzie po zamknięciu dostępu do zawodu sędziego tzw. starym aplikantom, których spora część wykonuje dziś właśnie zawód referendarza sądowego. Takie osoby mają być pozbawione prawa do ubiegania się o urząd sędziego, natomiast prawo takie będzie nadal przysługiwało m.in. notariuszom, którzy w marginalnym zakresie mają styczność z procedurą cywilną, a jeśli już, to w zakresie postępowania wieczystoksięgowego. „Paradoks tej sytuacji polega na tym, że nawet w ramach postępowania wieczystoksięgowego czynności notarialne podlegają merytorycznemu badaniu przez referendarzy sądowych, dokonujących wpisów” - zauważono w uwagach przekazanych MS.
ikona lupy />
Praca referendarzy w liczbach / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
Pojawia się w nich również argument, że zmiana może zniechęcić do wykonywania zawodu referendarza i skłaniać do podjęcia prac w innych zawodach prawniczych, których przedstawiciele nadal będą mogli startować w konkursach na urząd sędziego. Stowarzyszenie zauważa ponadto, że zmiany doprowadzą do absurdalnej sytuacji: referendarze, chcąc wykonywać zawód sędziego, będą musieli po raz kolejny podejść do egzaminu sędziowskiego oraz odbyć asesurę, podczas gdy spora część z nich legitymuje się zdanym prawniczym egzaminem zawodowym - adwokackim, radcowskim czy notarialnym. „Takie warunki sugerują, że ustawodawca nadal uważa za konieczne poddanie ponownej/dodatkowej weryfikacji umiejętności referendarzy sądowych, nie czyniąc tego wobec przedstawicieli innych zawodów prawniczych” - czytamy w piśmie skierowanym do MS.
Zdaniem stowarzyszenia będzie to stanowić „wypaczenie ścieżki zawodowej adekwatnej do kwalifikacji zawodowych referendarzy sądowych”, a także „czynnik istotnie demotywujący do rozwoju zawodowego”, a przede wszystkim doprowadzi do obniżenia atrakcyjności zawodu referendarza sądowego, co nie leży w interesie wymiaru sprawiedliwości.
Stowarzyszenie LEX IUSTA zauważa również, że z uwagi na niewielką liczbę ogłaszanych wolnych stanowisk sędziowskich uprawnienie do ubiegania się o urząd sędziego dla tzw. starych aplikantów nie tylko nie powinno być zniesione, lecz także okres jego obowiązywania powinien zostać wydłużony o co najmniej pięć lat, tj. do 1 czerwca 2029 r.
DGP zapytał MS, jakie jest uzasadnienie proponowanego rozwiązania. Na odpowiedź nadal czekamy.
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach