Jeżeli ojciec dziecka jest osobą bardzo dobrze zarabiającą i mającą perspektywy na jeszcze wyższą pensję w swoim zawodzie, to usprawiedliwione jest podwyższenie alimentów, które ma przeznaczać na utrzymanie małoletniego. Z drugiej strony nie można jednak zapominać, że obowiązek alimentacyjny ciąży na obojgu rodzicach. Orzekł tak warszawski sąd rejonowy (dla m.st. Warszawy). Niedawno opublikowano uzasadnienie wyroku.

Syn pozwanego ma 16 lat, uczy się w technikum lotniczym. Po rozwodzie rodziców w 2013 r. sąd ustalił na jego rzecz alimenty w wysokości 1500 zł, które po kilku latach – w związku ze wzrostem potrzeb – zostały podwyższone do 2 tys. zł.
Jak wskazała w pozwie matka chłopca, ostatnio koszty utrzymania ponownie wzrosły i obecnie wynoszą ok. 3250 zł miesięcznie. Składają się na nie zwłaszcza: wyżywienie, korepetycje, prywatne lekcje języka angielskiego, koszty wizyt lekarskich oraz leków (małoletni od kilku lat pozostaje pod opieką lekarza psychiatry i przyjmuje leki przeciwdepresyjne). Matka chłopca jest dietetykiem, ale nie pracowała w zawodzie. Ostatnio została zatrudniona jako asystentka badań klinicznych, gdzie zarabiała ok. 3,5 tys. zł. Obecnie przebywa jednak na zwolnieniu, otrzymuje zasiłek rehabilitacyjny. Ojciec małoletniego jest z zawodu programistą, zarabia średnio 6–8 tys. zł miesięcznie, ma też spore oszczędności. Od czasu rozwodu nie założył nowej rodziny.
W pozwie matka małoletniego wnosiła o podwyższenie alimentów do kwoty 2700 zł miesięcznie. Sąd przychylił się jednak jedynie do części tego żądania. Choć uznał, że świadczenia rzeczywiście powinny zostać podwyższone, to jednak usprawiedliwione potrzeby nie wynoszą więcej niż 2300 zł.
Sąd w uzasadnieniu przypomniał, że na podstawie przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego można żądać zmiany wysokości alimentów w momencie, gdy zmieniają się sytuacja i okoliczności. Dzieje się tak np. wówczas, gdy dziecko rozpoczyna kolejny etap edukacji, w związku z czym rosną również jego usprawiedliwione potrzeby. Małoletni powinien mieć również zapewnione takie warunki materialne, w jakich rodzice sami żyją. Jak zauważył sąd, na wzrost wydatków niewątpliwie wpływa ostatnio także inflacja. A ponieważ pozwany jest z zawodu programistą, jego możliwości zarobkowe są nawet wyższe niż obecnie.
– Wiadomo sądowi z doświadczenia życiowego i zawodowego nabytego przy prowadzeniu wielu innych spraw, że zarobki programistów w W. sięgają kwot netto 12–20 tys. zł miesięcznie, zwłaszcza w bankach, towarzystwach ubezpieczeniowych itp. – czytamy w uzasadnieniu.
Z tego względu sąd uznał, że kwota 2300 zł nie obciąży nadmiernie ojca chłopca. Z drugiej strony przypomniał jednak, że nie może on ponosić kosztów utrzymania samodzielnie.
– Nie oznacza to jednak, że ma ponosić wszystkie koszty utrzymania syna, ponieważ matkę małoletniego również obciąża obowiązek alimentacyjny wobec dziecka. Nastolatek powinien już sam się obsługiwać, jeść, prać, sprzątać po sobie, matka nie musi więc tego za niego robić. Nie musi więc wkładać takiego wysiłku i czasu w opiekę jak nad małym dzieckiem, ma zaś więcej czasu, aby spożytkować go na zarabianie pieniędzy potrzebnych na jej utrzymanie i na utrzymanie syna – skwitował sąd w uzasadnieniu.
Wyrok jest nieprawomocny.
Wyrok Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy w Warszawie z 24 lutego 2022 r., sygn. akt VI RC 173/21