Nawet do pięciu lat więzienia będzie grozić sprawcy za uchylanie się od orzeczonego przez sąd obowiązku naprawienia szkody, zadośćuczynienia lub zapłaty nawiązki na rzecz pokrzywdzonego.
Choć polityka karna obecnych reformatorów koncentruje się na represji i odstraszaniu, to w projekcie dużej nowelizacji kodeksu karnego - procedowanej właśnie w Sejmie - można znaleźć też przepisy, które w pierwszej kolejności ukierunkowane są na interesy pokrzywdzonego. Obowiązujące dziś art. 244, 244a i 244b k.k. przewidują kary pozbawienia wolności za niestosowanie się do całej masy orzeczonych środków karnych (patrz: grafika). Za złamanie zakazu prowadzenia pojazdów, wstępu na imprezę masową czy wykonywania jakiegoś zawodu można trafić za kraty. Mimo że dobrem chronionym jest abstrakcyjny interes wymiaru sprawiedliwości.
W przypadku natomiast środków karnych o charakterze kompensacyjnym, których niewykonanie godzi w dobra konkretnego pokrzywdzonego, kodeks karny nie przewiduje tego typu sankcji. Czyli jeśli sąd nałoży na sprawcę obowiązek o charakterze naprawczym, np. konieczność wypłaty nawiązki czy zadośćuczynienia, a ten go nie wykona, pokrzywdzony chcący dochodzić swoich należności musi się udać do komornika. Jeśli temu nie uda się wyegzekwować zasądzonych kwot, poszkodowany zostaje de facto pokrzywdzony po raz drugi, co nosi znamiona wtórnej wiktymizacji.
Pozostało
86%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama