Polska po raz kolejny naruszyła europejską konwencję praw człowieka – uznał trybunał w Strasburgu. Tym razem rozpatrywał skargę byłego członka Krajowej Rady Sądownictwa.

Sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka złożył Jan Grzęda, sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, który w 2016 r. został wybrany do Krajowej Rady Sądownictwa. Jego kadencja na tym stanowisku powinna więc była upłynąć w 2020 r. (konstytucja przewiduje, że trwa ona cztery lata). W międzyczasie jednak, bo w grudniu 2018 r., Sejm uchwalił nowelizację ustawy o KRS (Dz.U. z 2018 r. poz. 3), której głównym skutkiem była zmiana sposobu wybierania do rady 15 sędziów. Jak tłumaczył wówczas projektodawca, wprowadzenie w życie regulacji, zgodnie z którą to Sejm wskazuje sędziowską część KRS, nie byłoby możliwe bez wygaszenia ówczesnych kadencji członków tego organu. I tak też się stało, choć wielu konstytucjonalistów wskazywało, że rozwiązanie to budzi poważne wątpliwości co do jego zgodności z ustawą zasadniczą.
Teraz pośrednio potwierdził je także obradujący wczoraj w składzie Wielskiej Izby ETPC, stwierdzając naruszenie przez Polskę zapisanego w art. 6 europejskiej konwencji prawa do sądu oraz zasądzając na rzecz sędziego Grzędy 30 tys. euro.
- Niestety jest to kolejna sytuacja, kiedy to trybunały europejskie muszą bronić polskiej konstytucji. To niezwykle przykre, że właśnie tam jesteśmy zmuszeni szukać ochrony przed niezgodnymi z ogólnymi normami działaniami władzy publicznej - komentuje Sławomir Pałka, sędzia Sądu Rejonowego w Oławie, któremu również skrócono w 2018 r. kadencję w KRS. Jak dodaje, wczorajszy wyrok dołącza do szeregu orzeczeń, które wytykają polskiemu ustawodawcy działania łamiące ogólne standardy.
- To kolejny „sukces” reform tego rządu - kwituje z przekąsem oławski sędzia.
Przerwanie kadencji
Sędzia Grzęda wskazywał w swojej skardze do ETPC, że jego mandat członka KRS został arbitralnie przerwany, a on sam nie miał możliwości dochodzenia swoich praw przed polskim sądem. Zarzucił więc Polsce naruszenie zawartych w konwencji prawa do sądu oraz prawa do skutecznego środka odwoławczego.
Skargę sędziego NSA poparł m.in. rzecznik praw obywatelskich, który podnosił również, że sędziowie będący członkami KRS powinni mieć zapewnioną prawną ochronę pełnej kadencji, co miało zagwarantować zdolność tego organu do wypełniania jego konstytucyjnych zadań, a więc do ochrony niezawisłości sędziów i niezależności sądów. Zdaniem RPO przerwanie kadencji KRS w 2018 r. naruszało zarówno polską konstytucję, jak i konwencję.
ikona lupy />
Skład Krajowej Rady Sądownictwa / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
Rząd z kolei wskazywał na konieczność wygaszenia mandatów poprzednich członków rad wskutek orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, który w 2017 r. stwierdził m.in., że ustawa zasadnicza nie dopuszcza, aby kadencja członków KRS miała charakter indywidualny (sygn. akt K 5/17), a tak właśnie było w przeszłości.
W składzie TK, który wydał to orzeczenie, zasiadało jednak dwóch tzw. sędziów dublerów (Mariusz Muszyński i Lech Morawski). A ETPC przesądził już w swoim wyroku z maja 2021 r., że osoby powołane do TK w 2015 r. na miejsca już obsadzone zostały wybrane z oczywistym naruszeniem prawa (skarga nr 4907/18).
Niejako w odpowiedzi na ten wyrok polski TK uznał, że art. 6 konwencji, w zakresie, w jakim pozwala ETPC badać legalność wyboru sędziów TK, jest niezgodny z naszą konstytucją (sygn. akt K 6/21).
Ugruntowanie linii
Strasburski trybunał najwyraźniej jednak nie przejął się tym rozstrzygnięciem polskiego TK, gdyż w swoim wczorajszym wyroku potwierdził dotychczasową linię orzeczniczą co do tzw. sędziów dublerów. Stwierdził bowiem, że choć jego majowy wyrok dotyczył uczestnictwa w składzie trybunału Mariusza Muszyńskiego, to jednak te same rozważania muszą dotyczyć także Lecha Morawskiego. On bowiem także został wybrany do TK w tej samej, dotkniętej poważnymi nieprawidłowościami procedurze (warto zaznaczyć, że zmarłego w 2017 r. Lecha Morawskiego zastąpił inny sędzia, także uznawany za dublera).
Ponadto strasburski trybunał zauważył, że wyrok TK, na który powoływał się rząd, i tak nie mógłby zakończyć czteroletniej kadencji członków KRS będących sędziami. A to dlatego, że ta jest gwarantowana przez polską konstytucję. Wytknął również naszemu trybunałowi, że uzasadniając swoje rozstrzygnięcie z 2017 r., nie wskazał żadnych istotnych z punktu widzenia ustawy zasadniczej powodów, które uzasadniałyby zakończenie kadencji członków KRS.
Odnosząc się zaś do samych zarzutów zawartych w skardze, ETPC stwierdził, że Polska naruszyła art. 6 konwencji. Zaznaczył przy tym, że jego zdaniem usuniętym członkom KRS powinny przysługiwać gwarancje proceduralne podobne do tych, jakie są dostępne w przypadku odwoływania lub usuwania sędziów. Strasburski trybunał podkreślił ponadto potrzebę zagwarantowania odrębności KRS od władzy ustawodawczej i wykonawczej, zwłaszcza w zakresie jej roli w procedurze powoływania sędziów. Przypomniał, że jest to organ, który ma chronić sądownictwo przed politycznym wpływem. Na tym jednak nie poprzestał. ETPC uwzględnił bowiem także ogólny kontekst różnych reform podjętych przez obecny rząd, które jego zdaniem doprowadziły do „osłabienia niezawisłości sędziowskiej i przestrzegania norm w zakresie praworządności”.
ETPC vs TK
W tym miejscu należy przypomnieć, że w swoim niedawnym wyroku polski TK uznał za niezgodny z polską ustawą zasadniczą art. 6 EKPC w zakresie, w jakim „upoważnia ETPC lub sądy krajowe do dokonywania oceny zgodności z konstytucją i konwencją ustaw dotyczących ustroju sądownictwa, właściwości sądów oraz ustawy określającej ustrój, tryb pracy i sposób wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa” (sygn. akt K 7/21). Pretekstem do wydania tego wyroku były wcześniejsze orzeczenia ETPC, w tym m.in. to, w którym stwierdził, że Polska naruszyła konwencję, nie zapewniając sędziom odwołanym z funkcji wiceprezesa sądu rozpoznania ich sprawy przez niezawisły sąd (sprawa Broda i Bojar przeciwko Polsce).
- Nie wyobrażam sobie, żeby któryś z tych wyroków ETPC nie został wykonany, a zasądzone nimi kwoty nie zostały wyegzekwowane od Skarbu Państwa. Dopóki bowiem Polska nie wypowiedziała konwencji, dopóty orzeczenia strasburskiego trybunału muszą być wykonywane - kwituje sędzia Pałka.

orzecznictwo

Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 15 marca 2022 r., skarga nr 43572/18 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia