Izba Dyscyplinarna SN utrzymała uchwałę zapadłą w I instancji, która nie zezwoliła na uchylenie immunitetu Prokuratorowi Krajowemu Bogdanowi Święczkowskiemu - przekazał PAP rzecznik tej Izby Piotr Falkowski. Prywatny akt oskarżenia przeciwko Święczkowskiemu złożył mec. Roman Giertych.

Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski został we wtorek wybrany przez Sejm na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Jego kandydatura na to stanowisko została zgłoszona przez posłów PiS.

W czwartek Izba Dyscyplinarna SN powróciła do sprawy immunitetowej prok. Święczkowskiego z wniosku mec. Giertycha. Adwokat złożył prywatny akt oskarżenia przeciwko Świeczkowskiemu w związku z wywiadem w "Rzeczpospolitej", w którym prokurator mówił o śledztwie ws. wyprowadzania pieniędzy ze spółki Polnord. W I instancji Izba Dyscyplinarna nie uchyliła immunitetu Święczkowskiemu. Giertych złożył na tę decyzję zażalenie, które rozstrzygnięto w czwartek.

"Uchwała I instancji, która nie zezwoliła na pociągnięcie do odpowiedzialności, została utrzymana. Zażalenie zostało nieuwzględnione" - powiedział Falkowski. Jak wynika z wokandy sprawę rozpoznało trzech sędziów Izby Dyscyplinarnej: Jarosław Sobutka, Piotr Niedzielak i Paweł Zubert.

Prywatny akt oskarżenia, w którym Giertych zarzucił Prokuratorowi Krajowemu przekroczenie granic obowiązujących urzędnika państwowego, wpłynął w styczniu 2021 r. do Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście. Chodziło o wywiad udzielony "Rzeczpospolitej", w którym prok. Święczkowski mówił o śledztwie dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia ok. 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Według Giertycha, Prokurator Krajowy działał z zamiarem bezpośrednim zniesławienia jego osoby.

"Przejmując kierownictwo nad prokuraturą, postawiłem sobie za jeden z głównych celów bezwzględną walkę z przestępczością gospodarczą. Ten cel z żelazną konsekwencją – i z sukcesami, wspólnie z prokuratorami – realizuję. I to jest zła wiadomość dla Romana G. i innych podejrzanych. Jeśli ktoś się z kimś czy czymś starł, to właśnie oni z prawem" - mówił wywiadzie Święczkowski.

W maju ub.r. Izba Dyscyplinarna nie zgodziła się na uchylenie immunitetu prok. Święczkowskiemu. W ocenie tej Izby nie doszło w tej sprawie do zniesławienia. "Wnioskodawca nie wykazał, że Prokurator Krajowy wypowiadał się z zamiarem pomówienia adwokata" - mówił wtedy Falkowski.

Giertych był jedną z 12 osób zatrzymanych w połowie października 2020 r. w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia ok. 92 mln zł ze spółki Polnord. Przedstawiono im zarzuty. Prokuratura podała wówczas, że wobec Giertycha zastosowano środki zapobiegawcze w tym m.in. 5 mln zł poręczenia majątkowego. Obrońcy adwokata złożyli zażalenie na tę decyzję. W konsekwencji, w grudniu ub.r. poznański sąd rejonowy uchylił wykonywanie środków zapobiegawczych. Sąd ten uznał m.in., że zarzuty wobec adwokata ogłoszono nieskutecznie.

Poznańskie sądy obu instancji nie przychyliły się też do wniosku prokuratury o tymczasowe aresztowanie podejrzanych. Sądy te uznały, że zebrany materiał dowodowy nie uprawdopodabnia w dużym stopniu, iż podejrzani dopuścili się zarzucanych im czynów.

Śledczy zamierzają postawić Giertychowi dodatkowe zarzuty prania brudnych pieniędzy i wyrządzenia spółce Polnord 4,5 mln zł szkody. Pomimo ponad 100 wezwań adwokat nie stawił się w prokuraturze. W konsekwencji śledczy wystąpili do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mecenasa. Giertych odpiera twierdzenia śledczych w tej sprawie. Argumentuje, że wezwania kierowane przez prokuraturę są bezprawne, a on sam "nie popełnił nigdy żadnego przestępstwa".

autorzy: Mateusz Mikowski, Marcin Jabłoński

mm/ mja/ godl/