Projekt prezydenta nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym niczego nie rozwiązuje; nie zaspokaja żądań Unii Europejskiej - ocenił w czwartek wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Jego zdaniem zmiany te mogą wprowadzić chaos.

Prezydent Andrzej Duda poinformował w czwartek, że składa do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Jak mówił, propozycja przewiduje, że Izba Dyscyplinarna SN zostanie zlikwidowana, a sędziowie, którzy w niej orzekają mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN ma zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej, która będzie się składała z 11 sędziów wybieranych spośród wszystkich sędziów SN na pięcioletnią kadencję. Ostatecznego wyboru członków Izby Odpowiedzialności Zawodowej miałby dokonywać prezydent.

"Wydaje się, że na pierwszy rzut oka te propozycje niczego nie rozwiązują. Kompromis zaproponowany przez pana prezydenta jest pójściem w tym samym kierunku, w którym podążały wcześniej zgłoszone przez prezydenta projekty obecnie obowiązujące" - powiedział Warchoł w czwartek na konferencji prasowej. Podkreślił jednak, że MS nie otrzymało całości ustawy, więc odnosi się tylko do tego, co przedstawił prezydent podczas swojej konferencji prasowej.

Podczas konferencji prasowej w Ministerstwie Sprawiedliwości podkreślono, że opinia wyrażona przez Warchoła nie jest oficjalnym stanowiskiem MS, które zostanie opublikowane dopiero, gdy MS otrzyma prezydencki projekt.

Warchoł wyraził zrozumienie dla działań prezydenta. "Projekt ten jest odpowiedzią na ataki i szantaż ze strony Komisji Europejskiej i TSUE wobec naszego kraju. Te ataki są spowodowane nie ustawami ministerialnymi, ale ustawami prezydenckimi. Pragnę przypomnieć, że to inicjatywa pana prezydenta sprawiła, że obecnie obowiązują rozwiązania, które kwestionuje tak Komisja Europejska, jak i TSUE" - powiedział. "Dlatego wyrażam zrozumienie dla inicjatywy prezydenta. Pan prezydent miał pełne prawo, by tego typu przepisy zgłosić" - dodał, zaznaczając również, że proponowane przez prezydenta przepisy nie zostały zakomunikowane MS.

"Byłoby jednak rzeczą bardzo niedobrą, gdyby polityka pana prezydenta była rozumiana jako polityka białej flagi. Zgodnie z art. 126 ust. II Konstytucji RP rolą głowy państwa jest stanie na straży konstytucji i suwerenności" - zaznaczył.

Jego zdaniem projekt prezydenta "nie zaspokaja żądań UE". "Dlatego, że nie dotyczy on Krajowej Rady Sądownictwa. A to status sędziów KRS jest dziś kwestionowany przez UE, przez TSUE i Komisję Europejską" - wskazał wiceminister.

Jak dodał, propozycje nie zaspokoją UE również dlatego, że nie dotyczą pozostałych izb Sądu Najwyższego. "Tych dwóch kwestii nie dotyczy projekt prezydenta: ani statusu sędziów KRS, ani statusu sędziów pozostałych izb SN. Dlatego w moim odczuciu niczego on nie rozwiązuje i nie zaspokoi on bezprawnych oczekiwań, żądań i szantażu UE" - powiedział wiceminister.

Według Warchoła projekt prezydencki "może przyczynić się do wprowadzenia stanu chaosu, anarchii i spowolnienia rozpatrywania spraw sądowych zwykłych ludzi". Wiceminister argumentował przy tym, że może przyczynić się do tego proponowany mechanizm weryfikacji sędziów i orzeczeń wydanych przez sędziów Izby Dyscyplinarnej. Wiceszef MS zwrócił uwagę, że sędziowie, z udziałem KRS są nominowani przez prezydenta - "a zatem pan prezydent tym projektem kwestionuje swoje prerogatywy".

"Po drugie, projekt wprowadzi niepewność w tym sensie, że sędziowie zamiast zajmować się rozpoznawaniem spraw zwykłych ludzi, do czego są przeznaczeni, będą zajmować się samymi sobą i weryfikowaniem swojego własnego statusu. Dlatego też te propozycje, w moim odczuciu, niczego nie rozwiązują" - dodał Warchoł. Jego zdaniem, do niepewności, "chaosu i anarchii" może przyczynić się również rozwiązanie polegające na weryfikacji orzeczeń wydanych przez sędziów Izby Dyscyplinarnej. "To rozwiązanie w żaden sposób nie przyspieszy spraw, lecz może je spowolnić. Zamiast zajmować się nowymi sprawami, sędziowie będą zmuszeni do wracania do spraw starych i otwierania ich na nowo" - mówił Warchoł.

Jak dodał, "obywatele nie będą mieli poczucia pewności prawa - tutaj widzę istotne zagrożenie z perspektywy tych propozycji".

"Trzecia z dzisiejszych propozycji prezydenta to obowiązkowe pozbawienie funkcji sędziów zasiadających w Izbie Dyscyplinarnej. W ich miejsce przyszliby sędziowie z pozostałych izb SN, w tym tzw. +starzy sędziowie+. Mogłoby to spowodować sytuację, w której ci +starzy sędziowie+, wybrani przez korporacyjną KRS kwestionowaliby status sędziów powołanych przez demokratyczną KRS, z czym mamy zresztą powszechnie do czynienia. To również przyczynia się do chaosu i anarchii w sądach" - ocenił również Warchoł.

W kwietniu 2018 r. weszła w życie nowa ustawa o SN, na mocy której m.in. powstała Izba Dyscyplinarna SN. W kwietniu 2019 r. KE wszczęła procedurę naruszenia prawa UE w związku z wprowadzeniem przepisów ustanawiających Izbę Dyscyplinarną oraz jej funkcjonowaniem w kwestii postępowań dyscyplinarnych sędziów sądów powszechnych, następnie zwróciła się do Trybunału Sprawiedliwości UE. TSUE orzekł w lipcu 2021 r., że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem Unii.

14 lutego 2020 r. weszła w życie nowelizacja m.in. Prawa o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Sądzie Najwyższym, które m.in. rozszerzyły odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów i wprowadziły zmiany w procedurze wyboru I prezesa Sądu Najwyższego. KE uznając, że przepisy naruszają prawo Unii, wniosła w kwietniu 2021 r. do TSUE skargę o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. Komisja wystąpiła też z wnioskiem o zarządzenie wobec Polski środków tymczasowych.

TSUE 14 lipca 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Na początku września Komisja Europejska zdecydowała o zwróceniu się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie tej decyzji TSUE. Pod koniec października TSUE poinformował, że Polska została zobowiązana do zapłaty na rzecz KE kary pieniężnej w wysokości 1 mln euro dziennie.

W lecie ubiegłego roku likwidację Izby Dyscyplinarnej zapowiadał wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak uzasadniał, izba ta nie sprawdziła się. Także premier Mateusz Morawiecki mówił, że Izba Dyscyplinarna zostanie zlikwidowana. Ministerstwo Sprawiedliwości informowało, że projekt reformujący SN jest przygotowywany.

W ostatnim czasie Izba Dyscyplinarna SN nie orzekała w większości spraw dotyczących sędziów, rozstrzygając jednak pewne takie sprawy. Działo się tak m.in. w związku z zarządzeniami I prezes SN Małgorzaty Manowskiej z sierpnia i listopada ub.r., zgodnie z którymi nowe sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów miały trafiać do sekretariatu I prezesa SN. Zarządzenia te obowiązywały do 31 stycznia 2022 roku.