Już dwa wnioski prokuratora generalnego są w Trybunale Konstytucyjnym. W obu pyta o art. 6 Europejskiej konwencji praw człowieka. – To wydumany problem – mówią krytycy tych działań

Zdaniem Mirosława Wróblewskiego z Biura RPO wnioski to pozorna kontrola konstytucyjności konwencji. – W istocie to próba wyeliminowania skutków prawnych konkretnych wyroków ETPC – ocenia. I tak w przypadku wniosku K 6/21 chodziło o sprawę spółki Xero Flor. Producent trawy w Polsce sądził się o odszkodowanie. TK z udziałem wiceprezesa Mariusza Muszyńskiego umorzył postępowanie. Firma odwołała się do Strasburga, podkreślając, że ten sędzia jest wśród osób powołanych na zajęte miejsca. W skrócie: ETPC uznał, że Polska złamała prawo do sądu gwarantowane w art. 6 EKPC, bo w TK orzekała osoba nieuprawniona. W drugim wniosku (K 7/21) chodzi m.in. o wyrok w sprawie Dolińska-Ficek i Ozimek przeciwko Polsce. Skarżący ubiegali się o stanowiska sędziowskie, ale nie otrzymali rekomendacji KRS. Twierdzili, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, która rozpatrywała ich odwołanie, nie jest niezależna, bo są tu sędziowie rekomendowani przez nową KRS. ETPC orzekł, że doszło też do naruszenia art. 6, bo izba nie była bezstronnym sądem w rozumieniu konwencji.
– Wnioski, jakkolwiek dotyczą art. 6 EKPC, to jednak odnoszą się do różnych zakresów normowania tego przepisu. Pierwsza sprawa (K 6/21) dotyczy nieuprawnionej ingerencji ETPC w status sędziów TK na kanwie sprawy Xero Flor przeciwko Polsce. Z kolei druga (K 7/21) dotyczy funkcji administracyjnych sędziów w sądach powszechnych oraz statusu sędziów powołanych w procedurze z udziałem zreformowanej KRS – słyszmy w Prokuraturze Krajowej.
Wróblewski ocenia, że w działaniu PG chodzi o to, by niemożliwe stało się stosowanie konkretnych wyroków ETPC lub by ich stosowanie kończyło się postępowaniami dyscyplinarnymi wobec sędziów, którzy nie uznają wyroku TK. – Znamienne, że nie czekając na wyrok TK w sprawie pierwszego wniosku, Zbigniew Ziobro złożył już kolejny – podkreśla. Przekonuje, że TK może kontrolować wyłącznie normy prawne, jeśli wynikają one ze stałej i powtarzalnej praktyki sądowej. Tymczasem w obu sprawach skarżona jest konwencja z powodu jej wykładni w pojedynczych orzeczeniach. Wnioski PG domagają się zatem kontroli orzeczeń trybunału strasburskiego, czego nie przewiduje konstytucja. Kontrola norm prawnych rzekomo wykreowanych przez ETPC też nie ma oparcia w konstytucji – pozwala bowiem na kontrolowanie przez TK aktów wydawanych przez organy państwa polskiego, a ETPC nim nie jest.
Jakie ta sytuacja może nieść skutki prawne? – Gdyby TK uznał słuszność wniosku Ziobry, formalnie polski rząd miałby trzy wyjścia: podjąć starania o zmiany w konstytucji, doprowadzić do zmiany konwencji lub ją wypowiedzieć. Wszystkie z kategorii science fiction – ucina Maciej Nowicki, prezes zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Dlatego, dodaje, widzi tu inny cel: próbę „usprawiedliwienia” utrzymywania w Polsce stanu naruszenia konwencji poprzez sytuację, w której w TK dalej będą orzekać tzw. dublerzy.
Doktor Marcin Szwed z UW przekonuje, że w najnowszym wniosku PG idzie dalej. Pyta o dokonywanie na podstawie art. 6 ust. 1 EKPC przez sądy krajowe lub międzynarodowe oceny zgodności z konstytucją i EKPC ustaw dotyczących ustroju sądownictwa, właściwości sądów oraz ustawy dotyczącej KRS. – Ideą postępowania przed trybunałem w Strasburgu jest to, że bada on zgodność działań organów danego kraju z konwencją. Może też badać np., czy sędziowie zostali powołani zgodnie z prawem albo czy ich niezawisłość jest dostatecznie chroniona. Podważanie tych kompetencji ETPC godziłoby w istotę konwencji – mówi.
Sędzia Bartłomiej Przymusiński z Iustitii wtóruje: we wniosku K 7/21 chodzi wyłącznie o to, by na gruncie krajowym można było odsunąć od orzekania tych sędziów, którzy chcieliby badać zasadności powołań sędziów przez nową KRS. – Dla obywateli oznacza to chaos, bo można spodziewać się niejednolitego standardu orzeczniczego. A w przyszłości ryzyka, że gdy zmieni się sytuacja polityczna, to sprawy będą umarzane, wznawiane, a prawomocne wyroki wracały na wokandę – mówi.
Z tymi zarzutami nie zgadza się Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości. – Oba wnioski zmierzają do rozstrzygnięcia, czy ETPC ma prawo do oceny ustrojowych rozwiązań dotyczących sądownictwa, czy wiąże Polskę zgodnie z konstytucją. Niestety, europejski trybunał pozwolił sobie w tym zakresie na różną ocenę standardów dotyczących Polski i innych krajów – stron konwencji – mówi. I dodaje, że ETPC wszedł w kompetencje TK. – Oba wnioski zmierzają do uporządkowania relacji i mocy wiążącej wyroków wobec Polski – podkreśla. ©℗