Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku w sprawie Carter p. Rosji z 21 września 2021 r. stwierdził naruszenie prawa do życia oraz braku skutecznego śledztwa w głośnej sprawie otrucia polonem 210 Aleksandra Litwinienki.
Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku w sprawie Carter p. Rosji z 21 września 2021 r. stwierdził naruszenie prawa do życia oraz braku skutecznego śledztwa w głośnej sprawie otrucia polonem 210 Aleksandra Litwinienki.
Pracował on dla rosyjskich służb specjalnych, zanim uciekł do Wielkiej Brytanii, gdzie wraz z rodziną uzyskał azyl. Zaangażował się w ujawnienie korupcji rosyjskich służb wywiadowczych i powiązań z przestępczością zorganizowaną. Miał on również doradzać krajom europejskim w sprawie operacji KGB na ich terytorium. W 2006 r. został otruty w Londynie. Przeprowadzone w Wielkiej Brytanii dochodzenie wykazało, że zabójstwa dokonali Ługowoj i Kowtun, którzy „z dużym prawdopodobieństwem działali na zlecenie FSB w ramach operacji, na którą zgodę prawdopodobnie wydał Nikołaj Patruszew i prezydent Rosji Władimir Putin”.
Skargę do ETPC wniosła żona Litwinienki. Powołując się na art. 2 (prawo do życia) i 3 (zakaz nieludzkiego lub poniżającego traktowania), skarżąca zarzuciła, że jej mąż został zamordowany w szczególnie bolesny sposób przez Ługowoja, Kowtuna i inne osoby działające jako agenci rosyjskich służb bezpieczeństwa oraz że władze rosyjskie nie przeprowadziły skutecznego śledztwa w sprawie tego zabójstwa.
W pierwszej kolejności trybunał orzekł, że Rosja nie dostarczyła bez uzasadnienia żądanych materiałów (dokumentów z akt śledztwa, w tym oświadczeń Ługowoja oraz kopii wniosków o pomoc prawną skierowanych do władz Wielkiej Brytanii) niezbędnych dla trybunału, co stanowiło naruszenie art. 38 konwencji.
Aby zdecydować, czy Rosja miała kontrolę nad swoimi agentami działającymi poza jej terytorium, trybunał rozważył dwa powiązane ze sobą pytania: czy zabójstwo Litwinienki było równoznaczne z wykonywaniem fizycznej władzy i kontroli nad jego życiem oraz czy zostało dokonane przez jednostki działające jako funkcjonariusze państwowi. Trybunał stwierdził silne domniemanie, że trując Litwinienkę, zabójcy działali jako agenci państwa rosyjskiego. Międzynarodowi sędziowie uznali, że gdyby zabójstwo było samodzielną akcją kilku skonfliktowanych z ofiarą osób (a nie działaniem na polecenie najwyższych władz), Moskwa byłaby w stanie to udowodnić. Jednakże, jak stwierdził trybunał, ograniczyła się ona do słownego zaprzeczania brytyjskim ustaleniom, nie dostarczając dokumentów na poparcie głoszonych przez siebie tez. Tym samym w sprawie doszło do naruszenia art. 2 konwencji w aspekcie materialnym.
Strasburscy sędziowie zauważyli, że rząd rosyjski nie przedstawił żadnego innego przekonującego wyjaśnienia wydarzeń ani nie przeciwstawił się ustaleniom brytyjskiego śledztwa. Dodatkowo Rosja konsekwentnie unikała pomocy w śledztwie, a nawet je utrudniała. Ponadto rząd nie wykazał, że prokuratura rosyjska przeprowadziła skuteczne śledztwo, które mogło doprowadzić do ustalenia faktów i ukarania osób odpowiedzialnych za zabójstwo. W związku z tym w sprawie doszło do naruszenia art. 2 konwencji w aspekcie proceduralnym.
ETPC zasądził od władz rosyjskich 122,5 tys. euro odszkodowania na rzecz Mariny Litwinienko, ale jednocześnie odrzucił jej wniosek o ukaranie Rosji dodatkową grzywną.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama