Europejski Trybunał Praw Człowieka oceni, czy obywatele mają prawo wiedzieć, z kim spotykała się prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska. Dostępu do jej kalendarza żądała bezskutecznie przed polskimi sądami Sieć Obywatelska Watchdog Polska.

Sprawa jest pokłosiem informacji prasowych o spotkaniach prezes TK z Jarosławem Kaczyńskim. Sieć Obywatelska postanowiła sprawdzić, jak często do nich dochodziło, dlatego złożyła wniosek o udostępnienie oficjalnych kalendarzy spotkań prezes i wiceprezesa TK w 2017 r. Odmówiono jej, uzasadniając, że nie są to informacje publiczne. Do takich samych wniosków doszedł Naczelny Sąd Administracyjny, do którego ostatecznie skierowano skargę kasacyjną. Podobnie jak we wcześniejszych wyrokach uznał on, że kalendarz spotkań, mimo że dotyczy osób pełniących funkcje publiczne, nie stanowi informacji publicznej.
„NSA stoi na stanowisku, że zarówno informacja dotycząca kalendarza spotkań, jak i dokumenty ewidencjonujące osoby wchodzące i wychodzące do budynku należy zakwalifikować jako dokumentację wewnętrzną” – podkreślono w uzasadnieniu wyroku (sygn. akt. I OSK 2893/18).
ETPC zakomunikował przyjęcie skargi Sieci Obywatelskiej (nr 10103/20) dotyczącej ingerencji w wolność wyrażania opinii. Co ma dostęp do kalendarza prezes TK do swobody wypowiedzi?
– Brak dostępu do tych informacji uniemożliwia prowadzenie debaty publicznej. Bez nich zwyczajnie nie wiemy, co się wydarzyło – przekonywał na wczorajszej konferencji prasowej Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska. Zwrócił uwagę, że choć skarga dotyczy konkretnej sprawy, to w rzeczywistości chodzi w niej o szerszy problem uznawania wielu informacji za dokumenty wewnętrzne, które nie podlegają udostępnieniu. Tymczasem przepisy nie przewidują takiego wyłączenia.