140 osób, które zdały egzamin sędziowski, od sierpnia pozostaje bez środków do życia i bez ubezpieczenia zdrowotnego. Powód? Prezydent nie znalazł czasu, aby wręczyć im nominacje

Aplikanci sądowi w czasie odbywania aplikacji otrzymują stypendium. Jest ono im wypłacane już po ukończeniu szkolenia do dnia poprzedzającego dzień nawiązania stosunku służbowego na stanowisku asesora sądowego. Ustawodawca jednak przesądził, że nie może to trwać dłużej niż cztery miesiące liczone od dnia ukończenia aplikacji. Dla tegorocznych aplikantów okres ten upłynął w sierpniu.
– Od tamtego czasu pozostajemy bez środków do życia, nie jesteśmy również objęci ubezpieczeniem zdrowotnym od 5 sierpnia 2021 r. Sytuacja wielu aplikantów jest wręcz tragiczna, nie mamy z czego opłacać czynszów za wynajmowane mieszkania, spłacać zobowiązań, utrzymywać rodzin – mówi jeden z aplikantów.
Zdawkowo i lakonicznie
W opisanej sytuacji znajduje się 140 prawników, którzy na przełomie kwietnia i maja br. ukończyli prowadzoną przez Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury aplikację sądową. Po tym, jak osoby te w maju dokonały wyboru sądów, w których chcą orzekać jako asesorzy, Krajowa Rada Sądownictwa na lipcowym posiedzeniu podjęła uchwały w przedmiocie przedstawienia prezydentowi wniosków o mianowanie ich na wybrane stanowiska asesorskie. Jak informują DGP sami zainteresowani, uchwały te zostały przekazane do Kancelarii Prezydenta jeszcze w sierpniu br.
– KP dysponuje już dokumentami dotyczącymi wszystkich egzaminowanych aplikantów. W tej sprawie koledzy i koleżanki wielokrotnie kontaktowali się z KP. W odpowiedzi słyszeli zdawkowe i lakoniczne „nie wiadomo”, „może w przyszłym tygodniu będzie coś wiadomo”, „może jest szansa, że we wrześniu” – relacjonuje jeden z aplikantów.
DGP także zwróciła się do KP z pytaniami w tej sprawie. Na odpowiedź nadal czekamy.
Odpowiedzi na nasze pytania udzieliła natomiast KSSiP. Jak zapewnia dr Katarzyna Lenczowska-Soboń, rzecznik prasowa szkoły, sytuacja tegorocznych aplikantów aplikacji sądowej, którzy nie otrzymali nominacji, jest znana kierownictwu KSSiP.
– Staraliśmy się podejmować działania, aby ta sytuacja jak najszybciej się rozwiązała. Zaznaczam jednak, że w obecnym stanie prawnym Krajowa Szkoła nie dysponuje instrumentami prawnymi pozwalającymi na przyśpieszenie tej procedury – tłumaczy rzecznik.
Co ciekawe, Katarzyna Lenczowska-Soboń poinformowała nas jednocześnie, że w ostatni piątek Kancelaria Prezydenta zwróciła się do KSSiP z prośbą o poinformowanie aplikantów sądowych, że uroczyste wręczenie nominacji asesorskich odbędzie się 28 września 2021 r.
DGP zapytał Kancelarię Prezydenta o termin wręczenia nominacji asesorskich w zeszły czwartek, tym samym trudno oprzeć się wrażeniu, że to nasze zainteresowanie się sprawą wpłynęło na bieg wydarzeń.
Przedziwna sytuacja
Pozostaje jednak pytanie, czy taka niemal dwumiesięczna zwłoka ze strony prezydenta może być usprawiedliwiona.
– To przedziwna sytuacja – komentuje prof. Maciej Gutowski, adwokat. Jego zdaniem prezydent powinien wręczyć akty mianowania asesorom bez zbędnej zwłoki.
– Nie widzę tutaj przestrzeni dla tak powolnych działań ze strony głowy państwa, prezydent nie ma środków, które pozwalałyby mu np. sprawdzać prawidłowość przeprowadzonej dotychczas procedury czy też badać akta osobowe aplikantów. Wręczenie aktów mianowania na stanowiska asesorskie powinno być sprawnie i szybko dokonaną czynnością techniczną – stwierdza ekspert.
W tym miejscu warto jednak przypomnieć, że swego czasu uważano, że prezydent nie ma także kompetencji do tego, aby samodzielnie oceniać uchwały KRS zawierające wnioski o powołanie na urząd sędziego i odmawiać mianowania osób w nich wskazanych. To się zmieniło w 2007 r., kiedy to ówczesny prezydent Lech Kaczyński odmówił powołania kilku osób przedstawionych mu przez radę.
Potrzebne wsparcie
Zwłoka ze strony głowy państwa może dziwić także dlatego, że nie od dziś znany jest problem braku rąk do pracy w sądach.
– Chcemy swoją pracą odciążyć system wymiaru sprawiedliwości. Jesteśmy osobami młodymi i pełnymi zapału, a ciągłe zwlekanie z nominacją i niewyznaczenie nawet jej terminu sprawia, że pomału tracimy chęci, które wciąż w nas drzemią. Czy tak naprawdę ciężko jest wyznaczyć dwugodzinny termin na wręczenie nominacji asesorskich dla młodych, ambitnych osób, by ci w końcu mogli orzekać? Czy trudno zrozumieć sytuację młodego człowieka, który już drugi miesiąc pozostaje bez środków utrzymania, często musząc prosić rodzinę o pomoc lub zaciągać kolejne zobowiązania? – pyta retorycznie jeden z przyszłych asesorów.
Jest oczywiście możliwość, aby aplikanci w okresie oczekiwania na nominacje podjęli prace w wymiarze sprawiedliwości na innych stanowiskach, np. asystenta sędziego. Ale – jak słyszymy – jest to możliwość czysto teoretyczna.
– Po pierwsze, w większości okręgów sądowych nie są ogłaszane konkursy na tego typu stanowiska. A po drugie, jak by nawet były, to nikt nas nie zatrudni – mówi aplikant. Jak argumentuje, żaden z prezesów sądu nie będzie bowiem ryzykował tym, że za miesiąc nowo zatrudniony asystent porzuci pracę, po tym jak w końcu otrzyma nominację na asesora.
– W takiej sytuacji bowiem prezes musi oddać otrzymany etat do Ministerstwa Sprawiedliwości i wcale nie ma gwarancji, że przy kolejnym rozdaniu wróci on do tego sądu – tłumaczy nasz rozmówca.
Wybrane sierpniowe aktywności głowy państwa