Leszek Kołakowski przestrzegał „Być oszukanym w polityce nie jest usprawiedliwieniem, niekiedy jest takim samym przestępstwem jak oszukiwać samemu.”.
Być oszukanym w polityce nie jest usprawiedliwieniem
W wywiadzie dla PAP z 19.09.br. neo I prezes SN wzywa władze publiczne do "pilnego podjęcia stosownych działań ustawodawczych […] w celu likwidacji [...] konfliktu wokół sądownictwa”. Pani Manowska chce być głosem rozsądku. Nie stroni jednak od gróźb wobec „starych” sędziów SN, którzy powołują się na orzecznictwo TSUE w sprawie zmian w sądownictwie po 2015 r. Tych, którzy domagają się respektowania orzeczeń TSUE i ETPCz, w tym z lipca br., nazywa ekstremistami. Powiada, że będąc sędzią z blisko 30-letnim stażem, szanuje orzeczenia sądowe "nawet jeżeli z merytoryką mają niewiele wspólnego" oraz że „Dlatego trudno przełamać mi mój wewnętrzny opór sędziowski przed wszczynaniem postępowań dyscyplinarnych za działalność orzeczniczą, nawet taką, która burzy i podważa ustrój wymiaru sprawiedliwości w Polsce”. Z wywiadu wynika, że przełamie ten opór.
Leszek Kołakowski przestrzegał „Być oszukanym w polityce nie jest usprawiedliwieniem, niekiedy jest takim samym przestępstwem jak oszukiwać samemu.”. Wywiad Manowskiej dla wielu może być wstrząsający, bo zarzuca w nim „starym” sędziom SN „mordowanie praworządności”, „godzenie w podstawy konstytucyjne Rzeczypospolitej, naruszanie zasady trójpodziału władzy i podważanie skuteczności prerogatywy prezydenta". Mnie to nie dziwi. Podobny język jest używany w pismach procesowych wobec sędziów Juszczyszyna i Tuleyi, a także wobec mnie jako ich adwokata od marca br. Typowe jest grożenie sankcjami karnymi i dyscyplinarnymi. Straszenie to metoda, aby wywołać efekt mrożący.
Język pani Manowskiej to język ekstremistki, język konfrontacji i eskalacji. Pani Manowska to gracz, który jest konsekwentny od chwili powołania na stanowisko neosędziego SN i neo I Prezes SN. Broni swoich interesów. Nie cofnie się przed niczym. Zapowiada w wywiadzie dla PAP, że „Czwartkowe postanowienie zapadłe w Izbie Karnej wymaga stanowczej [..] reakcji”. Chodzi o postanowienie z 16.09.2021 r., w którym „starzy” sędziowie Izby Karnej zakwestionowali prawo do orzekania neosędziego z powołaniem się na orzecznictwo starych Izb SN i TSUE. Zaskoczony nie jestem. Jako adwokat sędziego Pawła Juszczyszyna znam prawdziwe stanowisko pani Manowskiej z procesów, które z nią toczę.
Odpowiedź na pozew z 26 lipca 2021 r.
Otrzymałem odpowiedź na pozew, który złożyłem w SO w Olsztynie przeciwko neo I Prezes SN w imieniu sędziego Juszczyszyna. To dziwna odpowiedź. Nie zawiera merytorycznej polemiki. Pani Manowska wnosi natomiast o zawieszenie postępowania do czasu „usunięcia wątpliwości co do stanowiska Polskiego Ustawodawcy, Rządu Rzeczypospolitej Polskiej, a także innych podmiotów dysponujących inicjatywą ustawodawczą, jak również Trybunału Konstytucyjnego RP […] co do potrzeby wprowadzenia ewentualnych zmian w polskim ustawodawstwie w sposób pozwalający wyjść naprzeciw stanowiskom formułowanym […] w ostatnio wydanych orzeczeniach TSUE i ETPC […]”. Chodzi o orzeczenia TSUE i ETPC z lipca br. oraz o rozpoznanie przez tzw. TK wniosku premiera o niedopuszczalności orzekania przez sądy (chodzi o TSUE i ETPCz), w tym polskie sądy, o prawidłowości powołań na stanowiska sędziowskie. Pani Manowska uzależniała już wtedy swoje stanowisko wobec orzeczeń TSUE z lipca br. nie tylko od stanowiska rządu RP i TK, ale także innych podmiotów dysponujących inicjatywą ustawodawczą. Inicjatywa ustawodawcza przysługuje: posłom, Senatowi, Prezydentowi RP i rządowi RP oraz grupie co najmniej 100 000 obywateli. W odpowiedzi na pozew pani Manowska nie określiła terminu, do którego sąd powinien czekać. Poprzeczkę postawiła wysoko, bo oczekuje usunięcia wątpliwości wszystkich, którzy mają inicjatywę ustawodawczą oraz rozstrzygnięcia przez tzw. TK o wyższości Konstytucji RP (czytaj polskiego ustawodawstwa) nad prawem UE, a w konsekwencji wyższości tzw. TK i polskich sądów nad TSUE, czyli o Polexicie.
W tej samej odpowiedzi pani Manowska grozi sędziom sądów powszechnych, w tym olsztyńskiemu sędziemu Juliuszowi Ciejkowi. Podnosi, że „trudno jest oczekiwać od sędziego sądu powszechnego, czyli także od Sędziego Sądu Okręgowego w Olsztynie, by – bez narażania się na wszczęcie przeciwko niemu postępowania dyscyplinarnego - miał orzekać […] czy podjęcie określonej uchwały przez Sąd Najwyższy – Izbę Dyscyplinarną […] skutkującą zawieszeniem […] Sędziego Pawła Juszczyszyna […] w połączeniu z obniżeniem Mu uposażenia o 40% […]”.
Sprzeciw od wyroku zaocznego z 17 sierpnia 2021 r.
Otrzymałem od pani Manowskiej sprzeciw od wyroku zaocznego SO w Olsztynie z 30.07.2021 r. Sąd uznał, że orzeczenie tzw. ID SN z 4 lutego 2020 r. w sprawie sędziego Juszczyszyna nie jest orzeczeniem SN. Sąd nakazał neo I Prezes SN usunięcie ze zbioru orzeczeń SN uchwały tzw. ID SN odsuwającej od orzekania sędziego Juszczyszyna. W sprzeciwie Pani Manowska pisze:
Całkowicie chybione są […] zarzuty dotyczące braku istnienia orzeczenia ze względu na brak niezależności Izby Dyscyplinarnej i niezawisłości oraz bezstronności sędziów tej Izby” (s. 18);
[…] w świetle orzecznictwa TSUE, Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego […] mogła orzekać w takich sprawach, jak powoda” (s. 19);
Uchwała z dnia 4 lutego 2020 r. […] została wydana przez uprawniony organ władzy sądowniczej, przez osoby posiadające status sędziego” (s. 20);
„Niewątpliwe jest, że – wydając Uchwałę z dnia 4 lutego 2020 r. […] – Izba Dyscyplinarna działała w ramach swoich kompetencji” (s. 23).
Otrzymałem dwa pisma od Pani Manowskiej w sprawie Pawła Juszczyszyna
Skierowałem do Pani Manowskiej po otrzymanych orzeczeniach SO w Olsztynie dwa wezwania do ich wykonania Obydwa w formie listów otwartych. Pani Manowska odpowiadając mi 31.05. br. i 6.09. br. odmówiła zastosowania się do tych orzeczeń. Stan ten trwa do dzisiaj.
Pani Manowska lubi straszyć
Ze spraw, które prowadzę dla sędziów Juszczyszyna i Tuleyi wynikają następujące wnioski:
- Pani Manowska odmawia wykonania postanowienia SO w Olsztynie z 10.05.2021 r. oraz wyroku SO w Olsztynie z 30.07.2021 r., a twierdzi, że jako sędzia z 30-letnim stażem szanuje orzeczenia sądowe „nawet jeżeli z merytoryką mają niewiele wspólnego";
- odmraża częściowo zamrożone działanie tzw. ID SN bezpośrednio po orzeczeniach TSUE i ETPCz z lipca br., zgodnie z którymi ID SN nie jest sądem, a neoKRS nie daje gwarancji niezależności od władzy wykonawczej;
- uzależnia działania I Prezesa SN od stanowiska rządu i Prezydenta RP twierdząc, że konieczne jest usunięcie wątpliwości co do stanu prawnego powstałego po orzeczeniach TSUE i ETPCz z lipca br. Jak wynika z przytoczonych cytatów z pism w sprawie sędziego Juszczyszyna, pani Manowska nie ma żadnych wątpliwości co do wolności sądów w Polsce po 2015 r. i zasadności ukarania sędziów powołujących się na orzeczenia TSUE. Neosędziowie tzw. ID SN są według niej niezawiśli i bezstronni oraz legalnie powołani. Na usunięcie jakich wątpliwości czeka zatem neo I Prezes SN? Orzeczenia TSUE są skierowane do wszystkich władz Rzeczypospolitej, a więc i do władzy sądowniczej. Trójpodział władz oznacza, że każda z nich podejmuje samodzielnie decyzje w ramach swoich kompetencji. Arystoteles i Monteskiusz przewracają się w grobie słysząc co robi pani Manowska;
- pani Manowska straszy „starych” sędziów SN zarzucając im, że „mordują praworządność”. Wcześniej w odpowiedzi na pozew w sprawie sędziego Juszczyszyna grozi postępowaniem dyscyplinarnym sędziemu orzekającemu w tej sprawie. Sędzia nie przestraszył się. Wydał wyrok. Pani Manowska spóźniła się z odpowiedzią na pozew (no comments!). Pani Manowska grozi już po orzeczeniach TSUE i ETPCz z lipca br. przypieczętowujących sprzeczność z prawem UE zmian w sądownictwie po 2015 r.; Pani Manowska grozi niezawisłym i bezstronnym sędziom zarzucając im „mordowanie praworządności”. Tak dzieje się tylko w państwach totalitarnych. To są kwalifikacje, aby być szefem SN na Białorusi, w Rosji, Chinach, Turcji, Egipcie, Syrii itp. W piśmie do pani Manowskjiej z 16 sierpnia br. groźby wobec sędziego Ciejka skomentowałem słowami prof. Władysława Bartoszewskiego: „Żadne pogróżki nie wpłyną na moje wystąpienia publiczne, ich plan jest powszechnie znany i na pewno się nie przestraszę, choćby wytoczyli przeciwko mnie armaty. Przeżyłem Hitlera, Stalina i szereg różnych wstrząsów, to przeżyję też „Prawdziwych Polaków”;
- Pani Manowska niby zamraża działanie tzw. ID SN, ale ID SN nadal orzeka. Kolejni sędziowie tacy jak Piotr Gąciarek, Jacek Tyszka i Adam Synakiewicz są represjonowani za powoływanie się na orzeczenia TSUE i ETPCz.
Prawdziwy sędzia nie może być uczestnikiem gry rządzących
Aktualne są słowa, które skierowałem do Pani Manowskiej w liście otwartym z 16.08. br.: „Pod rządami bezprawia i nieprzyzwoitości uzyskała pani nominację na neo I Prezes SN i neosędziego SN. Jako adwokat sędziów Juszczyszyna i Tuleyi obserwuję pani „serwilistyczne politycznie” podejście do prawa.
Tym, którzy ulegają pokusie, aby uznać panią za ofiarę ostatnich „ataków” ministra Ziobry dedykuję słowa prof. Władysława Bartoszewskiego: „Jeśli polityka ma polegać na wielkim kłamstwie, to ja będę mówił, że do Oświęcimia wpakowali mnie Francuzi”.
Tym, którzy widzą w pani „twarz” kompromisu w sprawie sądownictwa dedykuję aforyzm satyryka Janusza Wasylkowskiego „Cóż z tego, że uchylili przyłbicę, kiedy nie mają twarzy”.
Pisarka Veronica Roth pisze„Ci, którzy chcą władzy i ją osiągają, żyją w ciągłym strachu, że ją stracą”. Chciała pani władzy, a teraz pani boi się jej utraty. Grożąc okazuje pani strach. Kolaboruje pani z politykami w sprawie zmian w sądownictwie zakładających, że neoKRS i nominowani przez neoKRS neosędziowie są niezawiśli od rządu. Istotą rzeczywistej zmiany jest przywrócenie niezależnej od rządu KRS i usunięcie neosędziów z ich stanowisk. Tzw. ID SN i nie-sędziów w niej zasiadających , a także neosędziów, w świetle prawa nie ma. Prawo czasami drzemie, ale nigdy nie umiera!”.