O wykonanie wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie z lipca br., w którym sąd nakazał usunięcie ze zbioru orzeczeń Sądu Najwyższego uchwały Izby Dyscyplinarnej SN odsuwającej od orzekania Pawła Juszczyszyna, zaapelował do I prezes SN pełnomocnik sędziego prof. Michał Romanowski.

W piśmie zatytułowanym „List Otwarty/II wezwanie przedegzekucyjne” można przeczytać, że prof. Małgorzata Manowska już ponad trzy miesiące odmawia wykonania majowego postanowienia olsztyńskiego sądu nakazującego opatrzenie uchwały ID SN wzmianką, że jej skuteczność jest zawieszona. Po dziś dzień nie wykonała również lipcowego wyroku, w którym stwierdzono, że ID SN nie jest sądem. Zdaniem prof. Romanowskiego odmowy I prezes SN są bezprawne, a ona sama dopuszcza się „swoistej recydywy”. Jak przekonuje prawnik, jej działania prowadzą nie tylko do niszczenia rządów prawa, lecz także konkretnego człowieka. Przypomina, że „stan bezprawia wobec Pawła Juszczyszyna trwa już ponad 550 dni”.
Orzeczenia, o których pisze prof. Romanowski, zapadły w procesie o ochronę dóbr osobistych. Został on wytoczony przeciwko I prezes SN oraz prezesowi ID SN w imieniu sędziego Juszczyszyna. Jak pisaliśmy na łamach DGP, rzecznik prasowy SN nie krył zdziwienia wydaniem przez SO w Olsztynie wyroku zaocznego w tej sprawie. Jego zdaniem nie było ku temu podstaw.
Profesor Romanowski nie ogranicza się jednak w swoim piśmie tylko do wezwania do wykonania wspomnianych orzeczeń olsztyńskiego sądu. Twierdzi także, że I prezes SN podżega do wszczynania postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów powołujących się na orzeczenia TSUE i ETPC w sprawie niezawisłości sędziowskiej.
Rzecznik prasowy SN Aleksander Stępkowski nie chciał zająć stanowiska względem tez zawartych w piśmie prof. Romanowskiego. Zauważył jedynie, że jest to „tekst typowo publicystyczny, adresowany w sposób niepoprawny i obliczony jedynie na rozgłos medialny, co powinno dziwić w przypadku pisma na papierze firmowym kancelarii prawnej”. Pismo jest bowiem adresowane do Małgorzaty Manowskiej, neo I prezesa SN, uczestnika gry politycznej.
– Nie przekażę go I prezes, bo nie widzę powodu, by przekazywać jej pisma adresowane do jakiegoś neo I prezesa, uczestnika jakichś gier. Nie znam takiej osoby – kwituje rzecznik Stępkowski.