Izba Dyscyplinarna SN podtrzymała wczoraj wyrok sądu korporacyjnego, który ukarał radcę prawnego za niezwracanie rzeczy należących do współpracowniczki (sygn. akt II DK 78/21).

Pokrzywdzona wynajmowała u obwinionego przestrzeń biurową. Jednak po zerwaniu współpracy zablokował on jej dostęp do pomieszczeń, przez co nie mogła zabrać części swoich rzeczy, przede wszystkim laptopa i książek prawniczych, ale także doniczek czy lampki. Część z tych przedmiotów kobiecie udało się odebrać dopiero po interwencji policji.
Dyscyplinarny sąd izbowy uznał radcę prawnego winnym naruszenia godności zawodu i ukarał zawieszeniem w prawie do wykonywania zawodu na rok oraz zakazem sprawowania patronatu na okres 5 lat. Wyższy Sąd Dyscyplinarny utrzymał wyrok w mocy. Wobec tego prawnik złożył kasację do Izby Dyscyplinarnej, zwracając uwagę m.in. na rażącą niewspółmierność kary.
Skład orzekający uznał jednak tę kasację za bezzasadną i oddalił ją. W jego ocenie WSD prawidłowo przeprowadził kontrolę instancyjną, a swoje rozstrzygnięcie odpowiednio umotywował.
Zdaniem sędziów ID sądy korporacyjne obu instancji prawidłowo rozstrzygnęły sprawę, należycie oceniając stopień zawinienia, wagę naruszeń oraz szkodliwość społeczną czynu i szkody dla wizerunku korporacji.
Sąd podkreślił bowiem, że radcę prawnego obowiązują wyższe standardy niż przeciętnego obywatela. W szczególności powinien on rozliczyć się ze współpracownicą zgodnie z prawem, a nie eskalować konflikt tak, że potrzebna była interwencja policji. Odmowę wydania cudzych rzeczy i unikanie kontaktu z pokrzywdzonym słusznie uznano za delikt dyscyplinarny, gdyż naruszają godność zawodu.