Nie ma nic niepokojącego, co pokazywałoby jakiś gwałtowny wzrost przestępczości z nienawiści; liczba tych czynów rośnie, ale proporcjonalnie do wszystkich rejestrowanych przestępstw jest wciąż utrzymywana na tym samym poziomie - poinformowali sejmowe komisje przedstawiciele Prokuratury Krajowej.

W poniedziałek wieczorem odbyło się posiedzenie sejmowych komisji sprawiedliwości i praw człowieka oraz mniejszości narodowych i etnicznych poświęcone informacji dotyczącej "działań polskiej prokuratury w zakresie ścigania działalności ruchów nacjonalistycznych, w tym posługujących się mową nienawiści wobec mniejszości narodowych i etnicznych".

Wniosek o taką informację złożyła grupa posłów. "Ostatnie lata, rzucając okiem na statystyki z ostatnich pięciu, siedmiu lat, dojść można do wniosku, że tych przestępstw jest coraz więcej, rosną one w sposób lawinowy" - mówił w imieniu wnioskodawców Krzysztof Śmiszek (Lewica). Jak dodał, na przykład jeszcze w 2013 r. było 8 postępowań dotyczących mowy nienawiści wobec Ukraińców, zaś 2015 r. - 37, 2017 r. - 190, a 2019 r. - 336.

"Trzeba sobie zadać pytanie, dlaczego tak się dzieje i jaka jest odpowiedź organów ścigania" - mówił Śmiszek. Ocenił, że w zwalczaniu takiej przestępczości "po optymistycznym początku, coś się załamało".

W odpowiedzi dyrektor departamentu postępowania przygotowawczego w Prokuraturze Krajowej prok. Barbara Sworobowicz zapewniła, że wytyczne określone jeszcze przez prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta dotyczące zwalczania tej kategorii przestępstw niezmiennie są realizowane. Wówczas - jeszcze w 2013-2014 r. - w każdej z 44 prokuratur okręgowych wybrano jedną jednostkę rejonową (lub dwie - jeśli zjawisko rasizmu czy ksenofobii jest na danym terenie znaczące), w których wytypowano po dwóch prokuratorów do prowadzenia śledztw ws. przestępstw z nienawiści, rasistowskich lub ksenofobicznych.

"System ten nie uległ zmianie, są wyznaczone osoby i prokuratury, które zajmują się tą kategoria spraw. Tu się nic nie zmieniło, nadal jest prowadzony monitoring tych postępowań" - powiedziała Sworobowicz.

Przekazała, że z monitoringu tego "jednoznacznie wynika, że udział przestępstw z nienawiści do ogólnej liczby wszystkich przestępstw rejestrowanych w Polsce co roku zawsze wynosi 0,15 proc., bądź poniżej". "To jest naprawdę bardzo mała liczba" - oceniła prokurator.

Według danych PK w 2018 r. prowadzono 210 postępowań dotyczących czynów motywowanych nienawiścią wobec narodowości żydowskiej, 253 postępowania - nienawiścią wobec Ukraińców, a 73 postępowania - nienawiścią wobec Romów. Spośród tych wszystkich spraw 100 zakończyło się aktami oskarżenia, a 20 warunkowymi umorzeniami postępowania. Natomiast rok później postępowań dotyczących narodowości żydowskiej było 180, 336 dotyczyło narodowości ukraińskiej, zaś 61 narodowości romskiej. Sformułowano 141 aktów oskarżenia i 23 wnioski o warunkowe umorzenie postępowania.

"Nastąpił znaczący wzrost przestępczości, tzw. mowy nienawiści wobec katolików" - oceniła ponadto Sworobowicz. Jak podała w 2018 r. było 37 takich postępowań, w 2019 r. - 76, a w 2020 r. - 118.

W zeszłym roku raport na temat przestępstw z nienawiści zaprezentowało MSWiA. Wynikało z niego m.in., że nastąpił wzrost takich przestępstw związanych z wyznaniem – z 83 w 2018 r. do 94 w 2019 r. Najwięcej tego typu przestępstw popełniono wobec katolików (14 w 2018 r. i 43 w 2019 r.), a także muzułmanów – tu jednak ta liczba w ciągu roku spadła z 62 do 32. Zgodnie z tym opracowaniem wzrosła również liczba przestępstw z uwagi na orientację seksualną lub tożsamość płciową – z 4 w 2018 r. do 16 w 2019 r.