Jeżeli Sąd Najwyższy uznał, że zapisy ustawy, na podstawie której nałożono kary za złamanie obostrzeń epidemicznych są niewłaściwe, to trzeba będzie w trybie pilnym znowelizować ustawę - powiedział w środę prezydencki minister Andrzej Dera.

Dera pytany był w środę w TVP1 o sprawę uwzględnienia przez Sąd Najwyższy trzech kasacji Rzecznika Praw Obywatelskich od kar za złamanie obostrzeń epidemicznych. Sąd Najwyższy uwzględnił we wtorek trzy pierwsze spośród złożonych przez Rzecznika Praw Obywatelskich kasacji od kar za złamanie obostrzeń epidemicznych; we wszystkich trzech sprawach wyroki uchylono, a ukarane osoby uniewinniono. Od końca stycznia br. Rzecznik skierował kilkanaście kasacji w takich sprawach do SN.

Prezydencki minister podkreślił, że ustawa dotycząca przeciwdziałania epidemii, na podstawie której wydano rozporządzenia pochodzi z okresu rządów Platformy Obywatelskiej.

"Ta konstrukcja została w tej ustawie wprowadzona i rząd realizuje zapisy ustawowe. W ustawie jest podane, co rząd może zrobić, jakie obostrzenia wprowadzić i formą, która w ustawie jest zapisana, jest formą rozporządzenia" - dodał.

"Bezpośrednio rząd realizuje zapisy ustawy. Jeżeli Sąd Najwyższy uznał, że te zapisy są niewłaściwe, że nie powinno to być w drodze rozporządzenia, to trzeba będzie w trybie pilnym znowelizować ustawę. Bo te przepisy nie są przeciwko obywatelom, tylko te przepisy są po to, żeby ochronić obywateli. (...) Jeżeli SN stwierdził, że forma jest niewłaściwa, to trzeba będzie poprawić" - powiedział Dera.

Jak ocenił, nie powinno się sprzeciwiać tym obostrzeniom, tylko "powinniśmy reagować na to, co jest proponowane w tych obostrzeniach, bo wtedy ratujemy własne życie i własne zdrowie".

Dera pytany był także o przygotowywany w Kancelarii Prezydenta projekt dotyczący sędziów pokoju i kiedy mogliby oni zacząć orzekać. Minister zauważył, że poważnym, sygnalizowanym od początku problemem ze stworzeniem odpowiednich przepisów w tej sprawie jest "jak zapisać sędziów pokoju w istniejącym systemie prawnym, jeżeli chodzi o konstytucję".

"Bo być może będzie tutaj potrzebna zmiana konstytucji, dlatego jest tu potrzebna bardzo poważna i bardzo rzetelna debata wewnętrzna w gronie ekspertów" - podkreślił Dera. Jak zaznaczył, dopiero następnym krokiem będzie ocena społeczna i polityczna projektu. "Chcemy to zrobić, będziemy robić i przedstawimy społeczeństwu" - zapowiedział.

Dera odniósł się także do wstrzymywania w różnych krajach szczepień preparatami Astra Zeneca. "Reakcja powinna następować, gdy mamy konkretne przypadki i można je powiązać ze szczepieniem. W Polsce nie ma takich przypadków" - podkreślił minister. Jak dodał, "w tle są ogromne pieniądze" i może chodzić o "ukrytą wojnę między producentami". "Chciałbym, żebyśmy nie ulegali jakiejkolwiek panice" - powiedział minister.

Pytany o rozmowy prezydenta Andrzeja Dudy ws. zakupy chińskiej szczepionki podkreślił, że "jesteśmy członkiem UE i muszą być zgody Europejskiej Agencji Leków, która dopuszcza dany preparat na rynek europejski".

"Widzimy, że jest problem z opóźnieniami, z dostarczaniem leków do Polski, ale nie potęgujmy tego chaosu. Bądźmy za tym, żeby to się działo wszystko zgodnie z zasadami i w ramach solidarności europejskiej" - apelował.

"Prezydent rozmawiał z prezydentem Chin na temat możliwości zakupu, ale warunkiem jest to, że on będzie dopuszczony. Trudno sobie wyobrazić, żebyśmy stosowali leki, w tym wypadku szczepionki, które nie są dopuszczone do obrotu. W tym wypadku całą odpowiedzialność musielibyśmy wziąć na siebie" - powiedział minister.