Warszawski sąd rejonowy uniewinnił w piątek profesora historii Wojciecha Sadurskiego w procesie, w którym TVP oskarżyła prawnika o zniesławienie poprzez wpis na Twitterze po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Chodzi o wpis, który prof. Sadurski umieścił na Twitterze w styczniu 2019 r., kilka dni po zabójstwie prezydenta Adamowicza. "Po tym, jak zaszczuty przez rządowe media polityk został zamordowany, żaden demokrata, żaden polityk opozycyjny, nie powinien przekroczyć progu Gebelsowskich mediów. Niech się kiszą we własnym sosie: nieudaczników, arywistów i tow Marka Króla, jak bojkot TV przez artystów po 1981" - napisał wtedy na Twitterze Sadurski.
W związku z tym wpisem TVP skierowała przeciwko profesorowi prywatny akt oskarżenia, w którym zarzuciła mu zniesławienie. W piątek Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa uniewinnił profesora od zarzucanego mu czynu. Wyrok jest nieprawomocny.
Jak podkreśliła w obszernym uzasadnieniu sędzia Agnieszka Prokopowicz, prof. Sadurski wypowiadając swój wartościujący osąd, mający – zdaniem sądu - podstawy faktyczne, korzystał z prawa do krytyki i tym samym nie popełnił przestępstwa.
Sędzia dodała, że nie dopatrzyła się w wypowiedzi profesora motywacji wyłącznego poniżenia i zniesławienia telewizji publicznej. Wskazała też, że TVP musi liczyć się z krytyką swojego postępowania, zastrzegając przy tym, iż dopuszczalność tej krytyki musi mieć granice.
Sędzia podkreśliła, że w 2018 r. poprzedzającym zabójstwo Adamowicza, w TVP pojawiło się ponad 1,7 tys. wzmianek na temat samorządowca, które miały negatywny wydźwięk. Jak dodała, programy te zawierały m.in. wypowiedzi Adamowicza wyjęte z kontekstu i "nieuprawnione zarzuty".
W uzasadnieniu przywołano też oświadczenie Rady Etyki Mediów, z którego wynika, że w żadnej analizowanej publikacji TVP nie dano Adamowiczowi szansy odparcia zarzutów lub przedstawienia swoich argumentów.
Według sądu, tak intensywna koncentracja medium publicznego na niezwykle krytycznej analizie działań polityka opozycji wykraczała poza ramy rzetelnej publicystyki.
Sędzia podkreśliła też, że sporne sformułowanie "Gebelsowskie" coraz częściej pojawia się w debacie publicznej i wytycza to jego aktualne rozumienie akcentując głównie manipulacyjny charakter przekazu.
Według sądu, wypowiedź Sadurskiego była ostra, zuchwała, obraźliwa i przesadzona. "Jednocześnie w ocenie sądu stanowiła ona bardzo emocjonalną reakcję na dramatyczne bezprecedensowe w wolnej Polsce wydarzenie, jakim było zabójstwo prezydenta miasta" – wskazał sąd.
Sędzia zaznaczyła przy tym, że zasada wolności wyrażania opinii ma zastosowanie także do informacji i idei, które obrażają szokują i niepokoją. "Tego wymaga pluralizm tolerancja i otwartość myślenia, bez których demokratyczne społeczeństwo nie istnieje" – wskazano w uzasadnieniu.
Prof. Sadurski uczestniczył w ogłoszeniu wyroku w sposób zdalny poprzez połączenie internetowe. Na sali był obecny jego obrońca.
W styczniu 2019 r. prezydent Adamowicz został ciężko raniony nożem przez Stefana W. podczas miejskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Samorządowiec w bardzo ciężkim stanie trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, gdzie zmarł następnego dnia. 17 stycznia prof. Sadurski umieścił na Twitterze sporny wpis.
Jeszcze w styczniu 2019 r. TVP wniosła prywatny akt oskarżenia przeciwko profesorowi. W oskarżeniu wskazano, że naukowiec w sposób umyślny dopuścił się zniesławienia, rozpowszechniając za pośrednictwem mediów nieprawdziwe informacje uderzające w renomę telewizji. TVP zażądała też od profesora przeprosin i wpłaty 10 tys. zł na WOŚP.
Sąd rejonowy umorzył postępowanie w tej sprawie. TVP złożyła jednak zażalenie na tę decyzję sądu i sprawa ponownie trafiła na wokandę w ubiegłym roku. Podczas procesu Sadurski nie przyznał się do winy i wniósł o uniewinnienie.
Pełnomocniczka TVP mec. Joanna Rokicka powiedziała PAP po ogłoszeniu wyroku, że będzie wnioskować o dostarczenie pisemnego uzasadnienia.