Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie jest sądem, a skoro tak, to nie mogła ona skutecznie uchylić immunitetu warszawskiemu sędziemu Igorowi Tulei – to najważniejsze wnioski, jakie płyną z wydanego przez Sąd Apelacyjny w Warszawie postanowienia.

Przypomnijmy, w listopadzie zeszłego roku ID SN wydała uchwałę zezwalającą na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego Tulei. Ten jednak w tym samym dniu w jednej z prowadzonych przez siebie spraw postanowił zadać pytania prejudycjalne Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej i w związku z tym zawiesić postępowanie. Rozstrzygnięcie zaskarżyła prokuratura, twierdząc, że wydał je sędzia nieuprawniony do orzekania. Rozpatrując to zażalenie, Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał jednak, że takie rozumowanie jest chybione. A wszystko dlatego, że uchwała o uchyleniu immunitetu sędziemu została podjęta przez organ nieposiadający cech sądu, „tak w zakresie proceduralnych podstaw jego ustanowienia, jak też doboru i powołania jego członków oraz braku niezbędnej cechy sądu w postaci niezależności, jak też immanentnej cechy osób tam powołanych, czyli niezawisłości”.
Warszawski sąd podkreślił, że ID SN nie ma więc prawa rozstrzygać nie tylko w sprawach immunitetu sędziów, ale także o ich odpowiedzialności dyscyplinarnej, wyrażać zgody na ich tymczasowe aresztowanie czy wreszcie decydować o zawieszeniu sędziego w czynnościach. Jak możemy przeczytać w uzasadnieniu postanowienia, działania izby w tym zakresie, których nasilenie można obserwować w tym roku, „są niedopuszczalne i stanowią dodatkowy dowód, że organ ten realizuje zadania polityki karnej stosowanej wobec niezawisłych sędziów broniących zasad państwa prawnego”.
Sąd wytknął również prokuratorowi, że jego troska o nieprzerywanie biegu sprawy karnej, do czego doszło na skutek zadania pytań prejudycjalnych, jest pozorna. Bo od początku było wiadomo, że zawieszenie sędziego w czynnościach służbowych będzie skutkować zatrzymaniem biegu wszystkich spraw będących w jego referacie. Jak zauważa warszawski sąd, nie wywołało to refleksji ani po stronie prokuratury, która wnioskowała o uchylenie immunitetu Tulei, ani samej ID. Sąd Apelacyjny uznał więc, że sprawność tego konkretnego postępowania czy też wszystkich innych należących do referatu tego sędziego, ani też dobro uczestników procesów, „w tym krzywda ofiar przestępstw i ogólnie pojęte dobro wymiaru sprawiedliwości nie było rozważane jako dobro wyższe”.
– To bardzo ważne i bardzo odważne orzeczenie, z którego jako sędziowie sądów powszechnych możemy być szczególnie dumni – komentuje Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.

orzecznictwo

Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 24 lutego 2021 r., sygn. akt II AKz 1394/20. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia