Wprowadzenie fikcji doręczeń następującej dzień po wysłaniu pisma sądowego na adres e-mail pełnomocnika jest niezgodne z konstytucją – twierdzi NRA.
Chodzi o nowelizację kodeksu postępowania cywilnego, która zmienia też przepisy ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 (Dz.U. z 2020 r. poz. 1842 ze zm.). Zgodnie z projektowanym art. 15zzs[9] skany pism sąd doręcza profesjonalnym pełnomocnikom na adres służbowej poczty e-mail, wskazany w pierwszym piśmie procesowym. Przy czym skutek w postaci doręczenia ma nastąpić następnego dnia roboczego po wysłaniu pisma z sądu.
Bez awizo, bez gwarancji
Brak okresu awizacji budzi zdecydowany sprzeciw Naczelnej Rady Adwokackiej, która zwraca uwagę, że takiego rozwiązania nie przewiduje żaden z dotychczasowych systemów. – Jest to pomysł całkowicie sprzeczny z powszechnie przyjętym awizowaniem pism przez 14 dni, czy to doręczanych tradycyjnie, czy także za pośrednictwem specjalnie zaplanowanego systemu teleinformatycznego, którego jednak nadal brak, a który dawałby możliwość precyzyjnego ustalenia chwili zamieszczenia pisma – przekonuje palestra.
Skutek w postaci doręczenia z dniem następnym powoduje ryzyko niedotrzymania terminów na wniesienie środków odwoławczych, co uderzy w strony postępowań cywilnych.
Jak zwracają uwagę adwokaci Bartosz Przeciechowski i Krzysztof Sokołowski w opinii dla NRA, z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego wynika jednoznacznie, że konstrukcja doręczenia przez awizo jest dopuszczalna, o ile daje realną gwarancję, że pismo rzeczywiście dotrze do adresata, który będzie mógł się z nim zapoznać.
Zdaniem NRA proponowane przepisy są niezgodne z wyrażonymi w art. 2 konstytucji zasadami państwa prawnego, sprawiedliwości społecznej, zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa oraz pewności prawa. Co więcej, adwokaci uważają, że godzą w art. 42 ust. 2 (prawo do obrony) i art. 45 ust. 1 i 2 Konstytucji RP. Prowadzą bowiem do naruszenia prawa do sądu poprzez niezapewnienie np. sprawiedliwości proceduralnej, prawa do dowodu i prawa do wysłuchania.
Dane źle chronione
Przy czym projektowane regulacje mają się nijak do ustawy o doręczeniach elektronicznych (Dz. U. z 2020 r. poz. 2320), zgodnie z którą od października profesjonalni pełnomocnicy będą zobligowali do posiadania adresu do doręczeń elektronicznych. Jednak na tak wskazany adres będzie wysyłana tylko informacja o umieszczeniu listu na koncie użytkownika. Pismo będzie uznawane za doręczone albo w momencie pobrania dokumentu, albo po upływie 14 dni od czasu umieszczenia go w skrzynce. Nowelizacja jest implementacją tzw. rozporządzenia eIDAS (w sprawie identyfikacji elektronicznej i usług zaufania w odniesieniu do transakcji elektronicznych). Rozporządzenie przewiduje, że „usługa rejestrowanego doręczenia elektronicznego” oznacza usługę, która umożliwia przesłanie danych między stronami trzecimi drogą elektroniczną i zapewnia dowody związane z posługiwaniem się przesyłanymi danymi, w tym dowód wysłania i otrzymania danych. Musi także chronić przesyłane dane przed ryzykiem utraty, kradzieży, uszkodzenia lub jakiejkolwiek nieupoważnionej zmiany.
- Zalety tej usługi, jak zapewnienie dowodu wysłania i otrzymania danych oraz ochrona przesyłanych nie mogą być zazwyczaj osiągnięte w razie doręczania pism np. za pośrednictwem poczty elektronicznej – argumentują przedstawiciele palestry.
Co na to autorzy przepisów? MS stoi na stanowisku, że proponowane rozwiązania, mające służyć przyspieszeniu postępowań, są spójnie i kompleksowe. - Odnosząc się do zarzutów ich niezgodności z Konstytucją, to jedynym organem w RP, który może to oceniać jest Trybunał Konstytucyjny. Zaproponowane przepisy stanowią gwarancję prawa obywatela do sądu, którego jednym z zasadniczych elementów jest prawo szybkiego i sprawnego rozpoznania sprawy – odpowiadają przedstawiciele resortu.
Zapytaliśmy MS również o to, dlaczego przepisy, które wzbudzają tak żywe zainteresowanie ze strony pełnomocników, nie zostały poddane konsultacjom, mimo iż był to projekt rządowy.
Śpieszyli się by mieć czas na opóźnienie
- Projekt za zgodą Kancelarii Premiera Rady Ministrów był procedowany w trybie odrębnym, co miało na celu przyśpieszenie ścieżki legislacyjnej z uwagi na drugą falę epidemii. Zainteresowane podmioty mogą zgłaszać swoje uwagi w toku procesu legislacyjnego w Sejmie – odpowiada ministerstwo.
W praktyce jednak czas zaoszczędzony na konsultacjach i tak został później zmarnowany. Niepoddany konsultacjom (ani nawet nie upubliczniony projekt) został zatwierdzony przez Radę Ministrów 8 grudnia, lecz do Sejmu trafił dopiero grubo po miesiącu (mimo że normalnie projekty po posiedzeniu rządu trafiają do Sejmu następnego dnia), a przez ten czas projekt był ponoć poprawiany.
NRA krytycznie ocenia również wprowadzenie w okresie pandemii zasady rozpoznawania sprawy na posiedzeniu niejawnym, jeśli nie jest możliwe zorganizowania rozprawy na odległość, a także rozpoznawanie spraw w składach jednoosobowych (zarówno w pierwszej jak i drugiej instancji).
Zdaniem rady obniży to w znaczący sposób standard rzetelnego procesu i będzie prowadzić do naruszenia art. 45 konstytucji oraz art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Wątpliwości co do wprowadzenia takich rozwiązań ma również Sąd Najwyższy (patrz: grafika).
Jednak MS uważa, że rozpoznanie sprawy na posiedzeniu niejawnym nie narusza konstytucyjnej zasady wynikającej z art. 45 Konstytucji RP.
Konstytucja milczy o liczebności składów
- Jawność postępowania nie oznacza w każdym przypadku przeprowadzenia jawnej rozprawy i jest realizowana przez różne elementy procedury, m. in gwarantujące stronie prawo czynnego udziału w postępowaniu. Projektowane rozwiązania stanowią gwarancję rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki – wyjaśniają przedstawiciele MS dodając, że jeśli chodzi o składy jednoosobowe, to konstytucja również nie zawiera norm określających minimalny skład sądu w poszczególnych rodzajach spraw pozostawiając tą kwestię do uregulowaniu w ustawie.
- Zaproponowane rozwiązanie umożliwi realizacje prawa do sądu w sytuacji epidemicznej i najzwyczajniej, gdy nie można e wyznaczyć wieloosobowych składów sędziowskich. Choroba jednego z członków takiego składu powoduje, że rozprawa, na którą strona czekała np. rok lub dłużej, nie odbędzie się – tłumaczy MS przypominając, że ostateczny kształt przepisów określi Parlament. - Zaproponowany kształt przepisów na pewno korzystnie wpłynie na funkcjonowanie sądów i sprawność postępowań. Rolą MS jest stworzenie takich rozwiązań, które zadbają o to, aby obywatel uzyskał jak najszybciej wyrok w swojej sprawie. Należy jednak pamiętać, że nawet najlepsze przepisy nie będą dobrze funkcjonować bez dobrej woli osób, które je stosują – kwituje MS.