Nie można pozbawić matki władzy rodzicielskiej, jeżeli ojciec składający wniosek nie uzasadnił przekonująco, że zachodzą przesłanki przewidziane przez przepisy prawa rodzinnego – orzekł Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy. Uzasadnienie właśnie zostało opublikowane.

Sprawa miała swój początek w październiku 2018 r., gdy wniosek o pozbawienie matki władzy rodzicielskiej nad małoletnim synem wniósł jego ojciec. Zarzucał kobiecie, że chłopiec został przez nią porwany i wywieziony na Ukrainę. Matka przed sądem tłumaczyła, że była zmuszona uciekać przed byłym partnerem, który dopuszczał się wobec niej przemocy.
Opowiadała, że gdy go poznała, twierdził, że jest wdowcem, a jego synowie zginęli w wypadku samochodowym. Przez pierwsze lata mieszkała z synem na Ukrainie, czekając, aż partner ukończy budowany dla nich w Polsce dom. Kiedy przyjechała do naszego kraju, okazało się, że zarówno żona, jak i synowie mężczyzny żyją, a ten przez cały czas ją okłamywał.
Mężczyzna nie zrezygnował z podwójnego życia, nocując w domu partnerki, a dnie spędzając z żoną. Wówczas zaczął stosować wobec partnerki przemoc, zarówno fizyczną, jak i psychiczną. Kiedy kobieta chciała zabrać dokumenty syna, żeby wyjechać razem z nim z Polski, wziął siekierę i groził, że ją zabije. Zapytany o zdarzenie podczas rozprawy stwierdził, że: „Ja nie musiałbym brać siekiery, bo nie było do czego, ja bym pięścią ją…”.
Sąd przypomniał, że rodzic może zostać pozbawiony władzy rodzicielskiej w ściśle określonych przypadkach wskazanych w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Zgodnie z art. 111 k.r.o. może to nastąpić, gdy władza rodzicielska nie może być sprawowana z powodu trwałej przeszkody, kiedy jest nadużywana lub gdy rodzic rażąco zaniedbuje obowiązki względem dziecka. Ciężar dowodu spoczywa na wnioskodawcy, a więc w tym przypadku na ojcu.
Sąd stwierdził, że nie udowodnił on w przekonujący sposób swoich racji, choć był reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika. Sąd uznał zeznania mężczyzny za niewiarygodne, stwierdzając, że konfabuluje i przejawia tendencję do urojeń prześladowczych. W wyjaśnieniach mylił np. nazwisko swojej byłej partnerki, odpowiadał chaotycznie i nie na temat, często nie rozumiał pytań. Nie widział nic złego w tym, że nie płaci alimentów, skupiał się jedynie na rzekomej winie matki dziecka. Jak podkreślił sąd, prowadzenie podwójnego życia jest niemoralne i bulwersujące, stąd trudno dziwić się matce dziecka, że chciała uciec z takiego „chorego układu”. Mając na uwadze wskazane okoliczności, sąd zdecydował, że zeznania ojca dziecka są niewiarygodne, i oddalił wniosek o pozbawienie władzy rodzicielskiej. Wyrok jest nieprawomocny.

orzecznictwo

Wyrok Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy w Warszawie z 17 sierpnia 2020 r., sygn. akt VI Nsm 854/19 . www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia