Jeżeli bank nie dokona niezwłocznie korekty w Biurze Informacji Kredytowej o zadłużeniu klienta, to narusza jego godność. Naraża go bowiem na traktowanie przez inne instytucje jako osoby niewiarygodnej.
TEZA Prawo do ochrony danych osobowych wiąże się ściśle ze sferą poszanowania prywatności. Łączy w sobie prawo do rzetelnej informacji z prawem do żądania sprostowania oraz usunięcia danych nieprawdziwych.
STAN FAKTYCZNY R.Ż. w 2008 r. zawarł z bankiem umowę kredytową. Uprawniała bank m.in. do przekazywania instytucjom finansowym informacji o zobowiązaniach za pośrednictwem Biura Informacji Kredytowej S.A. (BIK).
R.Ż. wypowiedział umowę w 2009 roku oświadczając, że jest świadom obowiązku niezwłocznej spłaty zadłużenia. Dług w wysokości 287 zł uregulował. Bank nie przekazał jednak informacji o wygaśnięciu zobowiązań do BIK.
To spowodowało, że R.Ż. nadal figurował tam jako dłużnik. Przez to odmówiono mu udzielenia kredytu w innym banku. R. Ż. zwrócił bankowi uwagę na jego zaniedbanie. Bank powiadomił go, że złożył wniosek o korektę jego danych w BIK. Sprawa trafiła do sądu.
Powód R.Ż. domagał się ochrony swoich dóbr osobistych poprzez nakazanie bankowi umieszczenia na jednej ze wskazanych stron internetowych przeprosin za naruszenie jego dóbr. Domagał się także zadośćuczynienia w kwocie 5 tys. zł i odszkodowania w wysokości 4 tys. zł.
Sąd okręgowy zasądził od banku na rzecz powoda kwotę 100 zł odszkodowania za szkodę spowodowaną nieterminowym usunięciem przez bank z bazy danych BIK informacji o niespłaceniu przez powoda zadłużenia.
Mężczyzna wniósł apelację, która została oddalona. Skargę kasacyjną wniósł zaś rzecznik praw obywatelskich.
UZASADNIENIE Sąd Najwyższy uchylił wyrok w części oddalającej apelację powoda w zakresie roszczenia niemajątkowego o nakazanie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Wyjaśnił, że problemem decydującym jest zagadnienie, czy zaniedbanie przez bank niezwłocznego podjęcia czynności prowadzących do usunięcia z bazy BIK zapisów o niespłaconym niewielkim zadłużeniu powoda spowodowało naruszenie jego dóbr osobistych, a jeśli tak, to jakich.
RPO wskazał, że dane dotyczące zawartej umowy kredytowej objęte są tajemnicą bankową i stanowią jednocześnie dane osobowe w rozumieniu art. 6 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych (Dz.U. z 2014 r.poz. 1182 ze zm.), jako informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej.
Zdaniem RPO przetwarzanie danych osobowych klientów banków poprzez przekazywanie ich do BIK i udostępnianie innym bankom w celu oceny rzetelności płatniczej kształtuje obraz klienta banku i rzutuje na jego dobre imię w stosunkach z bankami i instytucjami kredytowymi.
RPO ma rację, że prawo do ochrony danych osobowych, ujęte w art. 51 konstytucji, wiąże się ściśle ze sferą poszanowania prywatności. Łączy w sobie prawo do rzetelnej informacji z prawem do żądania sprostowania oraz usunięcia danych nieprawdziwych.
Naruszenie przez pozwanego obowiązków wynikających z przepisów ustawy o ochronie danych osobowych spowodowało, że niezaktualizowane dane przez kilkumiesięczny okres prezentowały powoda w kontaktach z bankami jako osobę niedającą gwarancji rzetelnego wywiązywania się ze zobowiązań kredytowych.
Ograniczenie dostępu do tych usług w wyniku wytworzenia obrazu powoda jako niewiarygodnego klienta naruszało jego godność, narażając go na traktowanie przez banki jako osoby o wątpliwej wiarygodności
Jeżeli w wyniku nienależytej dbałości o interesy osoby, której dane osobowe są gromadzone i przetwarzane, nastąpiło wkroczenie w sferę wartości o charakterze niemajątkowym, wiążących się z osobowo-ścią człowieka, uznanych powszechnie w społeczeństwie, to poza środkami administracyjnymi przewidzianymi w ustawie o ochronie danych osobowych pokrzywdzony może sięgnąć również po możliwości obrony przewidziane w art. 24 k.c.
Wyrok Sądu Najwyższego z 11 lutego 2015 r., sygn. akt I CSK 868/14
DGP przypomina
Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego
Prawo do ochrony danych osobowych jest wywodzone w piśmiennictwie z takich do´br osobistych, jak godność człowieka oraz prawo do prywatności. W ten sam sposób kwalifikuje je TK, w którego orzecznictwie utrwalił się pogląd, z˙e art. 47 i art. 51 konstytucji chronią sferę prywatności. Autonomia informacyjna stanowi istotny element składowy prawa do prywatności i oznacza prawo do samodzielnego decydowania o ujawnianiu innym informacji dotyczących swojej osoby oraz prawo do sprawowania kontroli nad tymi informacjami (wyroki z 19 lutego 2002 r., sygn. akt U 3/01, z 20 listopada 2002 r., sygn. akt K 41/02, czy z 13 grudnia 2011 r., sygn. akt K 33/08).
KOMENTARZ EKSPERTA
Jedno ogólne dobro osobiste
Piotr Barczak, adwokat
Podzielając co do zasady treść wyroku, nie sposób nie zwrócić uwagi na dwie nasuwające się wątpliwości. Po pierwsze, czy dla ustalenia faktu naruszenia dóbr osobistych konieczne było odwoływanie się do reżimu ochrony danych osobowych. O ich naruszeniu powinniśmy wszak mówić również w przypadku, gdyby na banku nie ciążył obowiązek aktualizowania danych. To zaniedbanie może mieć co najwyżej wpływ na ocenę bezprawności lub wręcz zawinienia po stronie naruszyciela. Po drugie, treść wyroku wskazuje na ułomność obowiązującej zasady konkretyzacji dóbr osobistych w połączeniu z ich otwartym zbiorem. W argumentacji stron i sądów znajdujemy odwołania do czci, wizerunku, osobowości, prywatności, integralności informacyjnej, by ostatecznie przyjąć, że dobrem naruszonym jest godność. To niedookreślenie stawia pokrzywdzonego każdorazowo w trudnym położeniu, zmuszając go do dopasowywania własnych (choć zobiektywizowanych) odczuć do hermetycznego, a dodatkowo niespójnego świata pojęć prawniczych. Być może warto zastanowić się nad wprowadzeniem – postulowanego przez część doktryny – jednego ogólnego dobra osobistego. Do tego w istocie zmierza w tym wyroku SN, nadając pojęciu „godność” znaczenie istotnie wykraczające poza przypisywaną mu najczęściej „cześć wewnętrzną”.