50 tys. zł za śmierć syna to za mało. Wysokość przyznanej kwoty za stratę osoby najbliższej musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną - uznał Sąd Najwyższy.
TEZA
Wysokość rekompensaty za śmierć członka rodziny nie jest zależna od pogorszenia się sytuacji materialnej osoby i poniesienia przez nią szkody majątkowej. Jej celem jest złagodzenie cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią najbliższego i pomoc w dostosowaniu się do nowej sytuacji życiowej.
STAN FAKTYCZNY
W. M. domagał się od towarzystwa ubezpieczeń kwoty 80 tys. zadośćuczynienia za krzywdę, której doznał w związku ze śmiercią syna w wypadku komunikacyjnym spowodowanym przez osobę ubezpieczoną przez towarzystwo ubezpieczeń. Ubezpieczyciel wypłacił kwotę 10 tys. zł i zadośćuczynienie w wysokości 30 tys. zł.
Sąd okręgowy zasądził natomiast od ubezpieczyciela na rzecz powoda kwotę 70 tys. zł.
Ustalił, że syn w chwili śmierci był dorosły, ale mieszkał z ojcem, jego żoną i dwoma braćmi. Rodzina prowadziła wspólne gospodarstwo domowe. Byli bardzo zżyci. Syn z ojcem prowadzili klub jeździecki, który następnie syn miał przejąć. Obaj spędzali razem dużo czasu i łączyło ich zamiłowanie do koni. Mężczyzna bardzo przeżył śmierć dziecka i do dziś nie może się z nią pogodzić.
Sąd I instancji stwierdził, że powód był w szczególny sposób związany ze zmarłym synem, a wynikało to ze wspólnego zamieszkiwania, spędzania razem wolnego czasu, wspólnych pasji. Poczucie jego krzywdy wzmogło to, że śmierć nastąpiła nagle.
Te okoliczności uzasadniały przyznanie, na podstawie art. 446 par. 4 kodeksu cywilnego, zadośćuczynienia w wysokości 70 tys. zł.
Sąd apelacyjny w częściowym uwzględnieniu apelacji towarzystwa ubezpieczeń zmienił wyrok i przyznał jedynie 20 tys. zł (30 tys. zł TU już wypłacił). Mężczyzna zaskarżył wyrok.
UZASADNIENIE
Sąd Najwyższy uchylił wyrok i oddalił apelację. Uznał, że roszczenie powoda znajduje podstawę w art. 446 par. 4 k.c., z którego wynika, że najbliższym członkom rodziny osoby zmarłej wskutek popełnienia czynu niedozwolonego sąd może przyznać odpowiednią kwotę zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Zasądzenie takiego zadośćuczynienia nie jest zależne od pogorszenia się sytuacji materialnej osoby i poniesienia przez nią szkody majątkowej, a jego celem jest kompensacja doznanej przez nią krzywdy, a więc złagodzenie cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej i pomoc w dostosowaniu się do nowej sytuacji życiowej zmienionej przez to zdarzenie.
Taką krzywdę bardzo trudno ocenić i wyrazić w formie pieniężnej. W literaturze i orzecznictwie wskazuje się, że na rozmiar krzywdy podlegającej naprawieniu przez zadośćuczynienie, o którym mowa w art. 446 par. 4 k.c., mają wpływ przede wszystkim takie czynniki jak: wstrząs psychiczny i cierpienia moralne wywołane śmiercią osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki po jej śmierci, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby bliskiej, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości i zdolność do jej zaakceptowania, wiek zarówno zmarłego, jak i pokrzywdzonego.
W ostatnich latach Sąd Najwyższy, w dążeniu do przełamania tendencji ustalania zadośćuczynienia na stosunkowo niskim poziomie, w swoich orzeczeniach wielokrotnie podkreślał, że ze względu na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia jego wysokość musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną adekwatną do warunków gospodarki rynkowej.
Dokonana zaś przez sąd II instancji ocena rozmiaru krzywdy powoda w niedostateczny sposób uwzględniła istotne okoliczności, mające wpływ na ocenę rozmiaru jego cierpienia po śmierci syna w wypadku. W konsekwencji sąd za odpowiednią uznał kwotę oczywiście zaniżoną.
Wyrok Sądu Najwyższego z 7 marca 2014 r., sygn. akt IV CSK 374/13.
Zadośćuczynienie a odszkodowanie
Art. 446 par. 4 k.c. jest podstawą do przyznania najbliższym członkom rodziny osoby zmarłej wskutek czynu niedozwolonego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, a więc za szkodę niemajątkową, w odróżnieniu od przysługującego im na podstawie art. 446 par. 3 k.c. odszkodowania za znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej, a więc za szkodę majątkową spowodowaną tym zdarzeniem.
KOMENTARZ EKSPERTA
Przykładanie szkiełka i oka

Po raz kolejny w krótkim czasie przychodzi mi komentować na łamach niniejszego dodatku wyrok w sprawie zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej. Częstotliwość rozstrzygania w takich sprawach przez SN świadczy, że mamy obecnie do czynienia z procesem wykształcania się zasad wyliczania wysokości zadośćuczynienia nie tylko na poziomie wartości podlegających ocenie, lecz także konkretnych kwot. W tej sprawie wyniosła ona 100 tys. złotych. Na tle wcześniejszych wyroków widać tutaj tendencję do wzrostu wysokości zasądzanych kwot, co ocenić trzeba pozytywnie. W tym wyroku warto jednak zwrócić uwagę również na szczegółowość, z jaką sądy oceniały bliskość relacji pokrzywdzonego ze zmarłym. Trudno ocenić, czy przykładanie szkiełka i oka do relacji osobistych jest metodą zawsze skuteczną, ale niewątpliwie jest to rozwiązanie pozwalające na ocenę poprawności rozstrzygnięcia poszczególnych sądów. Warto ponadto zwrócić uwagę na dokonaną przez SN analizę relacji art. 446 par. 3 i 4 k.c. Sąd wskazał dobitnie, że dla oceny wysokości roszczenia nie jest kluczowe, czy po śmierci syna powód zmuszony był do podjęcia leczenia, bo tak daleko idące skutki podlegałyby naprawieniu w ramach odszkodowania. To ważna uwaga wskazująca, że zadośćuczynieniu podlega nie tylko śmierć odciskająca na bliskich szczególnie silne piętno, lecz także każde cierpienie związane z utratą osoby najbliższej.