Rozpoznanie zażalenia obrońcy wniesionego po upływie terminu liczonego od dnia ogłoszenia postanowienia, na którym był on obecny, jest dopuszczalne. Prawnik musi jednak wnieść pismo przed upływem czasu jaki biegnie od doręczenia orzeczenia oskarżonemu, którego nie było na sali.
Przewodnicząca wydziału karnego Sądu Okręgowego w Białymstoku odmówiła przyjęcia zażalenia obrońcy skazanego na postanowienie tego sądu. Wskazała, że zostało wniesione po terminie. Obrońca zaskarżył to rozstrzygnięcie przekonując, że zażalenie wniósł w terminie, ostatniego dnia. 18 grudnia 2015 r. w sądzie okręgowym odbyło się bowiem posiedzenie w sprawie wydania wyroku łącznego. Uczestniczył w nim obrońca skazanego, natomiast sam skazany nie był obecny. Termin złożenia zażalenia dla obrońcy rozpoczął zatem bieg 18 grudnia, natomiast skazanemu postanowienie doręczono 22 grudnia, a zatem siedmiodniowy termin do złożenia zażalenia rozpoczął się tego dnia, a upłynął 29 grudnia. Obrońca złożył zażalenie właśnie 29 grudnia. Domagał się więc przyjęcia do rozpoznania środka odwoławczego.
Sąd apelacyjny uchylił zaskarżone zarządzenie. Wskazał na art. 460 kodeksu postępowania karnego, zgodnie z którym zażalenie lub sprzeciw wnosi się w terminie siedmiu dni od daty ogłoszenia postanowienia, a jeżeli ustawa nakazuje jego doręczenie, to od daty doręczenia. Obrońca złożył zażalenie 29 grudnia, a zatem w terminie który rozpoczął się od dnia doręczenia postanowienia skazanemu, który w posiedzeniu nie uczestniczył. Zgodnie zaś z utrwalonym w orzecznictwie poglądem, dopuszczalne jest rozpoznanie zażalenia obrońcy wniesionego po upływie terminu liczonego od dnia ogłoszenia postanowienia, na którym był on obecny, jednakże przed upływem terminu rozpoczynającego się od doręczenia postanowienia oskarżonemu, który w posiedzeniu nie uczestniczył. W tym zakresie bowiem nie można tracić z pola widzenia, że skazany o treści i motywach postanowienia dowiaduje się z chwilą jego doręczenia i wówczas rozpoczyna się bieg siedmiodniowego terminu na podjęcie decyzji o potrzebie wniesienia środka odwoławczego. Niekwestionowany jest fakt, że może on to uczynić samodzielnie lub za pośrednictwem swojego obrońcy. Sama okoliczność, że obrońca po ogłoszeniu postanowienia nie widział konieczności jego zaskarżenia, nie wyklucza zaistnienia sytuacji, gdy skazany dowiadując się o treści orzeczenia wyraża wolę zakwestionowania wydanej decyzji, właśnie za pośrednictwem swego obrońcy. Wszak zgodnie z art. 86 par. 2 k.p.k., udział obrońcy w postępowaniu nie wyłącza osobistego działania w nim oskarżonego, a fakt posiadania obrońcy nie powoduje, że skazany przestaje być stroną postępowania. W przypadku, gdy obrońca oskarżonego nie zgadza się z oceną swojego mocodawcy co do zasadności bądź celowości kierowania środka odwoławczego, odstępując od kierowania własnego środka zaskarżenia, to może on zaskarżyć decyzję również w terminie, który nie zakończył się dla strony, której jest przedstawicielem. Skoro więc obrońca oskarżonego zażalenie złożył 29 grudnia, to zrobił to w terminie.
Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 3 lutego 2016 r., sygn. akt II AKz 41/16