Nieważne lub bezskuteczne jest zbycie prawa, które wcześniej, postanowieniem sądu, zostało objęte środkiem zabezpieczającym w postaci zakazu zbywania oraz obciążania - stwierdził Sąd Najwyższy w niedawnym wyroku.



Sprawa dotyczyła prawa użytkowania wieczystego działki oraz prawa własności do budynku na niej posadowionego. Oba prawa w postaci współwłasności łącznej nabyła spółka cywilna, której wspólnikami były trzy osoby. Z czasem dwie wspólniczki (siostry) wypowiedziały umowę trzeciemu wspólnikowi, przez co współwłasność łączna przekształciła się we współwłasność ułamkową. Następnie siostry złożyły wniosek do sądu o zniesienie współużytkowania wieczystego nieruchomości przez przyznanie na rzecz jednej z nich prawa do wyłącznego użytkowania gruntu oraz wyłącznego prawa własności do budynku – z obowiązkiem spłaty byłego wspólnika. W odpowiedzi na ten wniosek były wspólnik zażądał jednak, aby to jemu przyznano wyłączne prawo do nieruchomości gruntowej.
W ramach postępowania dotyczącego zezwolenia na dokonanie czynności przekraczającej zwykły zarząd rzeczą wspólną sąd rejonowy wydał wobec sióstr postanowienie o zabezpieczeniu roszczenia trzeciego wspólnika: ustanowił na ułamkowych prawach do użytkowania wieczystego i na prawie własności zakaz ich zbywania oraz zakaz obciążania. Mimo tego zakazu siostry sprzedały udziały w prawie użytkowania oraz we własności swojemu ojcu. W efekcie były wspólnik zakwestionował ważność tej czynności prawnej i złożył wniosek o wykreślenie nowego nabywcy z księgi wieczystej nieruchomości gruntowej. Badający sprawę sąd okręgowy stwierdził jednak, że wcześniejszy zakaz zbywania bądź obciążania prawa, w sytuacji kiedy do takiego zbycia bądź obciążenia dojdzie, nie prowadzi do nieważności tych czynności prawnych. Mówiąc prościej, zdaniem sądu okręgowego sprzedaż ułamkowych praw do użytkowania wieczystego oraz prawa własności przez siostry na rzecz ich ojca była ważna, mimo że wcześniej sąd rejonowy wydał postanowienie, w którym zakazał zbywania oraz obciążania tych praw. Na taką wykładnię prawa nie zgodził się były wspólnik, który złożył skargę kasacyjną na orzeczenie sądu okręgowego. Wskazał w niej naruszenie przepisów prawa kodeksu postępowania cywilnego oraz błędną wykładnię przepisów kodeksu cywilnego.
Jak zauważył Sąd Najwyższy, w sprawie zaprezentowano dwa odmienne stanowiska co do skutku zbycia prawa, wobec którego wcześniej wydano postanowienie zakazujące sprzedaży i obciążania. Według pierwszego poglądu (utrwalonego w orzecznictwie) zakaz sądowy o charakterze zabezpieczającym nie narusza uprawnień prawnorzeczowych, przez co należy uznać, że sprzedaż udziałów użytkowania wieczystego oraz własności była ważna. Ustanowienie zakazu jest jedynie ostrzeżeniem dla potencjalnego nabywcy. Musi on być świadom, że w przyszłości może ponieść negatywne skutki nabycia prawa, które zostało objęte zakazem. Zgodnie z drugim poglądem naruszenie zakazu określonego w postanowieniu sądu sprawia, że nie dojdzie do skutecznego rozporządzenia prawem. Co więcej, według tej wykładni, w ogóle nie dojdzie do dokonania czynności prawnej między stronami umowy sprzedaży.
Decydujące w przyznaniu racji w tym sporze okazało się zbadanie istoty zabezpieczenia określonego w art. 7301 k.p.c. Stanowi on, że zabezpieczenia może żądać każda strona lub uczestnik postępowania, jeżeli uprawdopodobni roszczenie oraz interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia. Chodzi więc o sytuację, w której brak zabezpieczenia uniemożliwi lub poważnie utrudni wykonanie zapadłego w sprawie orzeczenia lub w inny sposób poważnie utrudni osiągnięcie celu postępowania. Sąd Najwyższy wskazał, że w ramach nakładania takiego środka na prawo, odnośnie którego toczy się spór, należy uwzględniać insteresy obu jego stron (par. 3 przepisu).
To oznacza, że uprawnionemu należy zapewnić odpowiednią ochronę prawną, ale jednocześnie obowiązanego nie wolno obciążać ponad potrzebę. Zdaniem Sądu Najwyższego niedopuszczalne jest jednak lekceważenie orzeczenia zakazującego czasowego rozporządzania nieruchomością. Takie zachowanie jest sprzeniewierzeniem się wobec orzeczenia sądowego. Sąd Najwyższy nie zgodził się również z argumentem pozwanej siostry, zgodnie z którym rozporządzenie prawem wbrew zakazowi nie zmieniło sytuacji prawnej drugiej strony, która mogła nadal dochodzić swoich uprawień, tyle że wobec innego przeciwnika procesowego. Sąd Najwyższy podkreślił, że zakaz zbywania i obciążania prawa nie jest skierowany do ewentualnego przyszłego nabywcy tego prawa. Brak respektowania orzeczeń sądowych musi zaś spotkać się z właściwą reakcją prawa. Sąd okręgowy powinien więc był zastosować utrwalone sankcje na gruncie prawa cywilnego, którymi z zasady są nieważność lub bezskuteczność czynności prawnej, której dotyczył zakaz.
Tym samym wyrok sądu okręgowego został uchylony, a sprawa przekazana do ponownego rozpoznania.
Brak respektowania orzeczeń sądowych musi spotkać się z reakcją prawa
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 11 maja 2017 r., sygn. akt II CSK 187/16. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia