Jeśli zakład karny stara się wytępić robactwo, choćby nie udawało mu się tego skutecznie uczynić, nie może być mowy o zasądzeniu zadośćuczynienia dla pogryzionego osadzonego. Wynika tak z wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.
Sprawa dotyczyła niespełna 40-letniego mężczyzny, który odbywał karę pozbawienia wolności w zakładzie karnym. Zgłaszał on kilkukrotnie, że został pogryziony przez pluskwy. Sytuacje – mimo zgłoszeń – się powtarzały. Ostatecznie więc osadzony skierował powództwo do sądu, w którym domagał się zapłaty 30 tys. zł zadośćuczynienia.
Rozpoznający sprawę sąd okręgowy ustalił, że w zakładzie karnym, w którym przebywał powód, rzeczywiście pojawiały się pluskwy. Świadczy o tym chociażby to, że w ciągu niespełna dwóch lat firma zajmująca się walką z insektami przeprowadziła wewnątrz więziennych murów dezynsekcję 32 razy. Efekty były jednak kiepskie. Sąd uznał mimo to, że powództwo należy oddalić. Raz, że trudno zarzucić administracji więzienia bierność – starała się ona zniwelować negatywne skutki dotykające osadzonym. A dwa – nie należy mówić o naruszeniu dóbr osobistych powoda, gdyż uciążliwości dotyczyły wszystkich osadzonych; nie dochodziło do zachowań specjalnie poniżających powoda i wymierzonych przeciwko niemu.
„O naruszeniu godności skazanego skutkującej prawem do ochrony prawnej można mówić dopiero wtedy, gdy cierpienia i upokorzenie przekraczają konieczny element cierpienia wpisanego w odbywanie kary pozbawienia wolności, zwłaszcza przy bierności zakładu karnego, który nie dba o poprawę warunków odbywania kary i godzi się na przepełnienie cel, nie dba o zwiększenie ich ilości, o remonty, o polepszenie warunków socjalnych, żywieniowych czy wreszcie kulturalnych” – stwierdził sąd.
Ta argumentacja nie przekonała powoda. Złożył więc apelację. Ale znów przegrał.
Sąd apelacyjny podkreślił to, na co zwrócono uwagę w I instancji – że administracja zakładu robiła tyle, ile mogła, by wytępić insekty. Ponadto ich występowanie nie odbiło się negatywnie na zdrowiu powoda, lecz co najwyżej wywoływało dokuczliwe objawy. Osadzeni pogryzieni przez pluskwy dostawali zaś od więziennego lekarza maści uśmierzające cierpienie.
„Kara pozbawienia wolności jest dolegliwym środkiem i wobec tego, aby mogła spełniać swe funkcje resocjalizacyjne, warunki jej odbywania muszą zasadniczo odbiegać na niekorzyść od poziomu życia przeważającej części społeczeństwa” – czytamy w niedawno opublikowanym uzasadnieniu wyroku.
Skutek? Oddalenie apelacji.
orzecznictwo
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 17 stycznia 2020 r., sygn. akt I ACa 587/19.