Pojęcie szkody w prawie karnym jest inaczej, szerzej rozumiane niż w prawie cywilnym – stwierdził Sąd Najwyższy.
Źródłem sprawy była pożyczka, jakiej jeszcze w 1992 r. udzieliła Ryszardowi G. Aleksandra Z. Pożyczka opiewała wówczas na 75 tys. dol. Pani Z. udzieliła pożyczkobiorcy stosownych pełnomocnictw i Ryszard P. na ich podstawie przelał na swoje konto walutowe łącznie 100 tys. dol. Zaraz po uzyskaniu tej kwoty żona mężczyzny – Ewa G. podjęła z tego rachunku 72 tys. dol., a później wypłaciła jeszcze kolejnych 5 tys. dol.
Pożyczki państwo G. nie zamierzali jednak oddawać i Aleksandra Z., po bezskutecznych prośbach i wezwaniach, złożyła w prokuraturze doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez oboje małżonków. Sprawa karna zakończyła się połowicznym sukcesem poszkodowanej – tylko Ryszard G. został skazany prawomocnym wyrokiem za doprowadzenie pokrzywdzonej do niekorzystnego rozporządzenia swoim mieniem. Jego żona została uniewinniona. Ponieważ jednak odzyskanie przywłaszczonych kwot okazało się trudne (małżonkowie wkrótce po zakończeniu sprawy karnej zawarli intercyzę małżeńską, rozdzielając swoje majątki), pani Z. skierowała swoje roszczenia – tym razem już cywilnoprawne – w stosunku do Ewy G.
Najpierw zostało skierowane wezwanie do próby ugodowej, a gdy odpowiedzi pozytywnej Aleksandra Z. nie uzyskała, sprawa trafiła do sądu.
Zawezwanie do ugody nastąpiło dopiero pod koniec sierpnia 2013 r., podczas gdy prawomocny wyrok karny zapadł dokładnie 8 sierpnia 2003 r. Zaś wcześniej, w toku postępowania karnego, zostało na rzecz poszkodowanej pani Z. udzielone zabezpieczenie majątkowe na poczet zwrotu bezprawnie uzyskanych korzyści majątkowych zgodnie z art. 291 kodeksu postępowania karnego. Zabezpieczenie dotyczyło zaś całości majątku małżonków, także Ewy G. Obowiązujący art. 294 k.p.k. stanowi, że zabezpieczenie upada, gdy nie zostaną prawomocnie orzeczone: grzywna, przepadek, nawiązka, świadczenie pieniężne lub nie zostanie nałożony obowiązek naprawienia szkody lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, a powództwo o te roszczenia nie zostanie wytoczone przed upływem 3 miesięcy od daty uprawomocnienia się orzeczenia.
Pełnomocnik pozwanej Ewy G. podniósł więc, że po pierwsze sprawa się przedawniła, gdyż od daty uprawomocnienia się wyroku uniewinniającego do dnia zawezwania do próby ugodowej upłynęło ponad 10 lat. Ponadto argumentował, że w istocie nie mogło dojść do przerwania biegu przedawnienia roszczeń cywilnoprawnych wskutek toczącej się sprawy karnej, bo są to zupełnie dwa różne roszczenia – inną sprawą jest szkoda pokrzywdzonego w sprawie karnej, a inną – roszczenie cywilnoprawne o zwrot uzyskanych bezpodstawnie korzyści.
Sądy jednak nie podzieliły tych poglądów. Twierdzenia o przedawnieniu odrzuciły, zasądzając już w pierwszej instancji zwrot wyłudzonych pieniędzy. Sąd apelacyjny utrzymał wyrok co do zasady, zmniejszając jedynie zasądzoną kwotę o ponad połowę (z uwagi na nie do końca prawidłowe rozstrzygnięcie sądu odnośnie do wysokości należnych pani Z. kwot). Z kolei skarga kasacyjna pozwanej Ewy G. została w całości oddalona.
Sąd Najwyższy, uzasadniając orzeczenie, wskazał, że rozstrzygnięcie sprawy nie budzi wątpliwości – jest słuszne i prawidłowe.
– Powódka chciała przed sądem odzyskać swoje pieniądze – pożyczkę, której nie zwrócono. Wybrała w tym celu drogę karną, która częściowo się powiodła, gdyż sprawca został prawomocnie skazany. W tej sytuacji kwestia ścisłej podstawy roszczeń jest drugorzędna. Pojęcie szkody w prawie karnym jest inaczej, szerzej rozumiane niż w prawie cywilnym. To musi prowadzić do wniosku, że czynności przed sądem karnym powinny przerwać bieg przedawnienia i tak się stało – powiedział sędzia Krzysztof Pietrzykowski.
SN podkreślił też, że art. 294 k.p.k. jednoznacznie wskazuje, iż upadek zabezpieczenia następuje po 3 miesiącach od uprawomocnienia się wyroku uniewinniającego.
W praktyce więc dopiero od tego momentu można mówić o ponownym rozpoczęciu biegu przedawnienia cywilnoprawnych roszczeń wobec osoby, która przyczyniła się do szkody, ale nie na tyle, by być skazaną w procesie karnym.
orzecznictwo
Wyrok Sądu Najwyższego z 26 czerwca 2020 r., sygn. akt I CSK 483/19.