- W tym roku prokurator krajowy cofnął środek odwoławczy. (...) W takim przypadku przepisy są jednoznaczne. Sąd pozostawia środek odwoławczy, czyli tutaj zażalenie, bez rozpoznania - powiedział we wtorek, uzasadniając decyzję Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN, jej prezes Wiesław Kozielewicz. Jak dodał, tym samym postanowienie zastępcy rzecznika dyscyplinarnego SN Piotra Mirka odmawiające wszczęcia postępowania dyscyplinarnego „nie zostało wzruszone”.
Sprawa była odpryskiem konfliktu dotyczącego sędziów powołanych do SN po 2017 r. już w procedurach przez Krajową Radą Sądownictwa zmienioną w czasach rządów PiS. W ramach tych procedur wyłoniono m.in. wszystkich sędziów do powstałej w 2018 r. Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
Sędzia Żmij a wnioski o wyłączenie z orzekania
Jednak już przed ponad trzema laty niektórzy sędziowie Izby Kontroli Nadzwyczajnej - w tym sędzia Żmij - powołując się na orzecznictwo trybunałów europejskich przestali orzekać, oczekując na zmiany legislacyjne mające uregulować sytuację w SN. Sędzia Żmij m.in. składał wnioski o wyłączenie go ze składów orzekających, które jednak były oddalane. Sędzia ten później zawieszał także niektóre z postępowań.
Sprawa sędziego Żmija nabrała rozgłosu w czerwcu br. m.in. przy okazji badania protestów wyborczych po ostatnich wyborach prezydenckich. Wówczas - jak informowały media - na mocy decyzji prezesa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Krzysztofa Wiaka, sędziowie Żmij i Leszek Bosek zostali odsunięci od rozpoznawania protestów wyborczych przeciw wyborowi prezydenta.
I prezes SN Małgorzata Manowska podkreślała wówczas, że SN nie ucisza sędziów. Dodawała jednak, że absolutnie zgadza się z decyzją Wiaka o odsunięciu tych sędziów od orzekania, ponieważ ci sędziowie zawiesili 72 proc. postępowań w tych sprawach, do których zostali przydzieleni. - Zawiesili, bo mówią, że chcą się kierować prawem europejskim również. No to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrzekli się urzędu honorowo i kierowali się prawem europejskim - mówiła prezes Manowska.
Bosek i Żmij wskazywali zaś, że postępowania w tej Izbie powinny być zawieszane. Na początku lipca br. zgłosili oni zdania odrębne do uchwały stwierdzającej ważność wyboru Karola Nawrockiego na Prezydenta RP. Bosek wskazywał, że choć nie ma podstaw do unieważnienia wyborów, to złożenie zdania odrębnego uzasadnia „wadliwość postępowania” prowadzącego do wydania uchwały o stwierdzeniu ważności wyboru prezydenta. W tym kontekście oceniał, iż ukształtowana przez KRS po zmianach w 2017 r., Izba Kontroli Nadzwyczajnej i wydawane przez nią orzeczenia „obarczone są wadą procesową”. Podobną argumentację w zdaniu odrębnym przedstawił sędzia Żmij, który podkreślił, że „w perspektywie czasu o ważności wyborów powinien orzekać cały SN”.
Decyzja rzecznika dyscyplinarnego SN z 2022 roku
Jeszcze w 2022 r. I prezes SN wystąpiła w sprawach tych sędziów do rzecznika dyscyplinarnego SN. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego tego sądu sędzia Mirek jeszcze w czerwcu 2022 r. odmówił wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego Żmija. Od tamtego postanowienia odwołała się Prokuratura Krajowa, która kierował wówczas prok. Dariusz Barski. W tym roku jednak obecny prokurator krajowy Dariusz Korneluk wycofał to odwołanie.
Już wcześniej odmową wszczęcia dyscyplinarki zakończyła się analogiczna sprawa sędziego Boska. Jak pisał portal oko.press już w zeszłym roku Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN oddaliła odwołanie I prezes SN w tamtej sprawie.
Z kolei, jak podaje „Rzeczpospolita”, ponieważ sędzia Żmij zawiesza sprawy, do rozstrzygania których jest wyznaczany, powołując się na orzecznictwo TSUE i ETPC, to „o dyscyplinarkę dla Żmija wnioskowała ponownie Małgorzata Manowska oraz prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN Krzysztof Wiak”. (PAP)