Mimo trudnej sytuacji rynkowej większość gigantów nadal zwiększa skalę działania. Niektórzy zapowiadają nawet przyspieszenie.

Przychody Amazonu i Apple’a przerosły oczekiwania analityków, natomiast Alphabet (Google), Microsoft i Meta (Facebook) zakończyły II kw. gorzej, niż się spodziewano. Ale notowania giełdowe w niemal każdym przypadku poszły w górę, choć w różnym stopniu. Wartość giełdowa Amazonu w piątek, po publikacji sprawozdania finansowego, urosła o ponad 10 proc., do 1,4 bln dol. Kapitalizacja rynkowa Apple’a urosła o ponad 3 proc., do 2,6 bln dol. Wśród technologicznych gigantów w dół poszły jedynie notowania Facebooka. Wartość spółki stopniała do ok. 420 mln dol., a kurs giełdowy jest najniżej od marca 2020 r.

Trudniej w społecznościach

Wzrosty notowań były związane nie tylko z dotychczasowymi rezultatami. Google zyskał na wartości, bo wyszukiwarka, czyli główne źródło jego przychodów, osiągnęła ze sprzedaży reklam więcej, niż szacowali analitycy. Amazon, gigant e-commerce, miał w II kw. stratę netto, ale równocześnie przedstawił optymistyczną prognozę na kolejne trzy miesiące. Podobnie Microsoft, który spodziewa się wzrostu całorocznych obrotów przekraczającego 10 proc.
Tylko Facebook - dla którego był to pierwszy w historii kwartał ze spadkiem przychodów wobec poprzedniego roku - nie mógł poprawić wrażenia optymistyczną prognozą. W III kw. przewiduje bowiem wciąż słaby popyt na reklamy wywołany „szerszą niepewnością makroekonomiczną”. I spodziewa się spadku obrotów, który może nawet przekroczyć 10 proc. w skali roku. W II kw. przychody Facebooka z reklam spadły o 1,5 proc.
O „niepewności w globalnym otoczeniu gospodarczym” mówili na prezentacji wyników także szefowie Alphabetu. Ten koncern zwiększył obroty w segmencie reklamy internetowej o 11 proc. Różnica w stosunku do Facebooka wynika przede wszystkim z dominującej pozycji Google’a jako wyszukiwarki. Generuje ona gros przychodów reklamowych, notując ich wzrost o 12 proc.
Należący do Google’a serwis YouTube miał już niespełna 5 proc. wzrostu. Podobnie jak Facebook, jest serwisem społecznościowym i trudniej mu zwiększać obroty reklamowe. Znaczenie ma nie tylko spowolnienie gospodarcze, lecz także to, że pod koniec ub.r. Apple zmienił warunki prywatności na iPhone’ach, powodując kłopoty z targetowaniem, czyli kierowaniem kampanii do wybranych grup użytkowników. Amerykańskie serwisy skarżą się też na rosnącą konkurencję chińskiego TikToka.
Chiny - choć z innego powodu - wywarły duży wpływ na wyniki Apple’a. Z jednej strony w tamtejszych borykających się z lockdownami fabrykach jest montowana większość produktów amerykańskiej spółki. Z drugiej strony Państwo Środka to ważny rynek zbytu. Ale obroty Apple’a spadły tam o ponad 1 proc. Spółka wiąże to z restrykcjami antycowidowymi. Potwierdzenie przyniósł raport firmy Canalys, z którego wynika, że w II kw. do chińskich sklepów zamówiono 10 proc. mniej smartfonów niż rok wcześniej. Spośród czołowych producentów wzrost zanotowali tam tylko Apple i Honor.
Globalna sprzedaż iPhone’ów - główne źródło przychodów amerykańskiej firmy - wzrosła o prawie 3 proc. mimo obaw analityków, że okaże się niższa od ubiegłorocznej.

Przyszłość w chmurze

Najlepiej inwestorzy giełdowi przyjęli rezultaty Amazonu. W III kw. spodziewa się on 13-17 proc. wzrostu przychodów wobec podobnego okresu ub.r. Optymizm globalnego giganta e-commerce stoi przy tym w sprzeczności z wcześniejszą informacją Walmartu, największej amerykańskiej sieci detalicznej, o obniżeniu prognozy na ten rok. Walmart tłumaczył, że rosnące ceny żywności i paliw skłaniają klientów do ograniczenia innych zakupów. Zapytany o to podczas prezentacji wyników dyrektor finansowy Amazonu Brian Olsavsky odparł, że spółka nie odczuła spowolnienia.
Ujemny wynik netto giganta jest skutkiem odpisów wartości produkującej samochody elektryczne firmy Rivian.
Pozytywnie zaskoczyła działalność chmurowa (Amazon Web Services - AWS). Przychody urosły tu o jedną trzecią, do 19,7 mld dol., przynosząc 5,7 mld dol. zysku operacyjnego. Pytany, czy w warunkach recesji temu segmentowi nie grozi spowolnienie, Olsavsky przypomniał, że podczas kryzysu w 2008 r. firmy decydowały się właśnie na usługi chmurowe, zamiast budować własne centra danych.
Nadzieje z usługami chmurowymi wiąże też Microsoft. To właśnie one mają się przyczynić do zapowiadanego dużego wzrostu przychodów firmy. Obecnie to najważniejszy pod względem skali działania segment firmy. Prezes Satya Nadella podczas prezentacji wyników chwalił się rekordową liczbą dużych transakcji - kontraktów o wartości przekraczającej nawet 1 mld dol. Zapowiedział też uruchomienie 10 nowych regionalnych centrów danych.
Mniejszym od Micro softu i Amazonu graczem chmurowym jest Google, który uzyskał z tych usług 6,28 mld dol. Wzrost wobec II kw. ub.r. wyniósł wprawdzie prawie 36 proc., ale firma straciła na tej działalności 858 mln dol.
Technologiczna wielka piątka (mld dol.) / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe