Firmy spoza ścisłej czołówki zabiegają o udział w postępowaniu decydującym, jakiego sprzętu będzie im wolno używać.
Firmy spoza ścisłej czołówki zabiegają o udział w postępowaniu decydującym, jakiego sprzętu będzie im wolno używać.
Postępowania w sprawie uznania producenta urządzeń sieciowych i oprogramowania za dostawcę wysokiego ryzyka będą przeprowadzane po znowelizowaniu ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa (KSC). Jeśli firma zostanie tak sklasyfikowana, to nie będzie się można u niej zaopatrywać, a wcześniej kupiony sprzęt trzeba będzie wycofać z użytku w ciągu siedmiu lat, w szczególnych przypadkach - pięciu.
To rozwiązanie ma przede wszystkim zabezpieczyć sieci piątej generacji (5G) budowane przez największych operatorów. Powszechne jest przekonanie, że z trzech podstawowych dostawców sprzętu do budowy 5G - chińskiego Huaweia, szwedzkiego Ericssona i fińskiej Nokii - uderzy w tego pierwszego, chociaż projektowane przepisy nie wymieniają żadnej nazwy. Uznanie koncernu z Shenzhen za dostawcę wysokiego ryzyka (HRV) będzie oznaczało dla telekomów spore wydatki. W 2020 r. Play szacował koszt wymiany sprzętu Huaweia na ok. 900 mln zł.
Dlatego operatorzy wnioskowali o prawo udziału w postępowaniu dotyczącym HRV. Jak informowaliśmy, taką możliwość uzyskali w najnowszym projekcie, opublikowanym w końcu marca.
Problem w tym, że do stołu dopuszczono tylko największych, tj. telekomy o rocznych przychodach przekraczających 100 mln zł. Tymczasem zmiany, jakie spowoduje nowelizacja KSC, nie dotkną wyłącznie największych - Orange, Play, Plusa i T-Mobile - lecz także licznych małych i średnich operatorów, działających na szczeblu lokalnym.
- W tej procedurze pomijani są przedsiębiorcy z segmentu MŚP, którzy mają być całkowicie pozbawieni możliwości ochrony swoich praw w postępowaniu dotyczącym dostawców, chociaż jego wynik będzie ich dotyczyć tak samo jak dużych przedsiębiorców - stwierdza Anna Szura z kancelarii ITB Legal, która doradza w tej sprawie Krajowej Izbie Komunikacji Ethernetowej (KIKE), zrzeszającej lokalnych operatorów.
KIKE od początku prac nad nowelizacją KSC (pierwszy projekt przedstawiono w 2020 r.) zwraca uwagę na koszty ewentualnego wykluczania dostawców. Z ankiety, jaką izba przeprowadziła wśród swoich członków oraz innych małych i średnich operatorów, wynika, że wszyscy w swojej działalności wykorzystują produkty firm spoza Unii Europejskiej lub Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego - w tym Huaweia i drugiego chińskiego producenta, ZTE. Stanowią one średnio ponad 80 proc. całości sprzętu tych operatorów. Łączny koszt wymiany tych urządzeń został oszacowany na prawie 162 mln zł - przy czym takim wydatkom muszą sprostać operatorzy mający ok. 250 tys. aktywnych abonentów.
Natomiast z urządzeń europejskich lub amerykańskich korzysta niespełna 60 proc. małych i średnich przedsiębiorstw i nie składają się one nawet na jedną piątą używanego sprzętu.
Z tego powodu mniejsi gracze zabiegają o dopuszczenie ich do postępowania w sprawie dostawców wysokiego ryzyka.
Autorzy nowelizacji KSC - regulacją zajmuje się kancelaria premiera, odpowiadająca obecnie za cyfryzację - podkreślają, że ukłon w stronę największych telekomów „odpowiada na postulaty strony społecznej, jednocześnie zapewniając sprawny przebieg postępowania”. Próg dochodowy spełni bowiem najwyżej kilkunastu przedsiębiorców telekomunikacyjnych.
- Organowi administracji publicznej trudno prowadzi się postępowanie, w którym - dajmy na to - 235 stron zgłaszałoby wnioski oraz pisma w sprawie - przyznaje Anna Szura. - Dlatego optymalnym rozwiązaniem powinno być dopuszczenie do udziału w postępowaniu przedstawicieli rynku: izb i stowarzyszeń, które reprezentują interesy zainteresowanych przedsiębiorców. Takich organizacji jest zdecydowanie mniej, a interesy wszystkich przedsiębiorców byłyby reprezentowane - przekonuje. Jak informuje, KIKE wystąpiła z takim apelem do premiera Mateusza Morawieckiego.
Czy izby branżowe zostaną dopuszczone do postępowania w sprawie HRV? - Obecnie nie mam takich planów - odpowiada nam Janusz Cieszyński, sekretarz stanu w KPRM i pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa, który pilotuje projekt nowelizacji.
Jak pisaliśmy w DGP w ubiegłym tygodniu, branża apelowała też o ponowne publiczne konsultacje projektu. Konfederacja Lewiatan - jej członkami są m.in. Orange, Plus i T-Mobile oraz Huawei - uzasadniała to dużą skalą zmian, jakie pojawiły się, odkąd w 2020 r. przeprowadzono konsultacje pierwszej wersji.
Na to jednak nie będzie już czasu. Jak nas bowiem informuje minister Cieszyński, w przyszłym tygodniu projektem noweli ma się zająć Komitet Stały Rady Ministrów. ©℗
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama