Gdyby Donald Tusk wykazał się równą niefrasobliwością wobec górników co wobec polskiej branży internetowej, w al. Ujazdowskich szybko płonęłyby opony. Bo spotkanie się z głównym konkurentem naszych kopalń (jeśli takowy jest) przy jednoczesnym całkowitym zignorowaniu krajowej branży tym by się skończyło.
Gdyby Donald Tusk wykazał się równą niefrasobliwością wobec górników co wobec polskiej branży internetowej, w al. Ujazdowskich szybko płonęłyby opony. Bo spotkanie się z głównym konkurentem naszych kopalń (jeśli takowy jest) przy jednoczesnym całkowitym zignorowaniu krajowej branży tym by się skończyło.
W minionym tygodniu odbywało się doroczne spotkanie polskiej branży internetowej, która – według ostrożnych szacunków – odpowiada za około 4 proc. PKB. Internet już w 2020 r. ma u nas obracać ponad 5 mld zł i przejąć 50 proc. wydatków reklamowych. Zaproszenie na imprezę do premiera, z tego, co wiem, od IAB dotarło.
Dokładnie w tym samym dniu premier, w blasku fleszy, przyjął Erica Schmidta – prezesa wykonawczego Google. Zrozumiałe i oczywiste, w końcu amerykańska firma uruchomi w Warszawie, po Londynie i Tel Awiwie, projekt Google Campus. Młode firmy z Europy Środkowej będą korzystać z przestrzeni coworkingowej, a inwestycja ma wzmocnić ekosystem start-upów. Dla Google to biznesowa kalkulacja, widocznie nasz rynek start-upów dobrze rokuje. Amerykańska firma zatrudnia u nas pewnie ponad 1000 osób i zgarnia z rynku dużą część reklamowego tortu za sprawą dominującej pozycji w kategorii reklam w wyszukiwarkach (wg szacunków ponad 90 proc.). Przychody i podatki z tej działalności nie trafiają w całości do Polski, m.in. za sprawą optymalizacji stosowanej przez Google w ramach idei jednolitego rynku europejskiego. Premier popełnił faux pas, bo pokazał figę polskiej branży internetowej. A firmom nie jest do śmiechu, gdy przychodzi do płacenia podatków. Chciałyby podobnego zainteresowania ze strony szefa rządu, co Google.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama