Gdy 13 lat temu Bill Gates prezentował światu system operacyjny o tajemniczej nazwie „Whistler”, nikt nie spodziewał się, że będzie to najbardziej udany produkt w wieloletniej historii Microsoftu. Dziś z popularnego XP-ka korzysta wciąż prawie 30 proc. użytkowników na całym świecie. I wielu z nich nie zamierza z niego rezygnować – nawet kosztem bezpieczeństwa swoich danych.

Być może trudno w to uwierzyć, ale tak lubiany dziś XP nie miał zbyt łatwych początków. Na rynku debiutował jako bezpośredni następca niesławnego Windowsa Millenium, który – obok Visty – uznawany jest do dziś za jedną z największych wpadek giganta z Redmond.

Złe miłego początki…

W przypadku XP-ka, pierwsza fala krytyki spadła przede wszystkim na nowy interfejs „Luna”, który był absolutną rewolucją w stosunku do wyglądu poprzednich edycji popularnych „okienek”. Dla wielu, nowoczesna „Luna” była po prostu zbyt kolorowa i „przaśna”. Recenzenci oraz sami użytkownicy narzekali również na błędy (których w pierwszej wersji XP-ka rzeczywiście było mnóstwo), jak również na… wysokie wymagania sprzętowe. Windows XP „życzył” sobie co najmniej procesora Pentium 233 oraz 64 MB pamięci RAM. I choć dziś takie wymagania sprzętowe wywołują na naszych ustach uśmiech politowania, to jednak trzynaście lat temu wyposażenie się w PC-ta z taką konfiguracją wymagało zainwestowania kilku tysięcy złotych.

Microsoft postanowił nie zrażać się głosami krytyki i konsekwentnie dopieszczał swoje nowe dzieło. Jeszcze w 2002 roku światło dzienne ujrzał pierwszy Service Pack, który eliminował najbardziej irytujące błędy. Użytkownicy powoli zaczęli się przekonywać do nowego systemu, a zaledwie rok po premierze XP-ka, procesor Pentium 233 i 64 MB pamięci RAM nie stanowiły już konfiguracji dostępnej tylko dla nielicznych.

System wygodny i intuicyjny

Użytkownicy zaczęli również dostrzegać zalety nowego OS-a. Pierwszą z nich była stabilność (która poprawiła się szczególnie po wydaniu drugi Service Packa). Poza tym XP był pierwszym w pełni multimedialnym i „internetowym” OS-em wydanym przez firmę z Redmond. Wreszcie, po trzecie – i chyba najważniejsze – XP był po prostu systemem wygodnym i intuicyjnym. Z jego obsługą radzili sobie zarówno starzy „wyjadacze”, jak i osoby, które dotychczas bały się zbliżać do tajemniczego urządzenia zwanego komputerem.

Z roku na rok, Windows XP zyskiwał na popularności. Do dziś na całym świecie sprzedano kilkaset milionów licencji systemu (Microsoft nie podaje konkretnych danych dotyczących sprzedaży swojego OS-a), a możemy być pewni, że użytkownicy wyposażyli się w co najmniej taką samą liczbę egzemplarzy pirackich. Co prawda Bill Gates i spółka starali się zabezpieczyć przed procederem nielegalnego rozpowszechniania systemu (XP wymagał aktywacji przez telefon lub internet), ale ostatecznie na niewiele to się zdało.

Sukces, który zmienił się w porażkę

Niestety kij ma zawsze dwa końce, a ogromna popularność XP – koniec końców – stała się dla Microsoftu poważnym problemem. Już kilka lat temu wiadomo było, że nawet tak udany OS, jak Windows XP ostatecznie będzie musiał ustąpić nowszym wersjom „okienek”.

„Windows XP to bardzo dobry system operacyjny i fakt jego popularności na rynku tylko to potwierdza. Trzeba sobie jednak uczciwie powiedzieć, że XP był znakomity na swoje czasy. Od jego premiery minęło 12 lat, w tym czasie dokonały się olbrzymie zmiany w informatyce, sposobie korzystania z urządzeń i samym stylu pracy” – podkreśla Dariusz Piotrowski, Dyrektor działu Enterprise w Microsoft Polska.

Pierwszy systemem, który miał zrzucić poczciwego XP-ka z piedestału był wydany w 2006 roku Windows Vista. Niestety OS ten nie sprostał oczekiwaniom użytkowników i często był przez nich przyrównywany do niesławnego Millenium. Microsoft podjął więc kolejną próbę – tym razem zdecydowanie bardziej udaną. Wydany w 2009 r. Windows 7 okazał się systemem stabilnym i intuicyjnym. Dziś, to „Siódemka” dzierży miano najpopularniejszego OS-a na świecie, z prawie 50 proc. udziałów w rynku.
Gigant z Redmond liczył, że dzieło rozpoczęte przez Windowsa 7 zostanie dokończone przez jego następcę. To Windows 8 miał być swoistym „zabójcą” XP-ka. Tak się jednak nie stało. Użytkownicy nie „kupili” koncepcji nowego interfejsu Windows UI, a „Ósemka” posiada obecnie zaledwie 10 proc udziału w globalnym rynku OS-ów – to prawie trzy razy mniej niż w przypadku Windowsa XP.

Całe państwa wybierają XP

Dziś, gdy XP oficjalnie został pozbawiony wsparcia technicznego przez Microsoft, wielu użytkowników ani myśli rozstawać się ze swoim starym systemem. Co ciekawe, nie dotyczy to jedynie klientów indywidualne, ale i… całych państw. Rządy Wielkiej Brytanii i Holandii zwróciły się do Microsoftu z oficjalną prośbą o przedłużenie okresu wsparcia technicznego Windows XP na kolejne lata. Gigant z Redmond na tę prośbę przystał, ale jednocześnie wystawił sobie za to dość spory rachunek. Za bezpieczeństwo rządowych komputerów pracujących na XP-ku brytyjskim podatnikom przyjdzie więc zapłacić ponad 6,7 mln euro rocznie.
Niestety indywidualni użytkownicy na takie wsparcie liczyć nie mogą - nawet, gdyby chcieli za nie zapłacić. Jedynym wyjściem jest więc dla nich przejście na którąś z wyższych wersji „okienek”, ucieczka do open-sourcowego Linuxa lub kontynuowania swojej przygody z XP, ze świadomością, że już wkrótce system ten stanie się pożywką dla cyberprzestępców.

„Koniec wsparcia dla systemu Windows oznacza, że Microsoft nie będzie przesyłał użytkownikom tego systemu łatek na odnalezione w systemie błędy bezpieczeństwa. Krótko mówiąc – bez dodatkowego oprogramowania od firm trzecich może nie być możliwości ochrony takiego komputera przed atakami” - podkreśla Piotr Konieczny, szef zespołu bezpieczeństwa, Niebezpiecznik.pl. „Można oczywiście podejrzewać, że jeśli atakujący znaleźli jakieś błędy w systemie Windows, to obecnie wstrzymują się z ich ujawnieniem do momentu, w którym będzie 100% pewne, że Microsoft nie zareaguje i nie >załata< tego błędu w ostatniej aktualizacji -- co pozwoli atakującym na swobodny, bezproblemowy dostęp do danych użytkowników wciąż korzystających z Windows XP” – dodaje.

Pomiędzy bajki można również włożyć opowieści o tym, że mając 13 lat „na karku” i tysiące łatek oraz aktualizacji za sobą XP jest systemem w pełni bezpiecznym i nie podatnym na wirusy i inne zagrożenia. „Jest więcej niż pewne, że po zakończeniu wsparcia dalej będą znajdowane błędy w komponentach, które są składowymi systemu Windows XP. Idealne oprogramowanie nie istnieje - z czasem bowiem w każdym programie znajduje się błędy, na szczęście nie zawsze związane z bezpieczeństwem” – zaznacza Piotr Konieczny.

Jeśli jednak, pomimo licznych zagrożeń, chcemy kontynuować naszą przygodę z leciwym Windowsem XP, to oczywiście mamy do tego prawo. Microsoft w żaden sposób nie zablokuje nam dostępu do systemu. „Oczywiście nie możemy zabronić naszym klientom, aby dalej korzystali z systemu Windows XP. Natomiast doskonale zdajemy sobie sprawę, że obecnie nie przystaje on do możliwości oferowanych przez nowe komputery i oprogramowanie. W związku z powyższym już od dłuższego czasu mówimy o zakończeniu wsparcia dla tego systemu. Windows XP był znakomitym systemem, ale chyba najwyższy czas pożegnać ten produkt” – podsumowuje Dariusz Piotrowski z polskiego oddziału Microsoftu.