Usługa jest już dostępna w 17 krajach. Spotify daje możliwość słuchania legalnie całych płyt bez ściągania ich na dysk komputera. W bazie programu jest 20 milionów plików i każdego dnia zasoby powiększają się o kolejne 20 tysięcy.
Przemysław Pluta ze Spotify Polska powiedział, że w Szwecji, skąd pochodzi program i gdzie piractwo komputerowe było ogromnym problemem, udało się zmienić podejście miłośników muzyki. Statystyki pokazują, że zyski tamtejszej branży muzycznej wzrosły. Jednocześnie, piractwo muzyczne w sieci zmniejszyło się o 25 procent.
W Polsce działają już dwa podobne programy. Zarówno francuski Deezer jak i norweski WiMP dysponują podobną bazą plików. Redaktorka WiMP Polska Katarzyna Rogalska mówi, że jej program nawet podpowiada słuchaczom, czego warto posłuchać.
Szef muzyczny radiowej Jedynki Zbigniew Zegler uważa, że usługi streamingowe mogą być jakimś zagrożeniem dla radia. Chodzi o tych słuchaczy, którzy mają sprecyzowane gusta muzyczne i słuchają rozgłośni dla konkretnego stylu muzycznego. Radio jednak daje większe szanse na informacje na temat aktualnie słuchanych utworów. To dziennikarz muzyczny podpowie, w jakich okolicznościach powstał wysłuchany chwilę wcześniej utwór lub jakąś inną związaną z nim anegdotę.
Dyrektor programowy stacji muzycznej RBL.TV Michał Figurski uważa, że tego typu programy są swego rodzaju fast foodami. Tutaj pełna władza należy do słuchacza, co trochę jest dla niego przerażające, bo przeciętny słuchacz jest skazany na masowy gust. Najczęściej będzie słuchać artystów najbardziej popularnych, czyli lekkostrawnych.
Michał Figurski zaznacza jednak, że takie usługi dają też większe możliwości dotarcia do słuchacza artystom mniej znanym. Czasami bowiem jest problem z dotarciem do ich nagrań czy całych albumów. Teraz są one dostępne do odsłuchu w ciągu kilku sekund.
Szacuje się, że na świecie jest 500 milionów internautów, którzy ściągają nielegalnie muzykę z sieci. W Polsce ma być ich 9 milionów