Kiedy gadżety znajdowały się jeszcze na etapie prototypu, ich testowanie przyniosło wszystkim wiele radości. "Moje dzieci są zachwycone tymi cacuszkami. Jeśli dziecko bawi się zabawką dłużej niż miesiąc, to jest to fenomen, bo zazwyczaj zabawka jest porzucana po kilku dniach użytkowania. Mój czteroletni syn bawi się natomiast zdalnie sterowanymi gadżetami nieprzerwanie od półtora miesiąca" - przyznaje w rozmowie z PAP Life Krzysztof Potok, prezes Platinet, firmy produkującej te zabawki.
To rewolucja na rynku zdalnie sterowanych zabawek. Urządzenia mobilne z technologią Bluetooth, w rodzaju smartfonów i tabletów, stanął się pilotami po pobraniu bezpłatnej aplikacji z Google Play lub Appstore. Zabawkami będzie można sterować przy pomocy wyświetlonego na ekranie joysticka albo odpowiednio ruszając urządzeniem. Dzięki Bluetooth możliwość kontrolowania modeli dochodzi do kilkunastu metrów, a urządzenie nawigacyjnie nie musi już mieć niewygodnej antenki.
Nowe zabawki polskiego producenta przypadną do gustu zwłaszcza pasjonatom motoryzacji. Modele zdalnie sterowanych aut są licencjonowanymi odpowiednikami cenionych marek samochodów. Wśród nich znalazły się m.in. Lamborghini Aventador, BMW Z4 M Coupe i Mercedes Benz SL65 AMG. Kolekcję uzupełnia helikopter z funkcją kręcenia filmów i robienia zdjęć.
"Gdy rodzice podarują dziecku jedną z tych zabawek, to przez miesiąc będą mieli spokój i nie będą musieli kupować mu niczego nowego" - mówi PAP Life prezes krakowskiego Platinetu.
Założona przez Krzysztofa Potoka firma istnieje na rynku od 2001 roku. Na początku zajmowała się tylko dystrybuowaniem nośników danych - dyskietek czy płyt CD. Dzisiaj ma w ofercie płyty CD i DVD, pendrivy, dyski twarde i karty pamieci tak uznanych marek jak Sony czy Verbatim. Firma produkuje też pod szyldem Omega tablety, smartfony, notebooki i zdalnie sterowane zabawki.