RFN goni Wielką Brytanię w liczbie najwyżej wycenianych spółek technologicznych. Berlin i Monachium wyrastają na europejskie zagłębia innowacji.
Według ośrodka analitycznego CB Insights spośród 50 europejskich jednorożców, czyli start-upów, których wartość przekracza 1 mld dol., 11 to firmy niemieckie. Na terenie RFN działa więcej tego rodzaju technologicznie przedsiębiorstw niż we Francji. Liderem w posiadaniu jednorożców pozostaje Wielka Brytania.
Najwyżej wycenianym start-upem za Odrą jest Auto1 Group, która rozwija portal internetowy o tej samej nazwie. Spółka za pomocą sieci kupuje i sprzedaje używane samochody. Przeniesienie całej transakcji do internetu wywołało zainteresowanie inwestorów. Auto1 jest europejskim liderem w segmencie, a jego wartość wyceniana jest na 3,5 mld dol.
Na podobną sumę wyceniany jest N26, bank działający tylko w sieci. Posiadający już ponad 3,5 mln klientów w 25 krajach od kilku miesięcy działa także w USA. Szczególnie z tym rynkiem wiąże nadzieje na dynamiczny wzrost. Celem właścicieli na kolejną dekadę jest przekonanie do swoich usług 50 mln klientów. N26 już teraz jest jednym z 10 najwyżej wycenianych fintechów na świecie, którego wzrost finansują największe fundusze venture capital z USA i Chin.
Niemieckie start-upy dobrze radzą sobie w sektorze optymalizacji procesów. Założona w 2011 r. spółka Celonis do grona jednorożców dołączyła rok temu, aby tylko w tym roku zwiększyć swoją wartość do 2,5 mld dol. Celonis oferuje usługi z zakresu eksploracji procesów, czyli polegające na zbieraniu i analizie danych z dzienników zdarzeń systemów informatycznych. Algorytmy stworzone przez firmę pomogą potem ulepszać różne procesy będące udręką wielkich korporacji.
Korzystająca z usług start-upu Lufthansa przyspiesza proces tankowania samolotów, a BMW usprawnia działanie linii produkcyjnych. – Optymalizowanie procesów to niemiecka specjalność – tłumaczy w rozmowie z „Handelsblatt” założyciel firmy Bastian Nominacher. Celonis swój rozwój zawdzięcza dużej liczbie krajowych koncernów, które korzystają z jej usług. Oprócz wymienionych, na przepuszczenie swoich danych przez algorytmy Celonis zdecydowały się m.in. Deutsche Telekom, Innogy i Siemens.
Na liście niemieckich start-upów miliarderów znajduje się również Flixbus. Firmę w 2013 r. założyło trzech młodych Bawarczyków. Oferowane przez nich podróże autobusowe w oparciu o usługi lokalnych przewoźników udało się spopularyzować w Niemczech zaraz po zniesieniu monopolu na połączenia międzymiastowe przysługujące państwowej kolei. Od tego czasu firmie udało się przejąć Polskiego Busa, największego przewoźnika w Polsce, oraz rozpocząć działalność w kilkunastu innych krajach, m.in. w Wielkiej Brytanii oraz USA. Na terenie Niemiec Flixbus inwestuje także w połączenia kolejowe oraz dodaje do obsługiwanej floty autobusy elektryczne.
Niemieckie przedsiębiorstwa próbują swoich sił także w sektorach dotychczas zmonopolizowanych przez Amerykanów. Berliński Get Your Guide za pomocą platformy internetowej sprzedaje niestandardowe oferty wycieczek. W tym roku start up osiągnął pułap 25 mln sprzedanych wypraw i pozyskał od japońskiego SoftBanku blisko 500 mln dol., co pozwoliło mu dołączyć do elitarnego grona niemieckich jednorożców.
Na sowite wspieranie nowych spółek technologicznych w RFN coraz częściej decydują się tradycyjne koncerny. Otto Group przez dekady prowadziło sieć stacjonarnych supermarketów. Obecnie spółka przeznacza coraz większe środki na rozwój działalności e-commerce. Finansowany przez grupę portal About You sprzedający odzież dzięki działalności prowadzonej w kilkunastu państwach UE dołączył do grona miliardowych start-upów.
Do dużych technologicznych graczy w RFN należy także ProSiebenSat.1, który jeszcze w ubiegłej dekadzie był kojarzony wyłącznie z komercyjnymi stacjami telewizyjnymi. Teraz pieniądze są coraz częściej inwestowane w spółkę zależną Nucom, która jest m.in. właścicielem Parship, największego portalu randkowego na terenie Niemiec. Obecna wycena Nucom przekracza 2 mld dol.
Niemiecka branża start upowa z wielką nadzieją obserwuje rozwój firmy Lilium, która pracuje nad latającymi taksówkami napędzanymi silnikami elektrycznymi. Celem spółki jest wprowadzenie do wybranych miast w Europie i USA pierwszych egzemplarzy w 2025 r. Wizja działa na wyobraźnię inwestorów, którzy wyłożyli na rozwój projektu kilkaset milionów dolarów. A z informacji „Financial Times” wynika, że firma już wkrótce może liczyć na kolejne 500 mln dol., choć z powodu braku regulacji prawnych nie wiadomo, czy nowy środek transportu zostanie w ogóle dopuszczony do ruchu.
Niemcy są jedynym krajem, który na liście 10 najlepszych miast do rozwijania start-upów w Europie posiadają aż dwie lokalizacje. Berlin zajął w tegorocznym rankingu Startup Heatmap Europe drugie miejsce, a Monachium – siódme. Niemal wszystkie niemieckie jednorożce mają siedziby w jednym z tych dwóch miast. W rankingu prowadzi Londyn.