Zamiast tysięcy mieszkań, jeden ukończony blok, zarzuty o mobbing i nadużywanie władzy – podsumowała działalność byłego już kierownictwa Krajowego Rejestru Nieruchomości minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Szefowa resortu poinformowała o powołaniu nowego zarządu, któremu postawiła zadanie „zmiany Krajowego Zasobu Niegodziwości w Krajowy Zasób Nieruchomości”. O niegodziwościach minister dowiedziała się z listu pracowników KZN, w którym opisali nieprawidłowości, których miało się dopuścić byłe już kierownictwa tej instytucji. Minister zapowiedziała przekazanie go prokuratorowi generalnemu, a także poinformowanie o zarzutach pracowników rzecznika dyscypliny finansów publicznych.

– W tym liście są rzeczy wstrząsające. Absolutnie porażające oskarżenia o skrajnie nieobyczajne zachowania – mówiła minister Pełczyńska-Nałęcz. List trafił do ministerstwa znacznie wcześniej, ale przez dziewięć miesięcy, poprzednie kierownictwo resortu miało nie zweryfikować opisanych w nim informacji.

Nowy prezes KZN ma być wyłoniony w konkursie. Wczoraj poznaliśmy nazwiska zastępców. Pierwszym wiceprezesem i p.o. prezesa został Łukasz Bałajewicz, który dotąd był zastępcą burmistrza Gorlic, a drugim wiceprezesem Arkadiusz Borek, kierujący Instytutem Gospodarki Nieruchomościami w Katowicach.

Nowi członkowie zarządu dostali od szefowej resortu trzy miesiące na przygotowanie planu, jakie inwestycje, w jakim czasie, w jakich gminach i wobec jakich potrzeb, jeżeli chodzi o mieszkania, zostaną zrealizowane.

Na ten plan z niecierpliwością będą czekać deweloperzy, którzy od miesięcy apelują do polityków o uwolnienie gruntów zgromadzonych w KZN. Brak gruntów blokuje podaż nowych mieszkań, a w zderzeniu z popytem, za którego rozbudzenie w dużej części odpowiada Bezpieczny kredyt 2 proc., doprowadził w ubiegłym roku do dużej podwyżki cen. W kampanii wyborczej wszystkie ugrupowania tworzące rządzącą koalicję opowiedziały się za odblokowaniem gruntów KZN. Nie wiadomo, czy nowy zarząd skupi się na tworzeniu spółek z gminami i budowie tanich mieszkań czynszowych, do czego KZN został powołany, czy też zwiększy liczbę sprzedawanych na przetargach gruntów. Jak wynika z programu działania KZN na lata 2022–2024, odwołany zarząd planował sprzedaż zaledwie czterech nieruchomości rocznie.

KZN ma się czym dzielić. Uruchomiony ustawą z 20 lipca 2017 r. o Krajowym Zasobie Nieruchomości (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1054 ze zm.) zgromadził 835 ha, co wystarczyłoby na budowę 180 tys. mieszkań o pow. 50 mkw. Z informacji przekazanych przez minister Pałczyńską-Nałęcz wynika, że KZN może sobie przypisać powstanie jednego bloku z 40 mieszkaniami.

– To jest tyle, ile KZN ukończył inwestycji w ciągu tych trzech lat. Na 46 społecznych inicjatyw mieszkaniowych tylko jedna spółka ukończyła inwestycję – powiedziała minister.

– Przy takich efektach pensje w KZN rosły w sposób szokujący. W 2018 r. wynagrodzenia osobowe to było w sumie 1,7 mln zł, w 2023 r. prawie 9 mln zł, czyli wzrost ok. 4,5-krotny – dodała minister funduszy. ©℗