Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/31/UE z dnia 19 maja 2010 r. w sprawie charakterystyki energetycznej budynków zobowiązuje państwa członkowskie do doprowadzenia do tego, aby od początku 2021 r. wszystkie nowo powstające budynki były obiektami „o niemal zerowym zużyciu energii”. Pojawiają się już pierwsze firmy, które stawiają na budownictwo energooszczędne, także dzięki wykorzystaniu nowych regulacji ws. OZE.
Przyszłością są nie tyle inwestycje uwzględniające pewne ekologiczne rozwiązania, ale inwestycje w pełni przyjazne środowisku
Jerzy Szymański, prezes zarządu Włodarzewska SA
Jak pan ocenia aktualny rynek nieruchomości w Polsce? Czy wsparcie dla młodych ludzi jest wystarczające? Program Mieszkanie dla Młodych raczej nie spełnia oczekiwań.
Teraz mamy do czynienia z koniunkturą na rynku mieszkań, lecz trzeba pamiętać, że wahania w tym obszarze są kwestią normalną. Pozytywną informacją dla deweloperów jest bez wątpienia fakt, że będzie rosła liczba osób, które poszukują mieszkań w największych aglomeracjach. Miasta się rozrastają, stają się coraz silniejszymi ogniskami gospodarczymi. Ten trend wzrostowy będzie się utrzymywał jeszcze wiele lat. Przełoży się na większe zainteresowanie kupnem nieruchomości w miastach i ich bezpośrednim sąsiedztwie. Wraz z poprawą infrastruktury – a mam na myśli nie tylko drogi, ale również szkoły i przedszkola – rośnie atrakcyjność inwestycji w ośrodkach sąsiadujących z wielkimi miastami.
Wsparcie dla młodych ludzi zainteresowanych kupnem własnego M jest absolutnie niewystarczające, a program Mieszkanie dla Młodych się nie sprawdza. Paradoksalnie lepsze efekty przynosiła „Rodzina na swoim”. Podam przykład: w naszej podwarszawskiej inwestycji (15 tys. m kw. powierzchni mieszkalnej) z programu MdM zgłosił się zaledwie jeden klient. Problemem jest szereg bardzo restrykcyjnych warunków, które trzeba spełnić, by zostać beneficjentem programu, a część z nich jest po prostu kuriozalna. Jako przykład niech posłuży sytuacja, gdy potencjalny beneficjent otrzymuje w spadku ułamek udziału w niewielkiej nieruchomości. Będzie jednym z pięciu współwłaścicieli kawalerki, ale będzie to traktowane jako własność lokalu mieszkalnego – i wówczas nie ma szans na wsparcie.
Jakie są główne powody, że Polacy nie decydują się na zakup mieszkania i jak można to zmienić?
Naturalnie są to powody finansowe. Coraz trudniej o uzyskanie zdolności kredytowej, banki żądają coraz większego wkładu własnego. Nawet, jeśli ktoś spełnia warunki, to procedura decyzji w sprawie kredytu trwa nawet 3 miesiące. Na rynku nie ma produktów, które byłyby odpowiednie dla młodych o nie najwyższych zarobkach. A bez takich produktów nie będą oni mogli nabywać własnych mieszkań.
Jakich mieszkań poszukują Polacy, a jakie trendy będą w przyszłości?
Niezmiennie na topie są mieszkania o powierzchni ok. 50 m kw., dwu- trzypokojowe. Liczy się przede wszystkim powierzchnia. Wybór lokalizacji i standardu jest oczywiście uzależniony od zasobności portfela kupującego. Dlatego też dużym zainteresowaniem będą się cieszyły inwestycje na obrzeżach miast i w ośrodkach podmiejskich. Tam można połączyć umiarkowaną cenę z jakością. Jednak nie będzie to trwało w nieskończoność – popyt kształtuje ceny, a ceny gruntów w okolicach największych miast pójdą w końcu wyraźnie w górę.
Efektywność energetyczna budynków to nie tylko wykorzystanie OZE, ale i kwestia wykorzystania odpowiednich materiałów, spełnienia norm. Jak pan ocenia próby tego typu projektów, czy powstaną tego typu budynki w państwa ofercie?
Przejście przez te procedury istotnie przypomina drogę przez mękę. Dlatego przyszłością są nie tyle inwestycje uwzględniające pewne ekologiczne rozwiązania, ale inwestycje w pełni przyjazne środowisku. Włodarzewska SA przygotowuje przedsięwzięcie pionierskie na polskim rynku – ekologiczne, energooszczędne domy, które będą mogły być zbudowane z wykorzystaniem szeregu dotacji z funduszy rządowych i unijnych, przy wsparciu rozwiązań z ustawy o OZE. Weszliśmy w nowe rozdanie środków unijnych, a rozwiązania energooszczędne i ekologiczne mają ogromne szanse na wsparcie.
Potrafimy skonstruować dom de facto „samofinansujący się” – o powierzchni 80-120 m kw., na działce o powierzchni około 2 000 m kw. Tak duża powierzchnia działki jest niezbędna – przy każdym domu będą umieszczane m.in. ogniwa fotowoltaiczne. Jesteśmy w trakcie nabywania gruntów pod to wielkie przedsięwzięcie – docelowo 50 ha przy trasie z Góry Kalwarii na Terespol, około 25 km od Warszawy. Powstanie tam 1500 domów. Chcemy, by najdalej do końca I kwartału 2016 r. został uzgodniony plan zagospodarowania przestrzennego na tę inwestycję. W Polsce jest miejsce na takie projekty – a Włodarzewska będzie deweloperem, który zapoczątkuje ten bardzo pozytywny trend.