PiS chce, by rządowy program wsparcia mieszkalnictwa dla młodych Polaków obejmował budujących lub przebudowujących domy mieszkalne na wzór programu wprowadzonego za rządów tej partii „Rodzina na Swoim”.
Według Andrzeja Adamczyka (PiS) zgłoszone poprawki mają w większym zakresie włączyć do programu młode osoby, które chcą zrealizować swoje potrzeby mieszkaniowe przez „wybudowanie, przebudowanie lub nadbudowanie domu”.
„Poprawki mają zrównać program MdM z programem +Rodzina na swoim+” – powiedział PAP Adamczyk. Program „Rodzina na swoim”, to rządowy program autorstwa PiS realizowany za rządów tej partii i wygaszony - oraz zastąpiony programem MdM - po objęciu władzy przez koalicję PO-PSL.
Obecnie program MdM preferuje osoby nabywające mieszkania, a także domy deweloperskie poprzez dofinansowanie do kredytów hipotecznych. Budujący domy metodą gospodarczą nie mogą liczyć na takie wsparcie (mogą jedynie odliczyć zwrot części podatku VAT na materiały budowlane).
PiS chce, by ich także objęło dofinansowanie. Jak wyjaśnił Adamczyk, PiS chce w ten sposób zwiększyć szansę wsparcia mieszkalnictwa na terenach gmin wiejskich, gdzie nie prowadzą inwestycji deweloperzy, nie ma też rynku wtórnego mieszkań.
Projekt nowelizacji ustawy, w oparciu o którą realizowany jest program MdM przygotował i skierował do sejmu rząd. Jednak podczas prac połączonych komisji, które zajmowały się tym projektem wprowadzono do niego szereg istotnych zmian. Najważniejszą zmianą jest rozszerzenie programu na rynek wtórny mieszkań.
Komisje rekomendowały ponadto przyjęcie poprawki do regulacji, by limity cenowe na rynku wtórnym wynosiły 90 proc. wskaźnika kosztu odtworzenia 1 m kw powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych w danej gminie. Tymczasem rząd proponował, by było to 80 proc.
Komisje opowiedziały się również za rozwiązaniem, by w projekcie uwzględniono zmiany związane z wejściem od 28 czerwca br. przepisów znowelizowanej ustawy Prawo budowlane. Zmiany te mają wprowadzić możliwości realizacji inwestycji mieszkaniowej bez wymogu uzyskania pozwolenia na budowę, a jedynie warunkowo, w oparciu o zgłoszenie budowy.
Kolejna poprawka - rekomendowana przez komisje - dotyczy osób, które skorzystały ze wsparcie państwa na zakup pierwszego "M" i przed upływem pięciu lat od jego zakupu chcą je sprzedać. W tym przypadku będą one musiały zwrócić tę pomoc państwa do Funduszu Dopłat przed przeniesieniem własności mieszkania.
Rząd przyjął projekt noweli ustawy na początku marca br. Główne zmiany to: zwiększenie w programie udziału osób, które chcą skorzystać z pośrednictwa spółdzielni mieszkaniowych w kupnie mieszkania.
Z możliwości dofinansowania wkładu własnego będą mogli skorzystać członkowie spółdzielni mieszkaniowej, którzy podpiszą z nią umowę na budowę mieszkania i na tej podstawie wniosą wkład budowlany do spółdzielni w celu uzyskania prawa własności mieszkania.
Obecnie obowiązujące przepisy umożliwiają uzyskanie wsparcia finansowego nabywcom, którzy kupują od spółdzielni mieszkania powstające na zasadach deweloperskich oraz mieszkania budowane na rzecz członków spółdzielni, których budowa została już zakończona i rozliczona.
Dodatkowo dla rodzin wychowujących co najmniej troje dzieci przewidziano zwiększenie z 50 do 65 m kw. powierzchni mieszkaniowej, od której byłaby liczona dopłata do wkładu własnego. Zwiększono też wysokość dopłat do 30 proc. tzw. wartości odtworzeniowej mieszkania (obecnie jest to 15 proc.). Osoby i rodziny z dwójką dzieci będą mogły otrzymywać dofinansowanie wkładu własnego w wysokości 20 proc. tej wartości (obecnie też jest to 15 proc.).
W projekcie nowelizacji zrezygnowano z warunku dofinansowania tylko zakupu pierwszego mieszkania, a także limitu wieku w przypadku rodzin i osób wychowujących co najmniej troje dzieci w dniu składania wniosku o dofinansowanie wkładu własnego.
Oznacza to, że z programu będą mogły skorzystać osoby i rodziny z trójką dzieci (lub większą ich liczbą), które wprawdzie mają mieszkanie, ale chcą kupić większy lokal, i w ten sposób poprawić swoje warunki bytowe. Takich rodziców i osób nie będzie dotyczył limit wieku - obecnie przynajmniej jeden z kupujących nie może mieć ukończonych 35 lat.
Rząd zgodził się też na zwiększenie w programie udziału osób bez zdolności kredytowej. Obecnie, jeśli nabywca - mimo dofinansowania wkładu własnego - nie ma zdolności kredytowej, to do umowy kredytu razem z nim może przystąpić najbliższa rodzina, np. rodzice, rodzeństwo, ojczym, macocha lub teściowie.
Zmiany zakładają zniesienie zamkniętego katalogu osób mogących przystąpić do umowy kredytu w charakterze "dodatkowego kredytobiorcy". Kredytobiorców będą mogły wesprzeć dowolne osoby. Jednak możliwość przystąpienia do umowy kredytu dodatkowych osób, wraz z beneficjentem programu, będzie mogła dotyczyć wyłącznie sytuacji, gdy bank stwierdzi, że nabywca nie ma zdolności kredytowej.
Dofinansowanie wkładu własnego ma też dotyczyć nabycia mieszkania, które powstało w wyniku przebudowy lub adaptacji, a nie tylko w wyniku budowy nowego obiektu budowlanego. Rozwiązanie to umożliwi objęcie programem przebudowanych lub zaadaptowanych budynków niemieszkalnych, strychów i starych kamienic.
Rząd, żeby przeciwdziałać nadużyciom w korzystaniu z programu dopłat, przewiduje też sankcje za dokonanie w ciągu 5 lat od dnia nabycia mieszkania wcześniejszej spłaty całości lub części kredytu. Jeśli kredytobiorca w okresie 5 lat od dnia ustanowienia lub przeniesienia własności mieszkania, spłaci całość lub część kredytu - w wysokości większej niż przyznane mu wsparcie - będzie musiał zwrócić część dofinansowania wkładu własnego.
"Taka spłata sugeruje, że wsparcie trafiło do osoby, która go nie potrzebowała. Nowe rozwiązanie ma wyeliminować przypadki, kiedy kredytobiorca zaciągał kredyt tylko po to, żeby skorzystać z programu" - wyjaśniał to rozwiązanie rząd, przyjmując projekt nowelizacji. (PAP)