Rekordowe ceny i popyt przyduszony przez wysokie stopy procentowe przemeblowują rynek. Deweloperzy budują mniej i kuszą bonusami

Od stycznia do czerwca na sześciu największych krajowych rynkach sprzedano 19 727 lokali. To najsłabszy wynik od co najmniej 2015 r. - wynika z danych zebranych przez Tabelaofert.pl przy współpracy z REDNET Consulting.
Taka sytuacja sprawiła, że deweloperzy zostali zmuszeni do większego wysiłku przy konstruowaniu oferty. Efekt: od początku wakacji mieszkanie można kupić z rabatem lub bonusem. W Robyg ceny spadły o 5 proc. Poza tym firma wprowadziła korzystniejszy dla klientów harmonogram rozliczeń - 80 proc. ceny klient płaci dopiero po zakończeniu budowy. Archicom obniżył ceny wybranych lokali o 43 tys. zł, poza tym oferuje voucher o wartości do 13 tys. na wykończenie mieszkania lub do 7 tys. zł na urządzenia systemu automatyki domowej pozwalające zdalnie zarządzać urządzeniami. Grupa Start kusi natomiast rabatem 500 zł za 1 mkw. mieszkania w Krakowie.
- Wychodzimy naprzeciw klientom głównie przez przesunięcia płatności. Kupując dzisiaj, większość płatności można przełożyć na 2023 r. Jesteśmy też bardziej elastyczni cenowo, ale dotyczy to głównie większych mieszkań - mówi Andrzej Gutowski, wiceprezes, dyrektor sprzedaży Ronson Development.
Na razie korzystniejsze warunki mają obowiązywać do jesieni. Deweloperzy mają nadzieję, że wtedy dojdzie do obniżki stóp procentowych i sprzedaż wróci na dawne tory. Choć część analityków uważa też, że wysoka inflacja i studzenie gospodarki będą dłużej ograniczały popyt, a ceny pójdą w dół.
- Nie będzie to jednak powszechne, gdyż koszty realizacji inwestycji nawet przy obecnym wyhamowaniu cen są znacznie wyższe niż dwa lata temu - uważa Witold Indrychowski, prezes spółki Merari. Podkreśla, że w tym czasie zwiększyły się średnio o 25 proc. Z tego względu taniej może być tylko tam, gdzie koszty gruntu były lub są znacznie niższe, czyli na peryferiach bądź okazjonalnie w przypadku przymusu sprzedażowego. - Grunty w dobrych lokalizacjach nie stanieją - tłumaczy.
Deweloperzy, szukając sposobów na ożywienie popytu, wracają z ofertą mniejszych, kompaktowych mieszkań, które w czasie pandemii zostały wyparte przez większe metraże. Mowa więc nadal o dwóch czy trzech pokojach, ale na mniejszej powierzchni, czyli zamiast 50 mkw. ok. 40 mkw. Dotyczy to przede wszystkim nowych inwestycji, gdzie ponad połowę lokali stanowią mniejsze niż 50 mkw. Na przykład w ogłoszonym niedawno projekcie firmy Eiffage na warszawskim Mokotowie na 128 mieszkań tylko 15 ma metraż od 50 mkw. do 88 mkw.
- Branża deweloperska to projekty długoterminowe. Przygotowywane dzisiaj inwestycje można zmodyfikować w niewielkim stopniu. Natomiast w kolejnych projektach będziemy starali się poprawić strukturę mieszkań. A to oznacza np., że mieszkania dwupokojowe będą miały mniejsze powierzchnie. Ale takie zmniejszenie metrażu dotyczy nie więcej niż 5-10 proc. Zakładamy także, że kolejne inwestycje będą miały mniej dużych lokali - zapowiada Andrzeja Gutowski.
Witold Indrychowski tłumaczy, że duże mieszkania z uwagi na zmniejszoną zdolność kredytową klientów i wysokie oprocentowanie praktycznie się nie sprzedają.
- W ostatnim czasie częściej mamy pytania o mniejsze mieszkania. Dlatego dopasowaliśmy się do tego trendu. Przykładowo w najnowszej inwestycji wprowadzonej do sprzedaży w Warszawie w Ursusie oferujemy ponad 430 mieszkań, z dużym udziałem dwu- i trzypokojowych o metrażu już od 32 mkw. - wyjaśnia Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w Grupie Robyg.
Mieszkania kompaktowe to idealna oferta dla indywidualnych inwestorów kupujących pod wynajem i sektora PRS, czyli wynajmu instytucjonalnego. - Pracodawcy międzynarodowi, którzy często wśród pakietu benefitów oferują możliwość wynajmu mieszkania niedaleko siedziby firmy, przyciągają w ten sposób najlepszych specjalistów z branży IT czy outsourcingu usług biznesowych - mówi Agnieszka Jachowicz, członek zarządu Polskiej Izby Nieruchomości Komercyjnych.
Cezary Chybowski, prezes Reliance Polska, podkreśla, że statystyki mówiące o dużym popycie na mikroapartamenty są często zniekształcone przez prywatne akademiki, które nie są de facto lokalami mieszkalnymi.
Deweloperzy sprzedają coraz mniej i ograniczają inwestycje / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe