Wybór pomiędzy kredytem ze zmiennym lub okresowo stałym oprocentowaniem to swego rodzaju zakład. Historia rynków finansowych wykazuje pewne prawidłowości: najlepszym momentem na zaciągnięcie kredytu ze stałym oprocentowaniem są okresy niskich stóp procentowych i odwrotnie - podał HRE.

We wtorek think-tank nieruchomościowy Heritage Real Estate ocenił sytuację na polskim rynku kredytowym i wyjaśnił wady i zalety brania kredytu ze stałym oprocentowaniem, które "cieszą się dziś dużą popularnością". Analitycy odnotowali, że "w niektórych bankach wybiera je ponad połowa klientów".

"Trzeba mieć świadomość, że wybór pomiędzy kredytem ze zmiennym lub okresowo stałym oprocentowaniem to swego rodzaju zakład. Osoby, które wybierają kredyt ze stałym oprocentowaniem wyjdą na tym najpewniej dobrze, o ile stopy procentowe będą przez najbliższe lata wyższe niż to czego dziś spodziewa się rynek" - wskazał HRE. Dodano, że w przypadku wyboru kredytu ze zmiennym oprocentowaniem "okazać się to może korzystnym rozwiązaniem, o ile koszt pieniądza będzie w najbliższych latach niższy niż to czego spodziewają się dziś gracze rynkowi".

Zaletą stałego oprocentowania jest pewność, że "przez pewien czas rata nam się nie zmieni (w Polsce póki co są dostępne kredyty ze stałym oprocentowaniem na od 5 do 10 lat)". Po z góry umówionym okresie stabilizacja rat się zakończy i będziemy musieli umówić się na nowe warunki spłaty. "Nie wiemy czy kredyty będą wtedy droższe czy tańsze, a więc też z jakimi ratami przyjdzie nam się zmagać. No i oczywiście dopiero po zakończeniu np. pięcioletniego okresu stałości rat będziemy w stanie oszacować czy wybierając stałą ratę skorzystaliśmy czy straciliśmy" - wymienia HRE.

Eksperci zwrócili uwagę, że mając na uwadze historię rynków, na których kredyty ze stałym oprocentowaniem są od lat standardem "możemy jednak uchwycić pewne prawidłowości", które mogą pomóc przewidzieć "lepszy czas na zaciągnięcie kredytu ze stałym oprocentowaniem, albo przynajmniej kiedy warto zamienić posiadany kredyt na nowy – potencjalnie tańszy i to ze stałą ratą".

"Najlepszym momentem na zaciągnięcie kredytu ze stałym oprocentowaniem były okresy niskich stóp procentowych i odwrotnie" - ocenił HRE. "Jest to w pełni racjonalne – gdy stopy procentowe są niskie, to wybierając kredyt ze stałym oprocentowaniem, zamrażamy sobie koszt kredytu w najlepszym ku temu momencie" - wyjaśniono.

HRE przypomniał, że "dane z lat 1990-2021 sugerują, że zaciągając kredyt ze stałym oprocentowaniem w okresie, w którym kończyła się restrykcyjna polityka monetarna otrzymywało się kredyt oprocentowany o około 1 pkt. proc. wyżej niż w przypadku zadłużania się w momencie, w którym kończył się okres łagodnej polityki monetarnej". "W tym kontekście osoby, które dziś stoją przed decyzją czy wybrać kredyt ze stałym oprocentowaniem powinni zwracać baczną uwagę na sygnały płynące z Rady Polityki Pieniężnej" - przekazali eksperci.

"Nie ma wątpliwości, że stałe oprocentowanie pozostaje najlepszym rozwiązaniem w przypadku osób balansujących na granicy zdolności kredytowej" - stwierdził HRE. "Wybierając taki kredyt kupujemy sobie spokój i bezpieczeństwo, że przynajmniej przez kilka lat rata nam się nie zmieni. Do tego będziemy mogli zamienić posiadany kredyt na tańszy, gdy w przyszłości uznamy, że bardziej się nam to opłaca" - dodał.

"Jeśli spełni się scenariusz, w którym obecny cykl podwyżek stóp procentowych ma się ku końcowi, a w 2023 roku możliwe jest, że koszt pieniądza zacznie spadać, to koszt obsługi długu ze zmiennym oprocentowaniem może okazać się niższy. Dziś jednak nikt nie wie, co dokładnie szykuje dla nas przyszłość, a roztropnie zarządzając domowym budżetem należy brać pod uwagę też skrajne scenariusze" - podsumował think-tank.

Heritage Real Estate (HRE) to think-tank zajmujący się rynkiem nieruchomości. (PAP)

autorka: Ewa Nehring