Klienci będą lepiej chronieni, ale nieruchomości podrożeją o minimum 2 proc.
Za niecałe dwa miesiące rynek nowych mieszkań czeka rewolucja. W końcu grudnia zaczną obowiązywać przepisy wydłużające rękojmię w przypadku wad budynków z trzech do pięciu lat. Deweloperzy przyznają, że ich klienci będą lepiej chronieni, ale nie za darmo.
– Od kilku miesięcy przypominamy o konieczności wydłużania terminów gwarancji w kontraktach z firmami budowlanymi. Od naszych członków wiemy, że koszty związane z wydłużeniem gwarancji na roboty budowlane wzrosły w kontraktach ze spółkami budowlanymi o ok. 2 proc. A to zostanie uwzględnione w cenach mieszkań – ocenia Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich. Jacek Bielecki z warszawskiego Marvipolu przyznaje, że wykonawcy w negocjacjach oceniają zwiększenie kosztów przedłużonej gwarancji właśnie na ok. 2 proc. Ale są też wyższe szacunki.
– Szacujemy, że koszt obsługi dłuższej gwarancji, wpisania stosownych zapisów do umów z podwykonawcami lub dodatkowego ubezpieczenia wahać się będzie w okolicy 3 proc. całego procesu inwestycyjnego – mówi Krzysztof Ziajka, prezes wrocławskiego Inkomu.
Jacek Bielecki zaznacza jednocześnie, że ustawodawca nie przewidział automatycznego przedłużenia odpowiedzialności wykonawców. – Zmusza nas to do negocjowania warunków z firmami budowlanymi i stawia z góry w niekorzystnym wobec nich położeniu – wskazuje.
– Być może nie od razu cały dodatkowy koszt zostanie przeniesiony na kupującego. Może zostać podzielony między dewelopera, wykonawcę i końcowego nabywcę. Ale docelowo znajdzie się w cenie mieszkania – przewiduje Marcin Kondraszuk, prokurent Mostostalu Warszawa.
Deweloperzy przyznają, że nie zamierzają zrezygnować z części własnych marż. Konrad Płochocki wskazuje, że oscylują one teraz w okolicach 15 proc., zaznaczając, że projekt jest realizowany średnio przez mniej więcej cztery lata. – Nie jest to marża dodawana do towaru, który rano kupujemy w hurtowni, a wieczorem jest już sprzedany. Zwrot z aktywów firm deweloperskich wynosi poniżej 5 proc. i dawno wyczerpała się możliwość obniżania marż – dodaje.
Rozmówcy DGP wskazują, że wpływ nowych przepisów na ceny będzie zależał m.in. od tego, w jakim systemie deweloperzy prowadzą inwestycje. Jeśli zlecają budowę jednemu generalnemu wykonawcy, wzrost tych kosztów jest raczej nieunikniony. Jeśli jednak zlecają prace wielu różnym, mniejszym firmom, są szanse na uniknięcie wzrostu wydatków na wydłużone gwarancje. – Ciągle panuje bardzo duża konkurencja o kontrakty. Na tyle duża, że na razie udaje się nam unikać wzrostu kosztów – mówi członek zarządu jednej z liczących się w kraju spółek mieszkaniowych.
Jan Styliński, adwokat i prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, dodaje, że w przypadku mieszkań większość wad ujawnia się w ciągu pierwszych trzech lat po odbiorze. – Zatem wydłużenie rękojmi nie powinno w sposób zasadniczy wpłynąć na zwiększenie liczby roszczeń z tego tytułu – twierdzi.
Nowe przepisy nie uwzględniają np. okresu przejściowego w stosunku do już ukończonych, a jeszcze niesprzedanych nieruchomości, które obejmuje krótsza gwarancja budowlana. Takie umowy można co prawda z wykonawcami renegocjować w celu przedłużenia gwarancji i część firm to robi, ale oznacza to wzrost kosztów. Przedstawiciele branży przyznają, że część z nich może nie być skłonna do renegocjacji i będzie starała się maksymalnie wykorzystać krótsze gwarancje i wymusić w ich czasie na wykonawcach wszelkie możliwe poprawki. – Jako wykonawca uważamy, że konieczna jest renegocjacja umów, zaś realnie spodziewamy się oporu deweloperów – mówi Marcin Kondraszuk z Mostostalu Warszawa.
Ustawa o prawach konsumenta obejmie te osoby, które po 25 grudnia podpiszą umowę z deweloperem, a także odbiorą po tym terminie mieszkanie od sprzedającego.