Piotr Wesołowski kierowanie Polnordem rozpoczął od mocnego akcentu. Firma, która do niedawna stawiała na rozwój segmentu komercyjnego, teraz skupi się na inwestycjach na rynku mieszkaniowym.
Krok wydaje się ryzykowny, ponieważ deweloperzy muszą teraz zmagać się z bardzo dużą konkurencją na rynku i spadającymi cenami mieszkań, a inwestycje komercyjne, czyli centra handlowe i biura, są postrzegane jako znacznie bezpieczniejsze. Polnord planował m.in. wspólnie z GTC, jednym z największych w kraju deweloperów komercyjnych, budowę wartego 160 mln euro centrum handlowego na warszawskim Wilanowie.
Prezes Polnordu przekonuje jednak, że moment na zwrot w strategii jest bardzo dobry. Wskazuje, że część inwestycji firma rozpocznie w tym roku, kiedy ceny mieszkań w Polsce powinny spaść do najniższych poziomów od czasu zakończenia boomu na rynku nieruchomości z lat 2007–2008.
– Spodziewam się, że kiedy będziemy wychodzić na rynek z nowymi projektami, pod względem cen może być już tylko lepiej. Potrzeby mieszkaniowe są nadal ogromne, będą nam też pomagały spadające stopy procentowe i kolejne rządowe programy dla kupujących mieszkania – mówi Piotr Wesołowski, który zastąpił na stanowisku prezesa Bartosza Puzdrowskiego.

Cel: podwoić sprzedaż

A ambicje spółki są duże. W ciągu dwóch lat chce zwiększyć sprzedaż do 1,5–2 tys. mieszkań w skali roku. W najbardziej optymistycznym wariancie będzie to oznaczało dwukrotny wzrost sprzedaży w stosunku do 2012 r.
Wyjście z projektów komercyjnych, w których trzeba na długi czas zamrażać kapitał, ma też pomóc spółce w restrukturyzacji zadłużenia i utrzymaniu płynności finansowej na bezpiecznym poziomie.
Zdaniem analityków plany Polnordu dotyczące restrukturyzacji zadłużenia, które w tym roku ma spaść o ok. 70 mln zł z 600 mln zł na koniec 2012 r., są dla spółki korzystne i realne, ale przy słabej sytuacji na rynku mieszkaniowym podwojenie sprzedaży w tak krótkim czasie jest dużym wyzwaniem. Piotr Zybała z DI BRE szacuje, że przy tak trudnym rynku mieszkaniowym jak obecnie w ciągu dwóch najbliższych lat wyniki spółki mogą spadać.

Sportowe cięcie

Umiejętność podejmowania trudnych decyzji, tak jak ta o zmianie strategii Polnordu, Piotr Wesołowski wyniósł ze sportu.
– Sportowcy często nie mają innego wyjścia. Przy wyniku remisowym muszą szybko oceniać sytuację i decydować się na konkretny krok – mówi były szermierz, który sięgnął m.in. po mistrzostwo Polski juniorów, a w 1979 r. reprezentował kraj na uniwersjadzie w Meksyku.
Szermierkę zaczął trenować w szkole podstawowej nr 70 w Gdańsku, która do tej pory jest wylęgarnią reprezentantów Polski w tej dyscyplinie. Jej absolwentką jest m.in. Sylwia Gruchała. Piotr Wesołowski do podstawówki nr 70 wrócił w czasie studiów w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego w Gdańsku, tym razem jako trener. Przez jakiś czas łączył tę pracę z własnymi treningami.

906 mieszkań netto (z uwzględnieniem rezygnacji) sprzedał Polnord w 2012 r.

– Miałem już jednak rodzinę. Trudno było utrzymać się ze stypendium sportowego i małej pensji trenerskiej. Rozstanie ze sportem było rozstaniem z rozsądku – wspomina Piotr Wesołowski. Ale bez żalu. – To wspomnienia bardzo miłe, ale też bardzo odległe. Tak jakbym w myślach oglądał film o kimś zupełnie innym – dodaje.
Z kilku branż, w których próbował swoich sił po odejściu od uprawiania sportu, postawił na budownictwo. Jego firma Uni-Bud Marmury zajmowała się najpierw obrotem materiałami budowlanymi, z biegiem czasu rozwijając ofertę o wykonawstwo.
Tu mają źródło związki Piotra Wesołowskiego z Polnordem, dla którego Uni-Bud był podwykonawcą w wielu projektach. Kiedy Wesołowski w 2005 r. postanowił samodzielnie wejść na rynek mieszkań z własnymi projektami, Polnord zaproponował mu pracę w zarządzie. Prezesem firmy został po siedmiu latach spędzonych na stanowisku wiceprezesa.
22 mln zł wyniósł zysk netto Grupy Polnord po trzech kwartałach 2012 r.
– W ciągu tych kilku lat w Polnordzie jednym z moich największych sukcesów było przekonanie właścicieli do postawienia na inwestycje mieszkaniowe – twierdzi Wesołowski.
Teraz największym wyzwaniem dla kierownictwa firmy będzie m.in. kilka dużych projektów mieszkaniowych. Jeden z nich to uruchomienie inwestycji mieszkaniowo-biurowej realizowanej razem z MS Waryński Development i Danteksem w Warszawie. Jej całkowitą wartość Waryński szacuje na 600–700 mln zł.
– Poza tym negocjujemy z Elektrimem współpracę przy realizacji inwestycji na terenie Portu Praskiego w Warszawie. Liczę, że nasze doświadczenie między innymi przy budowie Miasteczka Wilanów sprawi, że rozmowy zakończą się sukcesem – ocenia Wesołowski.
Wartość pierwszego etapu projektu Port Praski szacowana jest na ok. 320 mln zł. W Wilanowie samodzielnie i razem z partnerami spółka wybudowała do tej pory niemal 2,3 tys. mieszkań.

14,8 proc. o tyle spadł kurs Polnordu na GPW w ciągu ostatniego roku. Na poniedziałkowej sesji jedna akcja spółki kosztowała 11,47 zł