Najwięcej przestrzeni mają Opolanie – średnia powierzchnia lokalu mieszkalnego to niemal 100 mkw. W Warszawie natomiast deweloperzy postawili na mniejszy metraż, głównie z powodu wysokich cen.
Najwięcej przestrzeni mają Opolanie – średnia powierzchnia lokalu mieszkalnego to niemal 100 mkw. W Warszawie natomiast deweloperzy postawili na mniejszy metraż, głównie z powodu wysokich cen.
/>
Średnia powierzchnia mieszkań oddawanych do użytku w 2011 r. spadła w porównaniu z 2010 tylko w ośmiu miastach, m.in. w Łodzi, Rzeszowie, Zielonej Górze i Białymstoku – wynika z danych Urzędu Statystycznego we Wrocławiu. Ale nowe lokale mieszkalne w tych miastach nadal należą do największych w kraju – ich średnia powierzchnia wynosi od 75 do 85 mkw. Zjawisko to nie jest dziełem przypadku.
– Ceny mieszkań w tych aglomeracjach są stosunkowo niskie, a więc metraż nie przesądza o popycie – uważa Jarosław Strzeszyński z firmy Monitor Rynku Nieruchomości. Ponadto imponującą średnią zawyża budownictwo indywidualne. Bo przy wyliczaniu średniej powierzchni oddanych do użytku mieszkań bierze się pod uwagę także domy jednorodzinne, szeregowe etc.
Na mieszkaniowej mapie Polski są jednak miasta, w których ceny nieruchomości nie należą do najniższych i jednocześnie zauważalnie spada powierzchnia nowych lokali. To m.in. Kraków, gdzie średnie mieszkanie miało w ubiegłym roku 67,3 mkw. i było o 6 mkw. mniejsze niż rok wcześniej. – Budowa lokali oddanych do użytku w 2011 r. rozpoczynała się w 2009 czyli w chwili gdy rynek nieruchomości zaliczał dołek. Większe mieszkania nie znajdowały wtedy nabywców, dlatego deweloperzy przeprojektowywali budynki tak, aby było w nich jak najwięcej małych lokali – wyjaśnia Strzeszyński.
W pozostałych największych miastach powierzchnia mieszkań oddawanych do użytku w 2011 r. wzrosła. Największym zaskoczeniem okazało się Opole, gdzie nowe „cztery kąty” mają powierzchnię, której nie powstydziłyby się apartamenty na Manhattanie. Ubiegłoroczna średnia wyniosła 95,2 mkw. i była aż o 25 mkw. wyższa niż w roku 2010.
Eksperci tłumaczą to m.in. niewielką liczbą mieszkań oddanych do użytku w tym mieście (tylko 409 – najmniej wśród miast wojewódzkich). Przy takiej skali budownictwa nawet drobna liczba dużych inwestycji, zwłaszcza budynków indywidualnych, może wysoko podnieść średnią. A ta zwiększyła się także w przypadku Warszawy – z 73,4 mkw. do 79,2 mkw. Tu jednak przyczyna wzrostu jest zupełnie inna.
– Zdecydowanie zmniejszyła się w ubiegłym roku liczba mieszkań oddanych do użytku przez deweloperów – było ich o 2,8 tys. mniej niż w roku 2010. W rezultacie zmniejszył się udział lokali w blokach w ogólnej liczbie mieszkań, a wzrósł udział budynków indywidualnych, których powierzchnia nierzadko przekracza 200 mkw. – ocenia Katarzyna Kuniewicz, dyrektor działu badań i analiz rynku w Reas. Jej zdaniem sytuacja odwróci się diametralnie już w tym roku. Nowych mieszkań będzie więcej, za to będą mniejsze.
– Deweloperzy oddadzą w Warszawie do użytku dwa razy więcej mieszkań niż w roku ubiegłym. Ich przeciętna powierzchnia spadnie, bo na rynku pojawi się wiele lokali zaprojektowanych w latach 2009 – 2010, kiedy to projektowano mieszkania tańsze, a więc przede wszystkim mniejsze – wyjaśnia Kuniewicz. I wróży, że podobnie będzie w innych miastach. Wrócimy zatem do czasów, gdy sprawdzało się powiedzenie „ciasne, ale własne”.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama