Deweloperzy i właściciele domów, zamiast przyłączyć się do sieci ciepłowniczych, mogą wybrać pompy cieplne lub kotły na biomasę, o ile te będą miały odpowiednie parametry – wynika z przepisów przyjętych przez Senat.
Senat przyjął z poprawkami nowelizację ustawy – Prawo ochrony środowiska oraz niektórych innych ustaw. Ma ona na celu wprowadzenie narzędzi kontroli przestrzegania rozporządzenia ministra rozwoju i finansów z 1 sierpnia 2017 r. w sprawie wymagań dla kotłów na paliwo stałe (Dz.U. z 2017 r. poz. 1690). Chodzi o to, by do obrotu nie były wprowadzane kotły niespełniające wymagań dotyczących emisji tlenku węgla, organicznych związków gazowych oraz pyłu. Wymagania te dotyczą kotłów od 0 do 500 kW, czyli używanych w gospodarstwach domowych oraz małych i średnich zakładach. Oznacza to, że w Polsce możliwa jest sprzedaż i instalowanie kotłów na paliwo stałe klasy V, ale potrzebne było uszczelnienie przepisów. Zawarta w nowelizacji definicja „wprowadzania do obrotu” ma wyeliminować sprowadzanie do Polski nieekologicznych kotłów z innych państw Unii, z Turcji i krajów EFTA. Kara za wprowadzanie na rynek takich kotłów będzie wynosiła do 5 proc. przychodu przedsiębiorcy, osiągniętego w poprzednim roku kalendarzowym, ale nie mniej niż 10 tys. zł.
DGP

Zgodnie z warunkami technicznymi

Przy okazji prac nad tą ustawą posłowie wprowadzili zmianę w ustawie – Prawo energetyczne (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 755 ze zm.). Wpłynie ona m.in. na deweloperów. Według nowego brzmienia przepisu prawa energetycznego „podmiot posiadający tytuł prawny do korzystania z obiektu”, zapewnia efektywne energetycznie wykorzystanie lokalnych zasobów paliw i energii przez „przyłączenie obiektu do sieci ciepłowniczej, o ile istnieją techniczne i ekonomiczne warunki przyłączenia do sieci ciepłowniczej i dostarczania ciepła do tego obiektu z sieci ciepłowniczej”.
Ponadto z nowego brzmienia przepisu wynika, że deweloper czy właściciel obiektu nie będzie musiał przyłączać budynku do sieci ciepłowniczej nawet jeśli są do tego warunki techniczne i ekonomiczne, w przypadku gdy planuje go ogrzewać z indywidualnego źródła ciepła w obiekcie, „który charakteryzuje się współczynnikiem nakładu nieodnawialnej energii pierwotnej nie wyższym niż 0,8 lub pompy ciepła lub ogrzewania elektrycznego”. W dotychczasowych przepisach mowa jest o przyłączeniu obiektu do sieci ciepłowniczej lub „wyposażeniu obiektu w indywidualną instalację odnawialnego źródła ciepła, źródło ciepła użytkowego w kogeneracji lub źródło ciepła odpadowego z instalacji przemysłowych”. Nie zmienił się natomiast drugi wyjątek od obowiązku przyłączenia do sieci: jeżeli ceny ciepła stosowane przez przedsiębiorstwo energetyczne dostarczającego ciepło do sieci są równe lub wyższe od obowiązującej średniej ceny sprzedaży ciepła.
Prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC) Paweł Lachman wyjaśnia, że limit 0,8 dopuszcza również stosowanie do ogrzewania budynku kotła grzewczego na biomasę. – Taki kocioł musi spełniać aktualne wymogi odpowiedniej klasy V lub wymogi ekoprojektu, głównie chodzi o kotły na pellet drzewny. Literalnie w zapisach zostały też wymienione pompy ciepła i ogrzewanie elektryczne jako rozwiązania bezemisyjne –tłumaczy ekspert. Zauważa jednak, że w przypadku ogrzewania elektrycznego przepis jest w zasadzie martwy, bo na jego stosowanie w nowych budynkach nie pozwalają aktualne warunki techniczne z 2017 r. dotyczące budynków, wprowadzone w związku z przepisami europejskimi. Chodzi o to, że prąd używany do ogrzewania w zbyt dużym stopniu pochodzi z paliw kopalnych, czyli źródeł nieodnawialnych. Pompy ciepła też są zasilane prądem, ale pompy dużo efektywniej go wykorzystują, bo zużywają w dominującej części energię ze źródeł odnawialnych.

Europejski trend

Zdaniem Lachmana polski przepis dopuszczający pompy ciepła jako alternatywne ogrzewanie wobec ciepła z sieci odpowiada europejskim trendom. – Na przykład w Finlandii sieci ciepłownicze działają bardzo podobnie, nie ma w tym momencie obowiązku przyłączania do sieci ciepłowniczej, jeżeli jest w budynku kocioł grzewczy na pellet albo pompa ciepła. Takie samo rozwiązanie występuje w wielu krajach – zaznacza Lachman. Pytany, czy takie ogrzewanie jest opłacalne dla inwestorów, odparł, że „to zależy od wyboru technologii”. – Ale są rozwiązania zarówno dla budynków jednorodzinnych, jak i wielorodzinnych, które są opłacalne, czyli koszty eksploatacji są wyraźnie niższe niż w przypadku korzystania z sieci ciepłowniczych – podkreśla prezes PORT PC.
Także radca prawny Polskiego Związku Firm Deweloperskich Przemysław Dziąg ocenia zmianę na plus. – Jeśli są techniczne warunki przyłączenia do sieci ciepłowniczej, to my się przyłączamy. Jeśli nie ma takiej możliwości, to robimy ogrzewanie gazowe. W nowym przepisie do warunków technicznych doszły jeszcze warunki ekonomiczne – wyjaśnia.
Druga zmiana to możliwość przyłączenia własnego źródła ogrzewania, nawet jeśli są techniczne i ekonomiczne warunki przyłączenia do sieci ciepłowniczej w przypadku, gdy źródło to „charakteryzuje się współczynnikiem nakładu nieodnawialnej energii pierwotnej nie wyższym niż 0,8 lub pompy ciepła lub ogrzewania elektrycznego”. Mecenas Dziąg wskazuje, że zmiana ta wynika z nowelizacji ustawy o OZE. – Chodzi o to, że jeśli inwestor chce być eko przy realizacji danej inwestycji, może to zrobić i nie musi się oglądać na sieciowe przedsiębiorstwa energetyczne: może położyć panele fotowoltaiczne albo zamontować ogrzewanie z OZE – wyjaśnia.
Wskaźnik nieodnawialnej energii pierwotnej
Etap legislacyjny
Ustawa czeka na rozpatrzenie poprawek senackich przez Sejm