Po wliczeniu wzrostu wartości, kupione rok temu stołeczne mieszkanie mogło przynieść realny zysk rzędu około 10 proc. - powiedział PAP ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Jarosław Jędrzyński. Jak dodał, tylko z wynajmu właściciel stołecznego lokalu zarobił ok. 4-5 proc. wartości nieruchomości.
Jędrzyński zaznaczył, że "rentowność inwestycji mieszkaniowych z przeznaczeniem na wynajem nie zależy wyłącznie od wysokości czynszów najmu w odniesieniu do ceny nabycia nieruchomości". "Równie istotną kwestią, o ile wręcz nie decydującą o opłacalności mieszkaniowej inwestycji, jest wzrost jej wartości w czasie" - uważa.
Zdaniem eksperta, "jeżeli ktoś kupił rok temu nowe mieszkanie w Warszawie, do dziś zarobił na jego wynajmie około 4-5 proc. wartości lokalu". "Do tego jednak należy dodać co prawda +papierowy+, ale jednak realny zysk w postaci wzrostu wartości majątku posiadacza przedmiotowego lokum o 5,9 proc., czyli o odsetek wzrostu r/r cen mieszkań z pierwszej ręki w stolicy" - wyliczył Jędrzyński.
Jak mówił, nabyte rok temu stołeczne mieszkanie przyniosło realny zysk rzędu około 10 proc. "Mimo wszystko w obecnych rodzimych warunkach ekonomicznych jest to stopa zwrotu bardzo trudno osiągalna poza rynkiem nieruchomości, przy analogicznym poziomie ryzyka" - podał Jędrzyński.
Jak powiedział ekspert, "według najnowszych statystyk portalu RynekPierwotny.pl wzrost cen ofertowych mieszkań deweloperskich w największych polskich miastach, mierzony wolumenem, przyspieszył w ostatnich 12-tu miesiącach do poziomu 7,5 proc.". Jak zaznaczył Jędrzyński, w poprzednich latach ten wzrost wynosił ok. 3-4 proc. rocznie.
Dodał, że "wzrosty dwucyfrowe, a więc wyraźnie przekraczające poziom 10 proc., zanotowano jedynie w Trójmieście, co z racji ograniczonego wolumenu miało drugorzędny wpływ na ogólny wynik cenowych statystyk mieszkaniowego rynku pierwotnego".
"Z kolei według najnowszych danych, pochodzących z majowego raportu Amron-Sarfin, we wszystkich największych polskich miastach tylko w I kw. br. zanotowano wzrosty czynszów najmu w skali od około 1 do 3,5 proc." - podał Jędrzyński. "Tym samym ewentualny spadek rentowności komercyjnego wynajmu mieszkań w Polsce, w zestawieniu z rocznym ruchem cen nowych mieszkań, o ile faktycznie ma miejsce, powinien raczej zwierać się w granicach błędu statystycznego" - zauważył.
Firma Emmerson Evaluation porównała stopy zwrotu z inwestycji w mieszkania na wynajem w aglomeracjach takich jak, Warszawa, Kraków, Poznań i Wrocław oraz mniejszych stolicach wojewódzkich – Lublin, Białystok, Łódź i Szczecin.
Według danych zebranych w raporcie w 2017 r. na rynku pierwotnym dynamika wzrostu cen lokali mieszkalnych w niektórych miastach Polski osiągnęła nawet 10-16 proc. W ślad za rosnącymi cenami mieszkań rosły także rynkowe stawki najmu. Zaobserwowano jednak, że stopy zwrotu z najmu nowych lokali z roku na rok spadają. Próg 5-proc. jest osiągany raczej przy wyjątkowo dobrych lokalizacjach, a jedynie w tych najlepszych możliwe jest osiągnięcie rentowności powyżej 6 proc.
Poziom stopy zwrotu został obliczony jako relacja możliwych do uzyskania rocznych dochodów właściciela, do ceny, jaką trzeba zapłacić za mieszkanie kupowane pod wynajem w nowej inwestycji mieszkaniowej (nie starszej niż z 2015 r.). Przyjęty model uwzględniał szacunkowy koszt opłat administracyjnych w poszczególnych lokalizacjach, zryczałtowany podatek od przychodów z wynajmu w wysokości 8,5 proc. oraz straty w dochodach związanej z 1,5 miesięcznym okresem przeznaczonym na poszukiwanie nowego najemcy.