Jesteśmy przedsiębiorczy, chcemy ciężko pracować i nie mieć nad głową szefa - uważa Elżbieta Mączyńska, profesor ekonomii, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, Szkoła Główna Handlowa, PAN.
Elżbieta Mączyńska, profesor ekonomii, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, Szkoła Główna Handlowa, PAN / Dziennik Gazeta Prawna
Czy mądrym pomysłem jest dziś zakładanie własnej firmy?
Jak najbardziej. W każdej gospodarce jest jakaś nisza, obszar do zagospodarowania. Tworzenie własnej firmy jest mądrym pomysłem pod warunkiem, że jest poprzedzone rzetelną analizą. Rozpoznanie rynku jest kluczowe. Bez tego łatwo jest popełnić błąd i zbankrutować.
Kto zakłada firmy?
To bardzo różnorodna grupa. Najłatwiej założyć przedsiębiorstwo handlowe, najtrudniej produkcyjne – tu w grę wchodzi zakup maszyn, więc na starcie potrzebne są znacznie większe środki. Dlatego wśród nowych podmiotów dominują firmy handlowe. I to one, podobnie jak te budowlane, najczęściej upadają. Nawet w pozornie nieskomplikowanym biznesie, jakim jest handel, warto poczytać pogłębione analizy. Dlatego ważny jest system nieodpłatnego doradztwa dla przyszłych przedsiębiorców. W Niemczech funkcjonują np. izby handlowe, które się w tym specjalizują. Za Odrą można też założyć przedsiębiorstwa na próbę, jest więcej inkubatorów przedsiębiorczości. W Polsce ten system wciąż kuleje.
Łatwo się u nas rejestruje nowe przedsiębiorstwo?
Ostatnio się poprawiło, ale bariery biurokratyczne są wciąż duże. Nawet jeśli już przedsiębiorstwo jest założone, nie jest łatwo. Zdarza się, że trzeba poświęcić dwa dni na uzyskanie w urzędzie skarbowym zaświadczenia o niezaleganiu z podatkami, niezbędnego przy wniosku kredytowym. Ten czas przedsiębiorca mógłby poświęcić na rozwój biznesu. Koszty transakcyjne są duże. Nie możemy załatwić wielu spraw cyfrowo, urzędy odsyłają po kilka razy po kolejne dokumenty, to koszty, które ponosi przedsiębiorca. I odpowiedź na pytania, dlaczego Polacy za granicą są bardziej wydajni i produktywni. Ludzie się nie zmieniają, ale mają bardziej przyjazne otoczenie biznesowe.
Ale i tak coraz więcej Polaków te firmy zakłada.
Odpowiedź powtarza się w wielu wywiadach i ankietach – ludzie cenią sobie fakt bycia na swoim. Nawet kosztem ogromnego wysiłku i nienormowanego czasu pracy. Bycie mikroprzedsiębiorcą oznacza czasami zaangażowanie 24 godziny na dobę. Nawet na urlopie nie jest się zwolnionym z myślenia o biznesie. Ale ważne jest to, że nie jest się czyimś podwładnym. Bo to kolejny powód częstego zakładania firm – w wielu przedsiębiorstwach obserwuje się stosunki folwarczne. Szefowie źle traktują swoich pracowników.
Następna przyczyna to wciąż stosunkowo wysoki poziom bezrobocia. Sytuacja się poprawia, ale w całym okresie transformacji mieliśmy regularnie kilkanaście procent bezrobocia. Bezrobotni mają dodatkową motywację, łatwiej im o środki na start, które są dostępne w postaci różnych dotacji. Nie wolno też zapominać o tym, że często to pracodawcy wymuszają przejście na samozatrudnienie i rezygnację z etatu. A to jest zafałszowanie rzeczywistości, bo ich praca wcale się nie zmienia.