Zapewne obco może brzmieć termin reprezentatywni partnerzy społeczni, ale jeśli pojawią się określenia: Ogólnopolska Organizacja Związków Zawodowych (OPZZ), Forum Związków Zawodowych (FZZ), Związek Rzemiosła Polskiego (ZRP), Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej, Business Centre Club (BCC) czy NSZZ „Solidarność”, większość czytelników nie tylko uzna nazwy tych organizacji za brzmiące znajomo, ale będzie w stanie wskazać liderów poszczególnych z nich. Dlaczego zatem posługujemy się tak dziwnie (na pierwszy rzut oka) brzmiącą nomenklaturą?

Geneza samego nazewnictwa „partner społeczny” ma swoje źródła już w traktacie o funkcjonowaniu UE i dotyczy wspólnego określania organizacji pracowników i pracodawców. Artykuł 155 nadaje europejskim partnerom społecznym wyjątkową kompetencję do zawierania wiążących umów zbiorowych, a na polskim gruncie partnerami społecznymi określa się strony dialogu społecznego – dialogu pomiędzy reprezentacją pracodawców i pracowników a administracją.
Unia Europejska, w kontekście dystrybucji środków UE w krajach członkowskich, poprzez odpowiednie rozporządzenia, kładzie nacisk na udział partnerów społecznych w tym systemie. Jednocześnie jako reprezentatywne organizacje zrzeszające pracowników i pracodawców jesteśmy zgodni w kwestii postrzegania funduszy UE w unijnej perspektywie 2014–2020. To naszym zdaniem ostatnia taka szansa mogąca dać impuls rozwojowy dla naszego kraju ze środków finansowanych spoza Polski. Poprzedni okres na lata 2007–2013 był przede wszystkim ogromnym poligonem doświadczalnym. Jesteśmy bogatsi o doświadczenia, bardziej skupione jednak na odpowiedzi na pytanie „jak konsumować i prawidłowo rozliczać dotacje?” niż „w jaki sposób udzielane wsparcie ma być mechanizmem prorozwojowym?”. W obecnym, 7-letnim okresie, jako partnerzy społeczni zapewniliśmy sobie systemowy udział w dyskusji. Odpowiednia ustawa gwarantuje nam obecność we wszystkich ciałach pełniących funkcję społecznego nadzoru nad dystrybucją środków UE – Komitetach Monitorujących. Chcemy podejmować dyskusję na temat obszarów wsparcia, systemu wydawania środków oraz prawidłowości stojących za tym wydatkowaniem procedur. Nie będzie to łatwe, tym bardziej że – i tu dochodzimy do bardzo ważnej konkluzji – wymagać będzie aktywności również po Państwa, naszych Członków, stronie. Bez tej interakcji nadzór społeczny nie zaistnieje.