Warto jednak postawić pytanie o to, co odpowiada za ten spadek rentowności. Prof. Mączyńska uważa, że to efekt tego, iż pogrążeni w kryzysie zachodni konsumenci wymusili na naszych eksporterach zmianę strategii. – Musieli obniżyć ceny i zwiększyć produkcję. Czyli spadł zysk jednostkowy, ale zwiększyły się obroty – wyjaśnia ekonomistka. Wiele firm poświęciło rentowność, aby przetrwać i zarabiać. I dobrze na tym wyszły. Po załamaniu eksportu w 2009 r., w następnych latach sprzedaż polskich wyrobów za granicę szybko rosła. – Ale spadek rentowności wiązał się też z dużymi podwyżkami cen surowców – zwraca uwagę Rafał Benecki, główny ekonomista ING.
Cieszyć może to, że większość firm jest rentowna. Z danych GUS wynika, że w zeszłym roku nad kreską było 77 proc. przedsiębiorstw prowadzących księgi rachunkowe i zatrudniających co najmniej 50 osób. To o ponad 6 pkt proc. mniej niż przed światowym kryzysem, ale zdaniem ekspertów ta zmiana nie jest niepokojąca. – Liczba rentownych firm jest stała: od lat tylko jedna piąta jest deficytowa – zauważa prof. Mączyńska. Czemu nie przynoszą zysków? Z różnych powodów. Czasami z przyczyn obiektywnych, bo część firm napotyka trudności, które trudno było im w odpowiednim czasie przewidzieć. Jest też pewna grupa, która jest źle zarządzana i z tego powodu ma ujemną rentowność. Ale są też i firmy deficytowe z wyboru – zamiast zysku wykazują stratę, aby nie płacić podatków.