Coraz większą popularnością wśród firm cieszy się faktoring – pozwala on uchronić się przed zatorami płatniczymi i zachować płynność finansową.
Dziennik Gazeta Prawna
Niewielka firma zajmująca się produkcją plastikowych opakowań otrzymała zlecenie o wartości 200 tys. zł. Zakup materiałów potrzebnych do produkcji sfinansowała ze środków własnych, w umówionym czasie dostarczyła kontrahentowi towar i wystawiła za niego fakturę z 30-dniowym terminem płatności. Niestety, odbiorca nie uregulował rachunku we wskazanym czasie, tłumacząc się chwilowymi problemami finansowymi. Minęły dwa miesiące i poważne problemy – w związku z utratą płynności finansowej – zaczęła mieć również firma, która wykonała zlecenie. Pojawiły się opóźnienia w wypłatach pensji dla pracowników, zabrakło środków na bieżące inwestycje, do tego konieczne okazało się zatrudnienie specjalisty od windykacji. Innymi słowy, jeden zator płatniczy zepchnął producenta opakowań na krawędź bankructwa. Ale nie on jeden się na niej znalazł – zatory to obecnie jeden z najpoważniejszych problemów, z jakim borykają się firmy. I to z każdej branży. Z badania przeprowadzonego wiosną przez KRD oraz Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych wynika, że na rosnące problemy z płatnościami wskazuje co czwarta polska firma. Termin oczekiwania na zapłatę faktury tylko w ciągu jednego kwartału wydłużył się o 12 dni – do 4 miesięcy i 21 dni. Co trzecia badana firma przyznaje, że nie jest w stanie terminowo regulować zobowiązań, a 25,4 proc. przedsiębiorstw twierdzi, że zatory płatnicze zmuszają je do ograniczania inwestycji.
Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że firmy padające ofiarą zatorów po części same sobie są winne. Bo nienależycie się przed takim ryzykiem zabezpieczają. Dziwi to tym bardziej, że usługi i produkty pomagające zachować płynność finansową są coraz powszechniejsze, łatwiej dostępne i tańsze. Świadczą o tym choćby statystyki dotyczące faktoringu – narzędzia od podstaw stworzonego do utrzymywania płynności. O ile w 2000 r. oferujące je instytucje sfinansowały wierzytelności warte 6,6 mld zł, to w 2012 r. było to już 100 mld zł. Podczas gdy w 2009 r. sfinansowano w ten sposób niespełna 2 mln faktur, to w tym roku może zostać przekroczona granica 4 mln. Skąd taka popularność tego narzędzia?

Bank płaci wcześniej

Cała tajemnica tkwi w sposobie jego działania. W dużym uproszczeniu faktoring polega na błyskawicznej zamianie papierowej faktury na żywą gotówkę. Gdyby nasza firma produkująca plastikowe opakowania korzystała z tego narzędzia, pieniądze ze zlecenia miałaby na swoim koncie dosłownie po paru godzinach od wystawienia faktury. Wypłaciłby jej je nie kontrahent, a bank (zabezpieczeniem dla niego w tym wypadku jest faktura). W ten sposób przedsiębiorstwo zachowałoby płynność finansową, mogło na bieżąco działać, inwestować, zbierać nowe zlecenia etc.
Zaletą faktoringu jest również to, że zapewnia on firmie dostęp do pieniędzy w sytuacji, gdy nie może ona otrzymać tradycyjnego kredytu, choćby obrotowego. Ale oczywiście nie ma nic za darmo. Faktoring jest zazwyczaj nieco droższy niż kredyt i ma formę prowizji będącej określonym procentem kwoty, na jaką opiewa faktura. Jak jest wysoka ta prowizja? To zależy od wielu czynników: branży, w jakiej działa firma, stopnia ryzyka, liczby miesięcznych faktur, ich wartości etc. O ile jednak kilka lat temu z faktoringu mogły korzystać głównie duże przedsiębiorstwa obracające setkami tysięcy albo wręcz milionami złotych miesięcznie, to obecnie banki oferują to narzędzie nawet małym podmiotom o niewielkich obrotach. Jedyne wymaganie, jakie się przed nimi stawia, to prowadzenie pełnej księgowości. A jedyne poważne ograniczenia dotyczą wartości faktur – górną granicą może być np. 50 tys. zł.
Podejmując decyzję o skorzystaniu z faktoringu, należy również dobrze przemyśleć, którą jego wersję wybrać. Do wyboru jest ich kilka:

Faktoring niepełny (z regresem)

W wypadku tego rodzaju faktoringu ryzyko niewypłacalności kontrahenta po wyznaczonym terminie spłaty (okresie regresu) leży po stronie firmy. W praktyce wygląda to tak: nasz producent opakowania po wystawieniu faktury otrzymuje pieniądze z banku (pomniejszone o prowizję). Jeżeli jednak po określonym na fakturze czasie (w tym wypadku 30 dni) plus dodatkowym, ustalonym z bankiem okresie regresu kontrahent nie ureguluje rachunku, to producent musi zwrócić „pożyczone” pieniądze. Innymi słowy, tak skonstruowane narzędzie pozwala zachować płynność finansową, ale nie zabezpiecza przed ewentualną niewypłacalnością partnera biznesowego. W tym miejscu zaznaczyć jednak trzeba, że zazwyczaj w okresie regresu to bank, a nie firma prowadzi windykację miękką, czyli upomina się u kontrahenta o pieniądze.

Faktoring pełny (bez regresu)

To znacznie bezpieczniejsze, ale i droższe rozwiązanie. W tym wypadku pełne ryzyko niewypłacalności bierze na siebie faktor, czyli bank. Oznacza to, że w przypadku niespłacenia 100 tys. zł w terminie przez kontrahenta nasz producent opakowań może spać spokojnie – bank wypłacił mu już pieniądze i to na jego głowie jest postępowanie windykacyjne, a nawet sądowe względem kontrahenta. Ceną za większe bezpieczeństwo jest w tym wypadku wyższa prowizja, ewentualnie inne dodatkowe opłaty.

Faktoring z polisą

Możliwy jest jeszcze inny scenariusz – klient (czyli producent opakowań) korzysta z faktoringu niepełnego, ale jednocześnie w innej firmie ma wykupioną polisę zabezpieczającą go na wypadek niewypłacalności kontrahenta. Wówczas przedstawia bankowi ubezpieczoną fakturę i otrzymuje na konto kwotę równą wielkości faktury pomniejszoną o należną bankowi prowizję. Ryzyko niewypłacalności leży po stronie ubezpieczyciela, z którym faktorant ma podpisaną polisę. W praktyce firma zgłasza szkodę do swojego ubezpieczyciela, a ten prowadzi windykację. Kwota odszkodowania jest należna bankowi.
Oczywiście oferta stale się poszerza i co chwilę pojawiają się nowe rodzaju faktoringu, jak np. odwrotny. W tym wypadku bank reguluje faktury wystawione przez dostawców klienta, zaś sam klient uzyskuje dłuższy termin na uregulowanie należności i spłaca ją z odsetkami bezpośrednio bankowi. Z kolei faktoring eksportowy to narzędzie skierowane do firm, które współpracują z zagranicznymi kontrahentami. A faktoring restrukturyzacyjny pomaga wyjść z opresji firmom mającym problem ze spłatą wierzytelności.
Oczywiście zanim skorzystamy z jakiejkolwiek opcji faktoringu, bank prześwietli dokładnie finanse naszej firmy, a czasami również przyjrzy się naszym kontrahentom. Wszystko po to, aby zminimalizować ryzyko i nasze, i swoje. Gdy jednak wszystko gra, dalsza współpraca nie wymaga nawet wizyt w placówce – wszystkie bieżące formalności załatwia się drogą elektroniczną.
KOMENTARZ
Łukasz Kozioł, product manager, departament produktów bankowości przedsiębiorstw, Bank BPH
Faktoring rozwija się dynamicznie – zarówno pod względem liczby korzystających z niego firm, jak i wartości obsługiwanych faktur. Wynika to z rosnącej świadomości przedsiębiorstw co do zalet tego produktu, czyli eliminowania istotnego ryzyka wynikającego z prowadzenia działalności gospodarczej. W przypadku faktoringu wypłacamy do 90 proc. zaliczki z faktury, i to w ciągu jednego dnia. Zatem firma uzyskuje gotówkę niemal od ręki i może działać bez przeszkód. Co istotne, całym procesem administruje bank, łącznie z prowadzeniem monitoringu spłat oraz prewindykacji względem kontrahenta. Wbrew obiegowym opiniom faktoring nie jest znacznie droższy od standardowego kredytu. Odsetki liczone są od zaangażowania, tj. wypłaconej części kwoty określonej na fakturze. Do tego dochodzi prowizja faktoringowa na poziomie średnio 0,2 proc. (również liczona od wartości faktury), choć oczywiście ostateczna jej stawka zależy od wielu czynników: wielkości firmy, oceny ryzyka, obrotów etc. W przypadku faktoringu z regresem pojawia się dodatkowa prowizja od przejętego ryzyka w orientacyjnej wysokości 0,2 proc. Reasumując, obciążenia dla faktoringu są obecnie tylko o około 1 pkt proc. wyższe niż w przypadku kredytu, przy czym sam faktoring oferuje dodatkowe korzyści: minimalizuje ryzyko i daje dostęp do środków niemal natychmiast po wystawieniu faktury, a do tego pozwala oszczędzać. W jaki sposób? Firma otrzymuje pieniądze wcześniej, a więc swoim dostawcom może płacić za towary dużo szybciej i dzięki temu otrzymywać rabaty. Zysk z tego tytułu może się okazać wyższy niż odsetki i prowizje od faktoringu. Dodatkowo przejęcie przez bank wielu procesów związanych z administracją nale żności, windykacją itp. pozwala znacząco ograniczyć koszty przedsiębiorstwa.











PARTNERZY CYKLU