Hipoteka, weksel własny in blanco, zastaw zwykły lub rejestrowy, kaucja środków pieniężnych, poręczenie, pełnomocnictwo do rachunku – stosowanych przez banki sposobów na zabezpieczenie kredytów dla mikroprzedsiębiorców nie brakuje. Prowadzący działalność gospodarczą nie zawsze jednak mogą lub po prostu nie chcą zaciągać zobowiązań finansowych pod takimi warunkami. W takiej sytuacji rozwiązaniem pozostaje kredyt bez zabezpieczeń, który – jak wynika z ankiety Tax Care – ma obecnie w ofercie 17 banków. Ile są w stanie w takiej sytuacji pożyczyć?
Od 20 tys. zł do pół miliona
Najwyższą kwotę kredytu bez zabezpieczeń deklarują mBank, Multibank i PKO BP, które zapewniają, że pożyczą mikroprzedsiębiorcy nawet pół miliona złotych. Kwotę o 100 tys. zł niższą deklaruje Toyota Bank, natomiast Meritum Bank jest skłonny pożyczyć bez zabezpieczeń do 300 tys. zł, przy czym wymaga minimalnego średniomiesięcznego przychodu w wysokości 10 tys. złotych.
Nieco wyższych minimalnych przychodów oczekuje Raiffeisen Bank (150 tys. zł rocznie, czyli 12,5 tys. zł średniomiesięcznie), który deklaruje jednocześnie, że udzieli mikroprzedsiębiorcy kredytu bez zabezpieczeń do ćwierć miliona złotych. Z kolei pożyczki do 200 tys. zł udzielą: BZ WBK, FM Bank, Idea Bank i ING Bank Śląski, nie stawiając jednocześnie dodatkowych warunków np. w postaci przychodów. Kredyt z pięcioma zerami deklarują jeszcze: Bank BGŻ, Bank BPH, Bank BPS, Bank Millennium (do 150 tys. zł) oraz Bank Pocztowy (do 100 tys. zł). Natomiast najniższe maksymalne kwoty kredytu bez zabezpieczeń oferują Kredyt Bank i Nordea Bank (50 tys. zł) oraz BOŚ Bank (20 tys. zł).
Początkujące firmy obsłużą tylko nieliczni
Niestety, niemal we wszystkich bankach, które zapewniają, że udzielą kredytu bez zabezpieczeń, odejdą z kwitkiem początkujący przedsiębiorcy. Zdecydowana większość przepytywanych przez Tax Care instytucji finansowych wymaga bowiem minimum 12 miesięcy prowadzenia firmy, a niektóre z nich (Bank BPH i Nordea Bank) – nawet dwuletniego okresu działalności. Wyjątkiem jest oferta Idea Banku, który udzieli kredytu bez zabezpieczeń nawet przedsiębiorcom bez żadnego stażu, choć w takiej sytuacji mogą oni liczyć jedynie na tego typu pożyczkę do 15 tys. złotych.
Natomiast o pełną kwotę kredytu, czyli o wspomniane wcześniej 200 tys. zł, można starać się w Idea Banku po pół roku od założenia firmy. Miesiąc prowadzonej działalności wystarczy także w Kredyt Banku, ale tylko w przypadku osób, którzy w ramach własnej firmy świadczą usługi dla dotychczasowego pracodawcy na zasadzie umowy o współpracę, a wcześniej przepracowali u niego minimum rok (standardowy okres prowadzenia firmy w Kredyt Banku dla kredytów bez zabezpieczeń wynosi rok). Półroczny okres działalności wystarczy w Raiffeisen Banku, ale dotyczy to jedynie wolnych zawodów (standardowo 18 miesięcy).
Dwucyfrowe oprocentowanie
W przypadku kredytów bez zabezpieczeń, ze względu na większe ryzyko, trzeba się liczyć z wyższymi stawkami oprocentowania niż w przypadku pożyczek zabezpieczonych. W bankach, które oferują najwyższe kwoty kredytów (mBank i Multibank) oprocentowanie wynosi odpowiednio 14,25% i 12,25%. W PKO BP stawki rozpoczynają się co prawda od 7,85%, czyli od poziomu zbliżonego do oprocentowania kredytów hipotecznych, ale w praktyce należy spodziewać stawek sporo wyższych i raczej dwu- niż jednocyfrowych.
Przedsiębiorcy ubiegający się o kredyt bez zabezpieczeń muszą liczyć się także z tym, że bardziej liberalne podejście banków w tym zakresie nie oznacza taryfy ulgowej przy ocenie zdolności kredytowej – to przede wszystkim to kryterium będzie decydowało o tym, czy kredyt zostanie przyznany i w jakiej wysokości.