Spółdzielnia mieszkaniowa zamierzała ubiegać się o unijne dofinansowanie na ocieplenie budynków. Aby jednak wystartować w tym konkursie, musiała spełnić wymagania formalne, w tym przeprowadzenie audytu energetycznego oraz przygotowanie dokumentacji projektowo-wykonawczej zarówno samego docieplenia, jak i węzła centralnego ogrzewania. Zająć się tym miała wyłoniona w przetargu firma, z którą zawarto umowę o dzieło.
Wykonana przez nią dokumentacja została złożona wraz z wnioskiem o dofinansowanie projektu. Wydający decyzję o dofinansowaniu urząd marszałkowski dopatrzył się jednak wielu błędów formalnych w dokumentacji i wezwał do jej poprawienia. Firma złożyła skorygowane dokumenty, ale te również nie usatysfakcjonowały komisji konkursowej. Pozostawiła ona wniosek o dofinansowanie bez rozpoznania, uznając, że nie zostały spełnione warunki formalne do przyznania funduszy europejskich. W tej sytuacji spółdzielnia doszła do wniosku, że wykonawca dokumentacji nie zrealizował kontraktu, i odmówiła mu zapłaty. Zatrzymała również gwarancję należytego wykonania umowy.
Wykonawca w pozwie wniesionym do sądu domagał się uiszczenia zapłaty. Przekonywał, że nie miał wpływu na to, że spółdzielnia nie otrzymała dofinansowania. Zwracał też uwagę, że proponował jej start w innym konkursie, ale ta odmówiła.
Sąd oddalił pozew. Nie miał żadnych wątpliwości, że umowa nie została zrealizowana. Zwrócił uwagę na jej postanowienie, z którego wynikało, że wynagrodzenie w wysokości 330 tys. zł zostanie zapłacone „po uzyskaniu pozytywnej opinii formalnej przez instytucję pośredniczącą w projekcie”.
„Umowa nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, że oczekiwanym przez stronę pozwaną rezultatem było sporządzenie dokumentacji mającej na celu uzyskanie dofinansowania zaplanowanego przez pozwanego projektu w takiej postaci, aby uzyskała akceptację instytucji pośredniczącej. Rezultatem umowy nie miało być zatem uzyskanie dofinansowania, a jedynie przejście do kolejnego etapu rozpatrywania wniosku już pod względem merytorycznym. Niezbędnym jednak warunkiem przejścia do tego kolejnego etapu było dopracowanie dokumentacji pod względem wymogów formalnych” – podkreślono w uzasadnieniu wyroku.
Sąd nie miał wątpliwości, że dokumentacja miała być wykonana w związku z konkretnym, a nie dowolnym konkursem na dofinansowanie. Spółdzielnia nie miała obowiązku startować w kolejnym, po poprawieniu błędów w dokumentacji.
„Realizacja tak szerokiej inwestycji ocieplania budynków wymaga precyzyjnego zaprogramowania jej obsługi pod względem finansowym i wykonawczym (sporządzenie stosownych projektów, wyłonienie wykonawcy itd.). Nie można zgodzić się więc z tezą powoda, że w ramach umowy istniała możliwość uczestniczenia w kolejnych konkursach, aż do skutku’” – napisał sąd w uzasadnieniu wyroku oddalającego pozew.